Film, świetny mogę go oglądać na okrągło. Kultowe sceny z pociągiem, z zaporą z akcją ratowania dzieciaka w szpitalu. Świetna rozrywka.

Mam dwa spostrzeżenia:

1. Błąd w filmie albo coś mi umknęło. Kiedy ten lokalny szeryf przepytuje wąsatego strażnika, ten mówi, że uratował kumpla, że wypchnął go przez okno. Szeryf nazywa go bohaterem i mówi, że obaj mogli zginać. Tylko, że potem mamy scenę, gdzie rannego strażnika dopiero znaleziono na drugi dzień, więc nie mogli go znaleźć wcześniej. Wyraźna nieścisłość, aż dziwne na taki film.

2) Samuel Gerard i jego paczka. Ok fajnie się to oglądało, ale to była tylko akcja dla samej akcji. Suma sumarum Samueal Gerard i jego paczka nie miała żadnego wpływu na przebieg wydarzeń. Naciąganym można by uznać, że mogli uratować Kimbla na dachu odwołując helikopter.
Ale to bardzo naciągane. A tak to mamy tak jakby dwa wątki zupełnie nie powiązane ze sobą, Kimble robi swoje i nic sobie nie robi z Gerarda, mogłoby go nie być i Kimble i tak zrobiłby swoje i udowodnił niewinność. Ale oczywiście film nie byłby taki dobry.