ogląda się jak film przygodowy a motywem przewodnim jest tutaj zemsta. Rzecz dzieje się na bagnach, a sceneria przypomina te z filmow Swamp Thing czy też Man Thing. Całosc ogląda się przyjemnie. Oto głowna bohaterka, niesamowicie urodziwa Claudia Jennings staje sie celem zaczepki dwóch młodych mężczyzn. Jako ze dziewczyna jest łowczynią węży , w obronie rzuca chłopakom worek z wężami do łodzi. W wyniku szamotaniny jeden z nich oddaje strzały zabijając przypadkowo kompana. Sprawca zabojstwa zresztą młody policjant zrzuca winę na dziewczynę a ojciec zabitego przysięga zemstę. Wraz z grupą ludzi tropią łowczynię, mordując jej siostrę. Teraz to ona wraz z młodszym niemym bratem scigają morderców na bagnach. Film jest takim jakby prekursorem i pierwszym swiatelkiem w tunelu do tego co nastapi za kilka lat (filmy z gatunku Rape and Revenge). Tu nie ma mamy jeszcze zgwalconej bohaterki ktora sie msci za siebie, ale pewną siebie kobiete mszcząca z bratem śmierć swojej siostry. Gore nie ma tu w ogóle. Cała akcja wlasciwie dzieje sie na bagnach. Kilka rzeczy irytuje jak np. sceny gdy piękna aktorka w takim terenie wyglada jakby co dopiero wyszła od stylisty, a jej rozwiana bujna fryzura nigdy się nie gniecie:) Sporo tez muzyki country przewijajacej sie przez film. Dla mnie ta dziewczyna jest za ładna jak na rolę w której przyszło jej zagrac. Szybko tez chyba zapomina o bolu po stracie siostry, gdyz ciagle widzimy ją w dobrym humorze a jej okrzyki na łodzi jjjiiiihhhhaaaa przypominają westernowskie klimaty. Ogolnie jak na te lata i zupelnie zapomniany film jest nie najgorzej.