PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10213}

Święci z Bostonu

The Boondock Saints
1999
7,8 169 tys. ocen
7,8 10 1 169426
7,1 29 krytyków
Święci z Bostonu
powrót do forum filmu Święci z Bostonu

Zastanawia mnie spora ilość negatywnych opinii na forum. Film jest bardzo dobry, no ale każdy ma prawo do własnej opinii. Film ten robi niesamowite wrażenie i ma zajebisty klimat. Ponadto rola Willema Dafoe to absolutne mistrostwo świata. Scena pojedynku z Il Ducem to jedna z moich ulubionych filmowych sekewncji którą moge oglądać w nieskończoność.
Nie ukrywam że film ma też wady - niektóre motywy i wątki wydają sie nie na miejscu i zupełnie niepotrzebne (po co np. zmasakrowano kota?), ponadto czasem odnosi sie wrażenie że Świętym najlepiej wychodzi rzucanie fakami na wszystkie możliwe sposoby. Czasem mozna odnieść wrażenie że przesłanie filmu jest mniej ważne od głupkowatego humoru i strzelanin (ale za to jakich strzelanin!-zauważcie w jaki sposób ukazywane są sceny walki). Mimo wszystko jest to obraz godny uwagi i gorąco go polecam!

ocenił(a) film na 10
von_Rozik

Może wyjdę na infantylną albo coś, ale akurat humor w tym filmie to jest świetny i wcale nie głupkowaty. Rzucanie fakami dobrze pokazuje wieloznaczność tego słowa:P
A już scena z kotem to przecież jest najlepsza w całym filmie...

ocenił(a) film na 9
von_Rozik

Hmmm...no jak kto lubi. Mnie to akurat nie rozbawiło. Wole sceny np. pojedynku z Il Ducem, śmierci Rocca, egzekucji rosyjskiej mafii, w sądzie. A kota mi żal :-) A co do humoru - dowcip opowiedziany przez Rocca jest zajebisty :-) Tak czy owak film jest znakomity i pozdro dla wszystkich co sadzą tak samo

von_Rozik

no kota rozjebali to o mało sie nie zlałem w gacie ze śmiechu :D a tak apropo film zajebsity ciekaw jestm jakby tacy ludzie byli by w polsce to moze być wybili by też moherowe ścierwa co?:D

von_Rozik

Uwielbiam ten film i tylko jedna scena mi się nie podoba-właśnie ta z tym biednym kotem. Poza tą jedną sceną ten film jest rewelacyjny.
W filmie "Bracie, gdzie jesteś" też były sceny rozwalania zwierząt, ale to przecież nie było robione naprawdę, więc nie ma co się oburzać.
W ogóle, polecam ten film("Bracie, gdzie jesteś?") wszystkim, którzy go jeszcze nie widzieli. Świetna komedia.

ocenił(a) film na 9
von_Rozik

Dla moherowych beretów do by sie raczej antyświęci przydali (co też gorąco bym zaaprobował :-)). Z zajebistych scen to karygodnie zapomniałem o motywie z żelazkiem - dobry w morde. A kota to mi nadal żal, bo jako jedyny nie zasłużył :-P

ocenił(a) film na 10
von_Rozik

Swoją drogą, to był naprawdę śliczny kotek;(

Ajcia

A mi sie podobał najbardziej dialog z liną. W końcu lina zawsze sie przydaje:]