Dlaczego tyle słów po polsku słyszymy w tym filmie?
Czyżby w ekipie filmowej był jakieś wielbiciel Polski?
Naprawdę w filmie pada wiele słów po polsku z ust tej kobiety.
Zwróćmy też uwagęjakich słów. Oglądałem to dawno, ale z tego co pamiętam, to poleciała tam chyba jakaś "kurwa" czy coś takiego-oczywiście kochani amerykanie pięknie przedstawili polaków. Pozdrawiam
Dla oglądających uważnie ten obraz, odpowiedź jest wręcz banalnie prosta ;) ... akcja filmu rozgrywa się w Chicago i okolicach, więc odpowiedź nasuwa się sama : ) ... jeśli dalej nie wiesz ( nie wiecie ), to proponuję jeszcze raz lub kilka razy obejrzeć ten rewelacyjny film i może coś tam w główkach zaświta ;)
Czyżby słynne Jackowo? :P
........................................................
Pewnie chodziło o to, żeby ta włascicielka domu spytała coś swojego syna w ojczystym języku... no i padło na polski. Koniec ^^
Pzdr.
Cały dialog po polsku brzmi chyba tak:
"-Co myslisz? Ja myślę, że on będzie zadowolny z tego
-Taaa..."
A potem gdy do mieszkania w asyście policji wchodzi Tommy Lee Jones, Monika Chabrowski pyta "A kto to są ci ludzie? Ci panowie?"
Taki słodko-gorzki akjcent ;)
Dokładnie tak : "Co myślisz? Ja myślę że będzie mu sie PODOBAŁO"
Cytują z pamięci, ale raczej sie nie mylę. :)
Mi się wydaje, ze jednak było "będzie zadowolony z tego", nie "podobało" :). Kojarzę, że oboje, matka i syn, mówili jakoś cholernie niegramatycznie ^^ i od razu było widac, że nie Polak pisał skrypt.
no strasznie sztucznie to powiedzieli po polsku :P, no ale ta scena Polakami troche gardzi, bo jak zwykle Amerykanie przedstawiaja nas w zly sposob, a niby ich sprzymierzencami dobrymi jestesmy, kilka filmow juz widzialem ze nabijali sie z polakow
"kilka filmow juz widzialem ze nabijali sie z polakow" - Przykro jak się ogląda takie sceny w filmach ale co zrobić.
Tak jak my opowiadamy dowcipy o Polaku rusku i niemcu tak oni opowiadają o Polaku i jankesie...
Nie ma na co się obrażać.
Za taki wizerunek możemy podziękować naszej emigracji z lat 70/80...
nie wiem co w tym takiego dziwnego. a "zostawić las vegas" ? jeden z kilku filmów z cagem i wątkiem z Polakami. "miasto aniołów" i modlitwa po polsku na koniec. zresztą wiele jest filmów ...
Haha ;) A jak ona mu przedstawiała to mieszkanie to miała taki akcent i można było się skapczyć że może to być Polka :D
Jak dla mnie to głupoty gadacie .. A czy jak amerykanie robią filmy o sobie, że córka matkę zabiła, czy, że ojciec gwałci córeczkę, to przedstawiają się w dobrym świetle? Nie, ale przecież nie o to chodzi. Myślę, że ta scena nie miała nic wspólnego z przedstawieniem nas w złym świetle. Ludzie.. nie popadajmy w paranoje.
Co do tych dwóch krótkich scenek, to uważam, że polskie słowa zostały powiedziane bardzo sztucznie. "Co myślisz, ja myślę że on będzie zadowolony z tego", czy to jest logiczne? Jak dla mnie żywcem, słowo w słowo przetłumaczone z angielskiego, bo tam się w ten sposób mówi, stawia się osobę zawsze na początku etc. "What do u think? I think he'll satisfied with it", no czyż to nie jest słowo w słowo? Pięciolatek wie, że z żadnego języka, na żaden inny nie tłumaczy się słowo w słowo. Jeżeli to miałoby być po polsku to zabrzmiało by jakoś tak "No i co sądzisz? Chyba mu się spodoba", lub cokolwiek innego, byle by to brzmiało po polsku.
