Na wstępie zaznaczę, że mi się film podobał. Tak jak i poprzednia część ta też stawia na realizm świata przedstawionego w filmie. W pierwszej części dużym plusem było nietypowe podejście do zombiech, w tej do opętania. Ciekawy jest motyw z wyszukaniem enzymu odpowiedzialnego za opętania. Sam demon, który ma pod swoją kontrolą wszystkie zarażone osoby również dobre. Kolejnym co mi się podobało był brak super mega hiper komandosów jak to bywa w amerykańskich produkcjach którzy wyrzynają w pień wszystko co się rusza i nic im się nie staje. Dobre było spanikowane zachowanie żołnierza. Nie wiem czy to można uznać za plus ale na pewno za kolejny przejaw realizmy, kamery nie były stateczne, jak coś się działo latały po całym ekranie, uniemożliwiało to niestety rozeznanie się w sytuacji jednak jak pisałem dodawało realizmy. Ciekawie rozwiązali problem oświetlenia w niektórych scenach (światła z helikopterów). Film oglądałem w kinie więc wiadomo, że zupełnie inny klimat niż w odpowiednich warunkach przed komputerem/kinem domowym jednak kilkukrotnie złapałem się na tym, że wszystkie mięśnie miałem naprężone z napięcia. A teraz może to co mi się nie podobało. Przede wszystkim największym minusem jest zwalona końcówka, przedobrzyli. Drugim minusem było to co zrobili z zombiakami, w pierwszej części zabijali je na różne sposoby albo skręcili kark albo walneli z młotka w głowę a w tej standardowo tylko strzał w głowę, dupa. Następny jest ksiądz, jakby to napisać był zbyt pochłonięty misją, ani razu się nie zawahał. Ogólnie film dobre oceniłbym na 7,5 a tak dam 7 bo nie da się połówek dawać. Gdyby nie końcówka było by 8. Ciekawe podejście do opętania jednak 3 duże minusy ale i tak trzyma poziom.