Artykuł

Jeśli to fiolet, ktoś umrze ? przeczytaj fragment książki

Informacja nadesłana przez wydawcę /
https://www.filmweb.pl/article/Je%C5%9Bli+to+fiolet%2C+kto%C5%9B+umrze+przeczytaj+fragment+ksi%C4%85%C5%BCki-55794
Już 12 listopada odbędzie się polska premiera książki "Jeśli to fiolet, ktoś umrze. Teoria koloru w filmie". Wydawnictwo odsłania kulisy wyboru kolorów w filmie i jest polecana zarówno zawodowcom z branży, początkującym scenografom, jak i miłośnikom kina. To niezapomniana podróż po estetyce i praktycznych problemach doboru barwy zawierająca cenne wskazówki poparte wypowiedziami autorów największych światowych hitów kinowych. Książka napisana przez Patti Bellantoni, pedagoga z ponad dwudziestoletnim stażem, wyjaśnia, w jaki sposób kolor wpływa na widza, prowadzenie narracji i grę aktorską. Dziś publikujemy fragment książki "Jeśli to fiolet, ktoś umrze. Teoria koloru w filmie", zatytułowany "Czerwień – kolor kofeiny". Jaskrawa czerwień to żywa ilustracja kofeiny. Pobudza twoje libido, albo sprawia, że stajesz się agresywny, niecierpliwy lub kompulsywny. To fakt – czerwień potrafi uaktywnić każdą, nawet najgłębiej skrywaną namiętność - w życiu i w filmie. Czerwień  to  moc,  która  nie  łączy  się  z  imperatywem  moralnym. W zależności od potrzeb fabuły, obdarowuje siłą dobrych i złych bohaterów. Tak jak w filmie "Czarnoksiężnik z krainy Oz", gdzie zła czarownica ze Wschodu i niewinna Dorotka noszą te same pantofelki  w kolorze rubinu. Czerwień iluzorycznie wychodzi z tła, przez co, spośród wszystkich kolorów, najbardziej rzuca się w oczy. Dzięki temu może manipulować naszym zmysłem przestrzeni. W filmie Sydneya Pollacka ,"Firma", kamera ustawia nas tuż za plecami Toma Cruise'a, na wprost otwierających się drzwi kancelarii. Widzimy to samo, co on - jaskrawoczerwoną ścianę, która wręcz krzyczy z ekranu. Jaskrawa czerwień napastliwie wychodzi z tła, a przestrzeń złudnie się do nas przybliża i wydaje się mniejsza niż w rzeczywistości. Dokładnie tak czuje się nasz bohater w nowej firmie – Cruise wchodzi do miejsca, które nie zostawia pola do manewru. Czerwień może też stwarzać złudzenie przyspieszonego ruchu (czerwone samochody dostają więcej mandatów za przekroczenie prędkości, niż te w innych kolorach).  Jaskrawa  czerwień  może  też  podniecić  i  przyspieszyć  bicie  serca. Swoją krzykliwością zwykle wywołuje irytację. Oto przykład. Jedna z moich studentek opowiedziała mi o tym, jak jej rodzina, znudzona nijaką kolorystyką jadalni, zapragnęła ją ożywić. Po wielu przymiarkach zdecydowała się na nowy kolor - jaskrawą czerwień. Niemal natychmiast rozpoczęły się codzienne scysje przy obiedzie. Doprowadzona do ostateczności familia rozpoczęła terapię rodzinną. Minęło kilka miesięcy bez większych zmian. Sfrustrowana rodzina zaczęła w końcu szukać przyczyn problemu we własnej jadalni. Ponieważ zmieniono w niej tylko kolor, rodzina postanowiła wrócić do starej nijakiej żółci. Niemal natychmiast przestała ze sobą walczyć. Jaskrawa czerwień to mimo wszystko zimny kolor. Żądna władzy Sigourney Weaver w filmie "Pracująca dziewczyna" oczywiście ubiera się w mocną czerwień, a bezwzględna morderczyni z "Szóstego zmysłu" wybiera ten kolor na pogrzeb swojej ofiary. Intensywną, wyzywającą czerwień można złagodzić, próbując ją ocieplić. Ciepłe czerwienie (czerwono-pomarańczowe) są zmysłowe i energiczne. Przypomnij sobie narzutę na łóżku Gwyneth Paltrow w  "Zakochanym Szekspirze" - różową, a  raczej  jasnoczerwoną  o  delikatnym  niebieskim  odcieniu,  podobną  w  kolorze do różowego, przez co bardziej romantycznego, wagonu kolejowego z ostatniej sceny filmu "Wyścig z księżycem". Przyciemniona czerwień, czyli burgund, jest dojrzała, szlachetna i elegancka. W filmie "Wpływ księżyca" Loretta (Cher) na wyjście do opery kupuje sukienkę w kolorze burgunda, który jest kluczem do zmian zachodzących w jej dotychczas przyziemnym życiu. Burgund - muśnięta błękitem, głęboka czerwień jest bardzo wyrafinowana. Jest jak doskonałe stare wino. Tu sygnalizuje dojrzałość Loretty i nasuwa myśl, że wyjście do opery jest jej pierwszym, ale zapewne nie ostatnim. Badania wykazały, że kolor, który większość ludzi identyfikuje z czystą czerwienią to tzw. "czerwień strażacka". Ten odcień sprawia, że ludzie jedzą szybciej i częściej podejmują ryzyko. Pomyśl o dźwięku, jaki wydaje syrena strażacka. Ta czerwień to jej wizualny ekwiwalent. Aż trudno uwierzyć, że czerwony kolor sygnalizacji świetlnej jest dla nas sygnałem stopu.  Patti Bellantoni