Motyw z wirusem który wziął się z opętanej dziewczynki bardziej bawi niż przeraża, zombiaki kajające się przed krzyżem też mocno przekombinowane. Sama realizacja jednak znakomita, kiedy te opętane powykręcane reumatyzmem stwory czają się na końcu korytarza, człowieka zalewa zimna krew. Pierwsza cześć zdecydowanie lepsza, ze względu na większy realizm jednak kontynuacja też wstydu twórcom nie przyniosła. Mam nadzieje że akcja trzeciej części przeniesie się na ulice Barcelony i wtedy się zacznie prawdziwe pandemonium. Szykuje się "Cloverfield" po hiszpańsku.
Mimo naiwności scenariusza daje 8/10 za klimat i sprawną realizację.