Pierwsza część REC-a była wręcz wyśmienita. Akcja rozkręcała się stopniowo, było budowane systematycznie napięcie aż do samego końca seansu. Istniało tak potrzebne w horrorach poczucie grozy i osaczenia, a zarazem bezsilność bohaterów. Bardzo naturalne aktorstwo, ta "amatorska" kamera oraz hiszpańskie wykonanie (zamiast typowego amerykańskiego). Nie mogłem się więc doczekać drugiej części, aż w końcu wczoraj ją obejrzałem i... poczułem niesmak.
Film jest po prostu niesamowicie naciągany, przewidywalny, nie ma w sobie niemal nic z poprzedniej części. Najbardziej drażni mnie samo już założenie filmu. Do budynku opanowanego przez żądne krwi bestie - o czym rząd świetnie już wie - wchodzi aż 4 komandosów, z czego jeden to tylko kamerzysta (sic!). Osłaniają księdza, który z łatwością podszył się pod jakiegoś inspektora zdrowia. Ksiądz udziela egzorcyzmów na prawo i lewo, komandosi świrują tak bardzo, że w rzeczywistości nie dostaliby się nawet do drogówki, a co dopiero do oddziałów specjalnych. Wysyłają kolegę na samotny zwiad bez osłony, sami boją się strzelać w cokolwiek (nawet jeśli to "cokolwiek" chce im odgryźć głowy), dowódca oddziału od razu puszczają nerwy i wyżywa się na osobie, którą ma ochraniać itp. głupoty. Do tego ta trójka dzieciaków z d*** wzięta, dowódca straży, który łamie wszelkie możliwe zakazy wchodzi bez żadnego oprzyrządowania do odciętego budynku i wprowadza tam jakiegoś cywila ot tak sobie. Zombie zabite przez petardę, ale już serie z karabinów nic im nie robią. A na sam koniec okazuje się, że całe zło to jakaś glista (!!!), która sobie zmienia żywiciela.
Film dało się obejrzeć nawet z przyjemnością, ale jest to tylko cień poprzednika. REC-a obejrzałem już z cztery razy, natomiast po drugą część już chyba więcej razy nie sięgnę.
Mam identyczne odczucia tyle, że nie obejrzałem go z przyjemnością. Liczyłem na coś lepszego i nie spodziewałem się, że można tak spieprzyć to co "zbudowano" w pierwszej części. Chaos (w negatywnym znaczeniu ;)) i brak pomysłów twórców.
Zgadzam się - bo trudno się nie zgodzić, jedynce już pewnie nawet REC 3 nie dorówna, raczej bedzie coraz gorzej, zbyt wiele błędów i absurdów w tej części, a przy akcji z tą petardą zacząłem się śmiać sam do siebie, przy pierwszej części naprawdę jak nigdy prawie mi serce wyskoczyło z napięcia - tutaj czasem nawet było nudnawo (dzieciaki nie wiem po co one tam)?! Szkoda że film podążył w tą złą stronę :/
Twoje niepodważalne dowody, argumentujące wypowiedź, zmuszają mnie do przyznania ci racji :P
Raczej: odezwał się kolejny pseudoznawca.
Producenci pewnie się już tną, jeśli przeczytali, że nie sięgniesz. Fajnie, gdybyś jeszcze obejrzał ze zrozumieniem, albo chociaż komentował myśląc przy tym.
"oraz hiszpańskie wykonanie (zamiast typowego amerykańskiego)." - zapewniam, że jest co najmniej tyle samo beznadziejnych filmów hiszpańskich, co amerykańskich. Ale już to cytowane zdanie dyskwalifikuje autora jako istotę obiektywnie oceniającą i w ogóle myślącą.
"Film jest po prostu niesamowicie naciągany, przewidywalny, nie ma w sobie niemal nic z poprzedniej części." - he he he, co za bzdura. Każdy horror z zasady jest naciągany, logika straszenia i epatowania tego wymaga.
"Najbardziej drażni mnie samo już założenie filmu. Do budynku opanowanego przez żądne krwi bestie - o czym rząd świetnie już wie - wchodzi aż 4 komandosów, z czego jeden to tylko kamerzysta (sic!)." - to też dobre, masz się za znawcę i wielbiciela horrorów, a domagasz się logiki? Poza tym tu dość enigmatycznie wszystko jest wyłożone. Nie wiadomo, co "rząd" wie, a czego nie. I nie jest to ważne.
"Osłaniają księdza, który z łatwością podszył się pod jakiegoś inspektora zdrowia. Ksiądz udziela egzorcyzmów na prawo i lewo." - a ja sądzę, że wątek religijny właśnie sprawił, że ten sequel miał rację bytu i dał się oglądać. Brnie to wszystko prędko w absurdach, ale taka jest istota horroru.