Przepraszam za ten jakże długi wykład ^^.
tłumaczone było na pewno. jednak coś mnie w uszy kole kiedy ją słyszę. Dziwny dźwięk. Tak nienaturalnie brzmi ta kobieta. Jakby wypowiadane przez nią słowa zostały złożone w studiu. Wiem, ze tak nie było, to przecież bez sensu, ale coś z tym dźwiękiem kombinowali.
Czyżby język polski był niewygodny dla mikrofonów? To by wyjaśniało kiepskie udźwiękowienie większości polskich filmów...
Wlasnie obejrzalem film i przez caly czas trwania nie moglem zapomniec o tym jak sztucznie były wypowiedziane słowa tej Polki! Jednoczesnie sie zdziwilem, ze jezyk polski w "The Fugitive", ale tak bez sensu posklejane te słowa...
PS: Wszystkie słowa wypowiedziane w tym filmie po polsku :
00:55:13 : "Może jakoś się tu utrzyma"
00:55:49 : "Co myślisz? Ja myślę, że on będzie zadowolony z tego"
00:55:53 : "Taa"
01:04:19 : "Nie, nie, nie, już, nie"
01:08:34 :"Chwileczke, a co to są ci ludzie, kto to tutaj jest w ogóle, ci panowie, no przeciez to jest niemozliwe, ja nie rozumiem, dopiero mi syna aresztowali, no dlaczego to sie dzieje"
Jednym slowem te wszystkie slowa nie mają sensu.
Ciekawe czy Pani Monika Chabrowski jeszcze żyje.
Ciekawe skąd oni ją wytrzasnęli.
Niestety na te pytania nigdy nie znajdziemy odpowiedzi, a szkoda :(
o jezu i co z tego ze mowia po polsku!!!!!!!!!!!!!!!!1
raz na tysiac filmow sie trafi cos takiego i tak bardzo to przezywamy...
w co 6-tym filmie cos sie wspomina o ruskach czy niemcach w co 12-tym o hiszpanach czy o innych.
po prostu mowia pare slow po polsku rownie dobrze mogliby przedstawic ukraincow czy hindusow czy innych.
tym razem trafilo sie na polakow.
zwlaszcza ze to chicago . mogla oczywiscie byc inna ich narodowosc ale wybrali polakow.
co z tego.
nie stawia nas to w zadnym swietle ani zlym ani dobrym
Myślę, że to zwykły przypadek, że trafiło na Polaków (w końcu Chicago to największe "polskie", zaraz miasto po Warszawie). Zdania wypowiadane w naszym języku nie mają żadnego sensu bo żaden odbiorca filmu (poza nami i niewielką grupą znającą j. polski) ich nie zrozumie. Wielu nawet nie orientuje się, że to Polacy więc ukazywanie nas jako szczurów czy naśmiewanie się na pewno nie było celem tej sceny.
Nie wiem jak inni, ale ja nie pierwszy raz napotykam w zagranicznym filmie bardziej negatywne niż pozytywne odniesienie do Polski. Wydaje mi się, że mimo wszystko Polacy mają coś w sobie z kozła ofiarnego.
Chodzi Ci zapewne o to, że syn tej Polki był handlarzem narkotyków. Wg. mnie to ta scena miała na celu tylko sprowadzenie policji do domu w którym Kimble wynajmował pokój. Trudno żeby gliny aresztowały gościa za coś pozytywnego.
Oczywiście, ale chodziło mi o coś innego. Dlaczego wybrali Polaków, a nie swoich rodaków? W końcu Amerykanów też tam trochę jest, nieprawdaż? Biorąc jednak pod uwagę fakt, że w Chicago rzeczywiście mieszka sporo Polaków, przyznam, że tutaj akurat jest to trochę bardziej uzasadnione niż w innych filmach, w których zupełnie nie wiadomo, dlaczego znowu padło na Polskę (są to oczywiście tylko epizody, ale jednak).
A w naszych filmach nie pokazuje się w tym kontekście ruskich?
Też się zdarza, że pokazujemy stręczycieli, dilerów jako ruskich.
A w tym filmie zrobiono to po to, aby urozmaicić i pokazać w jakim to szemranym środowisku przyszło obracać się doktorkowi.
