Ok, emocje opadły.
Obiektywnie stwierdzam, że film ma swoje wady. Po pierwsze jest banalny. Tzn dość oryginalny, ale oparty na oklepanym temacie "bohatera/ów walczących ze złem". Poza tym te fragmenty rodem z Batmana i Spiderman'a... I jeszcze długo by wyliczać.
Ale chyba ma jednak to coś,
co pozwala mi go oglądać po raz trzeci tego popołudnia...