Niesamowity film który stał się jednym z moich ulubieńców. Dwóch braci chodzących po ulicach i rozpiep... czarne charaktery to pomysł oklepany i wydawałoby się, że nudny. Reżyser jednak robi z tego scenariuszu coś wspaniałego przyprawiając to genialną mieszanką muzyczną i ekscentrycznym osobowościami z Daffoe i Connollym na czele. Porucznik gej słuchający podczas śledztwa klasyków i "Il Duce" maniakalny morderca z zasadami to bohaterowie niesamowici. Jest też recytacja PISMA ŚWIĘTEGO przed każdą egzekucją wykonywaną przez Irlandczyków, która to wypada strasznie efektownie i przyprawia o dreszcze. Trzeba to zobaczyć bo opisać się nie da.