"Komandosi świrują tak bardzo, że w rzeczywistości nie dostaliby się nawet do drogówki, a co dopiero do oddziałów specjalnych." - no tak, na oddziałach specjalnych znają się wszyscy. Skąd wiesz, czy komandosi nie świrują. Swoją drogą w dość niecodziennej sytuacji znaleźli się komandosi w tym filmie, czepianie się, że zachowywali się tak a nie inaczej ma zero sensu.
"Nie mogłem się więc doczekać drugiej części, aż w końcu wczoraj ją obejrzałem i... poczułem niesmak."
"Film dało się obejrzeć nawet z przyjemnością" - to jak w końcu, z przyjemnością, czy z niesmakiem?
Tak ci brakuje logiki i sensu w tym filmie, a sam ich nie potrafisz utrzymać w kilku zdaniach. Żenada.
Jestem takim samym pseudo-znawcom jak i ty i tak samo twórcy przejmą się moją opinią, jak twoją. Daruj sobie więc osobiste docinki c gdyż to świadczy jedynie o tobie. O myśleniu moim bądź nie może zdecydować najwyżej lekarz, a nie kmiotek z forum. Na forum o filmach będę się wypowiadał o filmach i dalej będę się tego trzymał.
Film był hiszpański w przeciwieństwie do dziesiątek horrorów amerykańskich, jakich teraz pełno co roku w kinach. Dla mnie to plus. A że są udane i nieudane produkcje hiszpańskie to co w związku z tym? Wiele hiszpańskich horrorów jakoś się do ogólnej świadomości kinematografii światowej nie przebiło, stąd tym większy sukces REC.
"Każdy horror z zasady jest naciągany" - owszem, ale są filmy mniej lub bardziej naciągane, takie gdzie to przeszkadza bardzo, jak i nie zwraca się na to uwagę.
"masz się za znawcę i wielbiciela horrorów, a domagasz się logiki?" A co - zabronisz mi?
"sądzę, że wątek religijny właśnie sprawił, że ten sequel miał rację bytu i dał się oglądać. Wątek religijny, który sprowadza się do istnienia glisty będącej demonem. Geeezzz. To już Resident Evil (jako przykład filmu o zombiakach) był po tysiąckroć bardziej sensowny. Przerośnięta glista jako źródło całego zła :O
"Skąd wiesz, czy komandosi nie świrują." Zapewniam cię, że po wielu latach szkoleń antyterrorystycznych oraz wybraniu najlepszych z możliwych kandydatów do tej służby nie ześwirowaliby po utracie kontaktu z jednym ze swych członków. Jeśli uważasz, że wysłanie 4 ludzi (podczas gdy dookoła cała ulica jest pełna w służbach policyjnych, strażackich medycznych (teraz zauważyłem - czemu nie wysłano tam żadnego medyka :P). Do zwykłego człowieka podejrzanego o posiadanie broni wysyłane są kilkunastoosobowe oddziały antyterrorystyczne, w których członkowie osłaniają się cały czas. Jeśli twórcy oparli więc film na założeniu, że ma być dokumentacją "akcji interwencyjnej" grupy specjalnej a pokazali taką fuszerkę to już nie moja wina.
"to jak w końcu, z przyjemnością, czy z niesmakiem?" Obejrzałem, ale jak to się mówi szału nie ma. Gdyby był to zupełnie nowy tytuł oceniłbym go lepiej - jeśli ma to być następca wspaniałego REC-a patrzę na niego okiem dużo większej krytyki.
Odpowiem więc na koniec tak wiele mówiącym stwierdzeniem - twój post to ŻENADA, jakkolwiek by to rozumieć.
Ha ha ha, miałem rację. A nawet jest gorzej, nie zrozumiałeś nie tylko filmu, ale też ANI SŁOWA z tego, co napisałem. Ale szkoda czasu. Żegnam.
Zombie zabite przez petardę, ponieważ dostał(o?) w głowę, a nie tak jak serie na prawo i lewo z tors :P
4 komandosów, bo ich zadaniem nie było "zniszczyć plagę", a tylko poznać teren i zdobyć informacje. Rząd też do końca nie wiedział o co tam chodziło.
Nie mam za dużo argumentów, ale w przeciwieństwie do innych bez-fabułowych drugich części, z tej coś wyszło. Oglądałem to z nastawieniem "to tylko krótki materiał mający połączyć część 1 z 3", a wyszło na zupełnie dobrą część, z której sporo się dowiedzieliśmy. Podoba mi się też ten pomysł, z przerzucaniem kamery :P Dowiedzieliśmy się od razu jak się te dzieciaki dostały i inne takie rzeczy, przynajmniej mamy pewność, że nie będzie tego w części trzeciej. Oczywiście jest wiele luk i niedociągnięć (np. czemu psy zaspawali przejście, nie upewniając się kto tam poszedł?) ale ogółem film dobry, oceniłem go na 7 :)