takie slowa kierowalem w strone tworcow rec 2 w czasie seansu, film urzymany w podobnej konwencji, co jedynka, niestety pod wzgledem fabuly rec 1 zostal oszpecony, jak zobaczylem ksiedza z krzyzykiem walczacego z 'opetanymi' wiedzialm juz co sie swieci, w cala ta historie wplatano Watykan, Kosciol, Boga i zombie, roznoszenie szatana jako wirusa bylo przegieciem, punktem kulminacyjnym, ktory mnie dobil byla scena, gdy sie okazalo, ze po wlaczeniu noktowizora goscie widzieli jakies ukryte drzwi czy studnie, a gdy go wylaczyli, tych rzeczy juz nie bylo, lepiej do tego filmu sie nie zblizac