Pomijając fakt, że film jest rewelacyjny, to na dodatek rozwaliła mnie muzyka, zwłaszcza ta na samym poczatku filmu. Poza tym nasuwa mi się tylko jedno określenie typu filmu: gangsterski inaczej, w pozytywnym znaczeniu :D
Święta ;P racja... Odczułam to samo, co Ty. Dwa motywy muzyczne mnie zachwyciły, właśnie ten z początku (o celtyckim brzmieniu) i jeden o tytule "Three stones", nie pamiętam, gdzie w filmie się pojawił. To rzadkość dla mnie, żeby i zdjęcia, i treść, i muzyka były tak rewelacyjne..
HEJ! TO NIE JEST ŻADNA MUZYKA O CELTYCKIM BRZMIENIU, TYLKO MUZYKA RODEM Z IRLANDII!
KTOŚ TU NIE MA POJĘCIA O MUZYCE :P (phi)
Muza jest wypas. Mi sie spodobal utwor grany gdy ida zabic tego grubaska z ruskiej mafii. Spoko chorki.
Muzyka jest rozwalająca.... ngrałem sobie wszystkie kawałki na audio i słucham przed snem. Szkoda ze nie wydano Sound trucka było by jeszcze lepiej.... wogóle cała oprawa filmu jest rewelacyjna.... Nech lina bedzie z wami!!!
Muzyka jest rozwalająca.... ngrałem sobie wszystkie kawałki na audio i słucham przed snem. Szkoda ze nie wydano Sound trucka było by jeszcze lepiej.... wogóle cała oprawa filmu jest rewelacyjna.... Nech lina bedzie z wami!!!
Tak! Właśnie obejrzałam ten film, zupełnie przez przypadek - chciałam sobie ściągnąć Spidermana 2, ale okazało się, że zamiast Spidermana w folderze byli... Święci z Bostonu. Czyż to nie przeznaczenie?? :) Film, jako że ogromnie kocham Wielką Brytanię, wywarł na mnie piekielnie duże wrażenie - ta irlandzka muzyka na początku, ciarki przechodzące po plecach... no i pod koniec...
Film jest po prosu mistrzowski - wreszcie taki, który pokazuje, że Bóg nie jest tu najważniejszy i człowiek ma kontrolę nad własnym życiem.
W dodatku nie przepadam za Williemem Deffoe, ale w tym filmie jego rola bardzo mi się podobała. Święci też śliczni (pomijając Il Duce oczywiście ;)
W poprzednim wcieleniu mieszkałam w Wielkiej Brytanii