Zupełnie nie wiadomo, czemu miałoby nie paść na Polskę. Akurat w tym
konkretnym filmie [tych konkretnych filmach?] mamy Polaków, więc zwracamy
na to uwagę, a kiedy w innych filmach mamy do czynienia z innymi
mniejszościami narodowymi w równie mało znaczących rolach, nawet ich nie
zauważamy. Ameryka stanowią jedną wielką mieszankę kulturową, więc to, czy
będzie mowa o tzw. Amerykaninie, Włochu, Polaku, czy Chińczyku nie robi im
różnicy - wszyscy tu mieszkają. Szemranymi interesami zajmują się i
Rosjanie, i Amerykanie, i Polacy. O Murzynach [też zwanych "Amerykanami"]
nie wspominając. A tu że padło właśnie na Polskę? Bywa.
Gwoli ścisłości: u mnie Rosjanie pojawili się w konsekwencji ich pojawienia się w poście southmilapitasa, czy jak to się odmienia.
Choć kto wie, czy i bez tego bym o nich nie wspomniał... Taki kraj.
Właśnie. Wszystko się rozchodzi o takież stereotypowe myślenie i szeroko pojętą wyższość Ameryki i Zachodu nad Wschodem.
Zgadzam się z kolegą, zwłaszcza, że nie przedstawili nas aż tak źle. ^^ Dali akurat rodzinę Polaków by pokazać lokalny koloryt miasta, gdyby Ford uciekł do Harlemu była by rodzina Czarnych, a gdyby uciekł do Los Angeles - daliby Meksykanów.
Sam obraz rodziny polskiej nie jest taki tragiczny. Starsza babka jest w porządku (poza tym, ze mówi niegramatycznie ;)). Młody kolo jest dilerem, ale równie dobrze mógł być dilerem - Amerykaninem :P Nie ma to nic wspólnego z Polską. Nikt z filmowych Polaków nie chleje wódy, to już i tak niezły sukces ;)
Owszem, Amerykanie pokazują nas w kinie niezbyt pochlebnie, ale ogólnie NIKOGO pochlebnie nie pokazują.
Jaki piękny wizerunek zgotowali np. Włochom? Mafiozi, handlarze nakrkotyków, podrywacze, zdradzają żony albo je biją...
Albo Azjaotm - należą do triad, są kujonami i nie umieją jeździć samochodem:P.
Irlandczyków lepiej nie wymieniać - przecież to bandyci pijący whisky i przemycający broń, a kazdy ma coś wspólnego z IRA ;)
A przecież i Włosi, i Azjaci, i Irlandczycy od lat mieszkają w USA i stanowią sporą skladową amerykańskiego społeczeństwa, tak samo jak Polacy.
Amerykańskie kino "pop" ma to do siebie, że często operuje stereotypami. Niestety.
Jedyne, do czego można się przyczepić ,to to, że dialogi "po polsku" pisał na pewno nie żaden Polak - są sztuczne i niegramatyczne. Ale i to nic nowego. Pamiętacie Krakowiaczka z "Łowcy Jeleni"? :P
Jeżeli mielibyśmy się czepiać jak nas pokazują w kinie jest wiele gorszych numerów, jak "Polski ślub" z Claire Danes. Mnie ogólnie te dwie scenki z Fordem i Polakami raczej śmieszą i bawią. Gdy oglądam ten film, zawsze śmieję się że "Nasi tu byli" :)
Jak ktoś jest zainteresowany to mogę udzielić panu informacji na temat Moniki Chabrowskiej:))
Jej rodzina pochodzi z Życin - to taka wieś w woj. świętokrzyskim, jej tata, którego sobie imienia nie przypomnę teraz, wyjechał do Chicago jako młody chłopak i tam założył rodzinę, również z Polką. Jego drugi brat Jan, mój dziadek został w Polsce, mieszkał do niedawno w Busko-Zdroju, niestety już nie żyje. Nigdy już nie wrócili do Polski na stałe, chociaż parę razy byli w odwiedziny. Monika zajmuje się aktorstwem na poważnie, wciąż żyje - a padła tu taka sugestia, że być może już nie żyje :)) grywała w teatrach, miała też trochę epizodycznych rólek, ta w Ściganym jest chyba najbardziej znana.