najlepszych filmow. Jaja sobie K***a ze mnie robicie?
Nie, jest zbyt, zbyt, zbyt dużo przerażająco genialnych filmów.
..żeby można było wsadzać do top kolorowy film akcji.
jak dla mnie w takim razie bronson powinien wejsc, albo valhalla rising
Film nie zasługuje moim zdaniem na pierwszą setkę właściwie zwykle sensacyjne kino. Film sie dobrze oglada ale nie ma w nim nic rewelacyjnego.
wiec moze po prostu chodzi o to ze sie dobrze oglada? nie wszystko musi byc genialne. daj sie poniesc fali, pozdro!
od kilku postów zauwazylem ze mamy podobne chyba bardzo zdrowe podejscie do tego co ogladamy pozdrawiam ;)
Wiem że o gustach się nie dyskutuje, ale mnie nawet przypadł do gustu. Jest wiele lepszych filmów, nie da się ukryć. Ale film nie jest kiepski. Można by się sprzeczać na którym miejscu powinien być, ale dla mnie takie rankingi i kłótnie nie mają większego sensu. Dobre zdjęcia, montaż też moim dobry no i gra aktorska też. Zarzuca się mu to że jest nierealny ... A musi być ?
szkoda, że w serwisie nie funkcjonuje coś takiego jak klasyfikator nurtów, bo rzeczywiście ciężko odnieść klasyczny podział gatunkowy do dzisiejszego kina..a tak gdyby była informacja, że film podchodzi pod nurt postmodernistyczny ( a la np. Tarantino) ludzie, którzy nie lubią tego typu obrazów uniknęliby rozczarowania. osobiście uważam film za DOBRY. Powtarzając za CiHą montaż, zdjęcia, gra aktorska DOBRE. Takież dialogi i scenariusz. Po prostu DOBRE kino dla tych, którzy lubią twórców czerpiących z wyznaczników postmodernistycznych. Pozdrawiam :)
ps. film można od wczoraj zobaczyć na iplex.pl:)
kiedy ogladalem go w zeszlym stuleciu jak bylem maly to wydawal mi sie kosmicznie zaiebisty i mialem go w ulubionych z ocena 10/10, ale jak ostatnio znowu obejrzalem po dlugiej przerwie to tak jakby zupelnie cala magia z niego uleciala (niektore sceny sa jak z filmu klasy B), jest calkiem fajny, ale top100 to jakies nieporozumienie - predzej top1000
Bo wówczas, będąc małym (nie wiem, ile miałeś lat), odebrałeś go dosłownie. Pewnie dlatego Ci się podobał. Film w zamierzeniu miał być kiczowaty i przerysowany, czego człowiek bardzo młody może nie dostrzec.
"...niektore sceny sa jak z filmu klasy B"
Większość scen jest taka. I o to właśnie chodzi. Ciężko ten film zakwalifikować do jakiegoś konkretnego gatunku (info na filmłebie można sobie w buty wsadzić), dlatego ma tylu zwolenników, co przeciwników. Sam należę do tych pierwszych.
Dobrze i dynamicznie zmontowany, dużo humoru i mnóstwo akcji. Nie nudzi, jednakże nie wnosi niczego nowego do gatunku, ergo nie zasługuje na traktowanie go jako 72. najlepszego filmu w historii kinematografii. Mocno szpanerski z dużą ilością niezamierzonego kiczu. Człowiek jest w stanie wymienić z 72 lepsze filmy.
Ten film jest przykladem tego ze jak jak chcesz zarobic to robisz masowke dla mas. Ludzi odmóżdżonych i bez gustu
Dziwię się, że łyknąłeś prześmiewczy kicz w "Maczecie", a tu nie. Podobnie jak "Big Lebowski", który przełamuje pewne standardy i trudno wsadzić go do szufladki z opisanym gatunkiem, "Święci" to celowa chałtura, naszpikowana postaciami o wyeksponowanych cechach i surrealistycznymi akcjami. Podobnie skrajne opinie można znaleźć w temacie "Men who stare at goats". Jedni mają go za ostatni szajs, inni za arcydzieło.