Zgadzam się, do pierwszych scen podszedłem z dystansem, ale chwilę później wciągnąłem się do granic możliwości. Ostatnie sceny to mistrzostwo. Cieszę się, że nie bali się uśmiercać postaci. Nie spodziewałem się czegoś tak dobrego.
Nie bali się uśmiercić postaci?A twoim zdaniem niby co mieli z nimi zrobić?Bo dla mnie długo przed premierą było wiadome że główni bohaterowie zginą...
Ja obawiałem się czegoś w rodzaju " i żyli długo i szczęśliwie, z dala od wojny itd..." Nie wiadomo co twórcy wymyślą.
Masz konto od 2005 roku i 3 dni temu zacząłeś oceniać filmy? LOL. 11 lat musiałeś się zastanawiać, jakie oceny wystawić filmom? :D
Bez urazy, takie tam żarty, bo czegoś takiego jeszcze nie widziałem tutaj, przynajmniej Rogue 1 oceniłeś rozsądnie:)
Przed seansem słyszałem przecieki, że Vader pokazał swoje możliwości, więc sobie pomyślałem, że on wyrżnie cały oddział Łotra 1 i to by było dla mnie coś niesamowitego, ale takich rzeczy w kinie popularno-rozrywkowym nie da się zrobić, tutaj każdy musi mieć swoją autorską śmierć (albo chociażby w duecie miłosnym:) ). Pzdr
Dobry film, chociaż nie jestem wielką fanką SW :) K-2SO jest świetny, tak samo jak Chirrut, najlepsze postanie :)
Film rewelacyjny . u mnie zajmuje miejsce drugie zaraz po Imperium kontratakuje
A ja śmiem twierdzić, że to najlepsza część ze wszystkich. Różnorakich emocji co nie miara, rewelacyjne efekty, sentymentalne wstawki muzyczne z pierwszej trylogii i kozackie wejście Vadera. Chyba pierwszy raz pokazano jak potężną ma moc. Ciary na plecach. Rouge 1 jest numerem Jeden.
Jeżeli twierdzisz że pierwszy raz pokazano jaką Vedar ma potężną moc to pierwszych części trylogii nie widziałeś prawda ?
Dla mnie dokładnie tak samo najlepsza część od czasów imperium kontratakuje :D Żywa, dynamiczna, wielowątkowa fabuła naprawdę świetnie wykreowany wojenny klimat. Jedynie czego mi brakowało to jednak wątku z jakimś Jedi który by się chociaż na chwilę pojawił i dodał filmowi jakieś 10-15, min bo miałem odczucie że film strasznie szybko się skończył :) dlatego oceniłem na 9
A ja to uznaje za zaletę, że nie ma Jedi. W końcu Jedi zostali wtedy wybici, a niedobitki się ukrywały. Poza tym fajnie się oglądało film z perspektywy zwykłego człowieka.
Żywa i dynamiczna rozumiem, ale wielowątkowa? Właśnie fabula byla plytka do bólu, jakby wymyslona na siłę. Oczywiscie da się obejrzeć, ale oczekiwałem czegoś więcej. W star warsach nigdy nie brakował smaczkówi niedopowiedzeń, a tutaj jakoś tak wszystko po chamsku podane wprost. Bohaterowie też ni w pięć, ni w dziesięć, ale oprócz tego że do siebie nie pasują to na dodatek nie ma nic co by sprawiło, że poczulibyśmy do nich sympatię.
Wyszła z tego trochę bzdurna nawalanka, brakuje magii.
Mozesz napisać co konkretnie ci się podobało?:)
Moim zdaniem efekty i muzyka ratują ten film, bo sama fabuła i gra aktorska raczej słabe..
Dla mnie od 1979 roku Gwiezdne Wojny to jak religia . I nie będę tu zwracał uwagi na takie drobiazgi jak jakieś potknięcia w grze autorskiej czy fabuła. Po drugie jeśli Tobie się fabuła nie podobała to nie znaczy że każdemu ma się nie podobać . Ale co do fabuły to film miał być o tym co zostało w nim opowiedziane o zdobyciu planów Gwiazdy Śmierci więc o co chodzi. I jeszcze w końcu powstał film opowiadający o zwykłych ludziach nie o jakiś bohaterach Jedi czy innych . Mamy tu szarych żołnierzy , Sojusz Rebeliantów nie jest tak czysty jakby się to wydawało śledząc klasyczną Trylogię / mam nadzieję że kiedyś sfilmują Kompanię Zmierzch / i doskonale się zazębia z Nową Nadzieją . Efekty specjalne to nie jest coś na co zwracam wielką uwagę bo tak samo podobają mi się u mojego lidra Imperium kontratakuje jak i w Łotrze 1 dla mnie efekty to sprawa drugo czy nawet trzecioplanowa