Łotr 1 pokazał, że jednak Przebudzenie mocy to był majstersztyk w wykonaniu pazernej Myszki Miki
niestety popieram ;( smutne ale podaj argumenty zaraz ktoś taki jak gbbb coś tam cię zagryzie...
nie spamuj koleś. Zaczniesz pisać w kazdym temacie "popieram cię w 100%"? Gdzieś to już widziałem..
gniot? ;D może trafię w końcu
nie no żartuję... Tak całkiem serio no film mnie zawiódł... Kolegę wyżej też... No ale mógł napisać argumenty jakieś. W każdym razie szanuję twoje zdanie
Się zobaczy po paru oglądnięciach. :)
Ale do tej produkcji miałam surowe podejście, więc zaskoczyłam się pozytywnie. No i przede wszystkim R1 dopełnia sagę, a TFA nieoficjalnie ją zrebootowało.
wiadomo :P
a ja miałem na odwrót i jeszcze broniłem ten film X( a tu niesmaczne rozczarowanie...
dla mnie nie zrebootowało ale raczej to dla nas temat sporny i niezbyt potrzebny :)
no tak :)
na 8 czekam :( bo musi mi naprawić zawód po RO nie mniej jednak RO dam jeszcze szansę :) i pójdę na drugi seans
argumenty gdzie? Nie obraź się ale nikt nie potraktuje takiej wypowiedzi poważnie. Po prostu lepiej już wcale tak nie spamować.
http://www.filmweb.pl/film/Łotr+1.+Gwiezdne+wojny+-+historie-2016-712573/discuss ion/TFA+ZAORANE,2845673
tak na dowód
Nie jestem fanem serii, po tym jak bardzo mi sie podobalo imperium kontratakuje, to po atakow klonow sobie dalem spokoj. Dalem sie jednak skusic i..., w trakcie seansu usnalem chyba z 15 razy. Uwaga spoiler: Ktos gdzies napisal, ze jak jakis bohater ginal to nie bylo emocji. Emocje byly, bardzo pozytywne.
Jak zasypiasz 15 razy w czasie filmu to pomyśl o leczeniu się. Chyba jakaś ciężka choroba.
Tak, ta choroba nazywa się nudny film. Wcześniej spotkało mnie to tylko przy jednym filmie - Vicki Cristina Barcelona. Więc można powiedzieć, że Łotr 1 wpadł do elitarnego grona.
to nie choroba tylko nudny film... za to wy udajcie się do psychologa bo was nie nauczono co to znaczy szanowanie opinii innych
bez odbioru
Nie zamierzam szanować opinii osób, które rzetelnie nie potrafią ocenić filmu. Powinienem dać 10 w takim razie żeby zniwelować waszą nieudolność i niekompetencję.
Jak rozumiesz rzetelna subiektywna ocene? Mam ci rozpisywac o tym, ze kogos kto nie siedzi w temacie star wars kompletnie nie rajcuje poczatkowe skakanie z planety na planete? Ze dialogi sa malo blyskotliwe (no moze sprawe ratuje k-2so), ze jakos niespecjalnie mozna wejsc w motywy dzialan bohaterow (oprocz Jyn, chociaz i tutaj jest slabo), ze w ogole sa tacy nijacy, jednowymiarowi. Ze proponowane efekty specjalne niczemu nie sluza itd itp. Ze walki nie sa emocjonujace, przypominajace te z "Niezniszczalnych"? No sorry, film jest po prostu nudny. Po prostu na chwilke zapomnijmy, ze ten film jest czescia wiekszej historii. Oceniam ten film pojedynczo..., i nagle wychodzi..., no wlasnie. To chyba kupa.