Ten film od razu powrócił mi w pamięci gdy od wczoraj słucham informacji radiowych o poszukiwaniu zwłok Aleksieja Nawalnego, przez jego Żonę. Doceniam teraz szczególnie, że ten film powstał a atmosfera i potrzeba jego powstania musiały być bardzo silne. To swego rodzaju proroctwo wiszące nad Rosją. Kraje zaangażowane w koprodukcję, te byłe demoludy pod wcześniejszym protektoratem Stalina a potem kolejnych sekretarzy naczelnej partii, dokładają cegiełki świadectwa tego zbrodniczego imperium.