Szkoda czasu na na takie miksy. W tym filmie nic się siebie nie trzyma- o,
przepraszam, poprawka: jednego z Braci-Sprawiedliwych mocno krepuje muszla
klozetowa. Panowie Sprawiedliwi-Po-Swojemu-MacManus chcę naprawić niedobry
i zepsuty świat, którego są sprawcami- i tu koło się zamyka, bo ta ich
naprawcza działalność może doprowadzić do takiej samej sytuacji, która ma
miejsce podczas rozrodu rekinów: bracia/siostry zjadają się nawzajem i
przeżywa tylko jeden (czytaj ten Najsprawiedliwszy panujący w jednoosobowym
królestwie). Ale nuda.
Poza tym twórcy filmu drwią z inteligencji czytającej części świata (może
to też jest ta zła partia): no bo jak można do jednego wora wkładać chrześcijańskie dewocjonalia i pogańskie symbole i jednocześnie mieć na myśli to samo???
Jedynie zabawna postać ekspresyjnego Paul`a Smecke`a (Willem Dafoe) nadaje
jakiś wyraz temu filmogniotowi.
A ja z kolei myśle że sie gówno znasz. To tylko film więc nie doszukujmy sie w nim nie wiadomo czego. Ponadto wiekszosc ludzi ten film cieszy niz wkurza wiec nie jest chyba az tak tragiczny jak go przedstawiłes/as.
Również życze udanych seansów. A moją wcześniejszą wypowiedzią nie miałem zamiaru w żaden sposób Cie urazic. Poprostu nie lubię zbyt dużej krytyki na jakimkolwiek filmie ponieważ nawet najgorszy chłam zawsze znajduje swoich zwolenników więc po co ludzie mają sobie psuc nerwy czytając że ich ulubiony film jest do dupy. Oczywiście każdy ma prawo do własnego zdania ale ja jestem typem który złe opinie zatrzymuje dla siebie .Pozdro
Piszesz tak, jakbys chcial dyskutowac z fabułą filmu, z historią, ktorą opisuje... A przeciez tu nikt nie twierdzi, ze bracia MacManus dobrze robili zabiajaąc złych ludzi. Nawet rezyser chyba tak nie twierdzil, bo przeciez koncowka filmu jasno przedstawia, ze mozna miec do ich dzialan rózny, i wrogi stosunek. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie wyjdzie na ulice i nie zacznie strzelac do bandytow..? A ty skupiasz sie na "naprawianiu swiata" przez tych braci i twierdzisz, ze mieli zly pomysl! A ja uwazam, ze calym mottem i przesłaniem tego filmu jest to, co powiedzial ksiadz na kazaniu. Ze najgorszym zlem, ktorego powinnismy sie bac jest OBOJĘTNOŚĆ dobrych ludzi! To co robili ci bracia nie jest dla mnie kwestia dyskusji!
A jesli chodzi o mieszanie symboli chrzescijanskich i poganskich, to zapewniam cie, ze one sie bardzo przenikaja. Wiekszosc swiat chrzescijanskich zostala wprowadzona na miejsce swiat poganskich,a symbole i niektore wierzenia poganskie przetrwaly w roznej postaci do dzis. I przypomnij mi, gdzie miales tam jakies symbole poganskie, bo mi chyba umknelo... Symbolem chrzescijanskim byly chocby krzyze na łancuszku, ale nie kojarze symboli poganskich! Ale moze mi po prostu umknelo.
No i naprawde daruj sobie okreslenia typu "filmogniot", bo taki teksik nie pasuje do inteligenta, ktorego probujesz tutaj grac! Pozdrawiam
Ahh... Chodzi Ci zapewne o monety na oczach. Coz, byl to faktycznie zwyczaj Grekow, ale starozytni Żydzi czasem rowniez kładli monety na oczach zmarłego. Prawdopodobnie nawet Jezus mial takie monety... Oczywiscie inne bylo znaczenie, ale do dzis te wszystkie symbole sie przenikaja. A swoja droga, mysle, ze moze te monety byly takim symbolem pragnienia tych braci, by ci zabici mordercy dostąpili odpuszczenia. . ?
Czyli wiesz co mam na myśli. Masz rację, obojętność dobrych ludzi na zło to
rzeczywiście tragedia tego świata. Dobrze, że to zaznaczasz. Ale ja dodam
tu jeszcze, ze relatywizacja wartości podstawowych to kolejna plaga.
Dlatego nie ma co tworzyć kolejnych scenariuszy i zastanawiać się nad tym
co ktoś mógł mieć w jakiejś tam sytuacji gdyż takie rozważania są czysto
hipotetyczne (może zło też jest dobrem?)...
Czytajac to, co napisales, az sie usmiechnełam... :) A to dlatego, ze pewnie gdybysmy sie spotkali na tym forum pare lat temu, to zapewne zgodzilabym sie z Toba we wszystkim. Gdy bylam maturzystką mialam podobne poglady i dlatego pewnie nie znosilam chocby Leona Zawodowca ( zreszta, do dzis nie lubie ). Chodzilo wlasnie o ten relatywizm moralny. Zlo jest dobrem i odwrotnie... Nie wiem, co sie ze mna stalo po obejrzeniu Swietych..? Moze przez te lata po prostu dojrzalam do tego, by stwierdzic, ze swiat nie jest czarno-bialy? A moze właśnie zgłupiałam..? Summa summarum, rozumiem Twoje podejscie i je szanuję. Ale patrzac na film całosciowo musze przyznac, ze mną potrząsnął i mnie zachwycil. Pozdrawiam.
Film jest z rodzaju produkcji, za którymi nie przepadam (zamysłu twórców
"Leona..." nie jestem w stanie pojąć). Z drugiej strony wydaje mi się, że
ze względu na powszechną różnorodność gustów znajdzie swoich fanów,
dwojakiego rodzaju: takich i takich. A poza tym, to tylko film :) O którym
można ciekawie podyskutować :):) Pozdrawiam. PS Moja studniówkę odbyła się
w zamierzchłych czasach:) Wspaniałych seansów życzę!