Nie wiem czy ja jako pierwszy to zauważyłem w tym filmie, ale według mnie bohaterowie filmu mają niemalże identyczne pobódki, aby zabijać jak koledzy z krajów arabskich:
1.Zabijają w imię Boga(Ci drudzy w imię Allaha)
2.Tylko tych których uważają za złych(Przestępcy w mieście,Amerykanie)
3.Uważają się za powołanych do tego(Bóg,Allah)
Czy nie przypomina wam to zachowania członków Al Kaidy, bo według mnie jest to tak wyraziście zarysowane, ze aż ciężko to przeoczyć.Niemniej jednak jestem ciekaw waszego zdania na ten temat i zapraszam do dyskusji :)
Masz trochę racji jednak i tak nie mogę się z tobą zgodzić. Musisz wziąć pod uwagę 1 bardzo istotny fakt. Bohaterowie filmu zabijają tylko członków mafii o których wiedzą dość dużo i mają pewność co do ich kryminalnej przeszłości.To oni dokonują osądu i bawią się w Boga ale nie robią tego w sposób przypadkowy.
Alkaida natomiast może i walczy z tymi których uważa za złych (np.USA)ale nie robi tego w sposób skierowany w 100-%na wybrany cel.Ataki Alkaidy są zawsze związane z masą ofiar wśród bogu ducha winnych cywili. Właśnie dlatego się z tobą nie zgadzam.Pozdrawiam
Ja odnalzalem w tym filmie jeszcze jedna ceche wspolna: ani ci "swieci" ani Al-Qaida nie istnieja i sa tylko wymyslem amerykanow.
Al Kaida zabija innowierców. Nawet ludzi dobrych i niewinnych. Święci z Bostonu zabijali złych. Jak stwierdził przedmówca ludzi o których wiedzieli, że czynią zło. Nie mieli planu "zabijmy jak najwięcej, nie ważne kogo, ale żeby było dużo i brutalnie". Sam fakt, że nie chcieli zabić Smeckera pokazuje, że z grupami terrorystycznymi tego typu mają mało wspólnego.