Tym razem twórcy poszli o krok dalej i sparodio... "czerpią" z filmu, który dopiero co miał premierę.
Niedoceniana, ambitna, pyskata, utalentowana dziewczyna staje twarzą w twarz z własnym przeznaczeniem. Na swojej drodze spotyka starych wyjadaczy i pokazuje im, że ma jaja i jest w stanie podnieść rękawicę. W tle oczywiście Gwiazda śmierci - jedyna broń w uniwersum Gwiezdnych wojen, do której wszyscy dążą i wszyscy chcą ją mieć (coś jak Graal w Hirołsach). Do tego główna bohaterka będzie prawdopodobnie świetnym pilotem, a w filmie pojawi się mnóstwo "mrugnięć okiem".
Najpierw filmy komiksowe, teraz Gwiezdne wojny. Komedia trwa w najlepsze. Niech ktoś zatrzyma tę karuzelę absurdu!