Jestem ciekaw kogo interesują takie filmy?? Kill Bill, Święci z Bostonu, Sin City przecież tego nie da sie oglądać lejąca się krew i nic więcej
jak boisz krwi to nie oglądaj takich filmów włącz sobie swoje Różyczkę albo Pamiętnik i się zamulaj
A ja jestem ciekaw co jest z Tobą nie tak? Nie lubisz filmów tego typu to na cholerę je oglądasz? Jesteś jakimś pieprzonym masochistą? Nie czytasz opisu filmu zanim go zobaczysz ani nie patrzysz na gatunek? Nie lubisz filmów akcji, sensacji, horrorów, to najzwyczajniej w świecie ich nie oglądaj, czy to takie trudne?
Rozumiem że ktoś może nie lubić tego typu filmów, ale po co oglądać i oceniać coś czego się nie rozumie? Najwidoczniej masz jakiś problem ze sobą, albo za dużo wolnego czasu.
1. Sam sobie jesteś przeciwieństwem...
2. Gust ma każdy inny.
Dla Ciebie to lejąca się tylko krew. Dla mnie coś więcej. Przede wszystkim można się wiele ciekawych technik filmowych nauczyć ;).
A jeżeli Cię to usatysfakcjonuje, moje oceny wyżej wymienionych filmów:
Kill Bill 9/10
Święci z Bostonu 10/10
Sin City 5/10
Może komuś umknęła taka możliwość - może autor postu zadając to pytanie nie miał na myśli iż to źle że na ekranie leje się krew? Może, ale tylko może chodziło mu o to iż film ssie? Czyli podając to bardziej dosłownie - w ostatnim zdaniu chyba ważniejsza była końcówka. A mianowicie: "lejąca się krew i NIC WIĘCEJ". Czyli może chodzi o to iż te filmy mają głupi scenariusz, fabuła nie wciąga a gra aktorska ssie na całej linii? Może o to chodziło?
Nie chyba jednak o to iż autor boi się krwi... Tak macie racje, Pan Blond, biały tygrysek i dużo pakio - macie mój szacun!
Ja ostatnio oglądam Pamiętniki Wampirów :P. Też jestem masochistą? ;)
Po prostu trzeba na własnej skórze sprawdzić "z czym to się je".
Co do Świętych z Bostonu, Kill Bill'a itd. to świetne filmy!
hahahaha kim Ty jesteś ? :D oceniając Zmierzch i Madagaskar 2 jako arcydzieła Kung Fu pandę i spider-many jako filmy genialne. a Świętych z Bostonu, Taken (Uprowadzoną) jako chłam. to jakaś prowokacja ?
Gdy włączyłem sobie ten film to z początku nie mogłem uwierzyć własnym oczom. A potem przyznałem sobie rację - CYRK PRZYJECHAŁ
główny wątek jest równie bezsensowny jak lot kibla.....
jedyna dobra scena to nieudana egzekucja przed domkiem.
i ten moment jak się bohaterowie rozklejają (płaczą)... kurde BEZSENS
Nie ma to jak Avatar tam jest wszystko z sensem, szczególnie motyw miłosny człowieka do kosmity
Mi również film się nie podobał, bezsensowne zabójstwa, rozlewy krwi, typowe kino akcji dla 10latka.
Ponieważ przypomniał mi stare produkcje Disneya, w ogóle nawet nie patrząc na to, WALL-E to świetny film.
Mimo animacji, myślę, że WALL-E jest o wiele lepszym filmem dla szerszej publiczności.
oni nie zabijali byle kogo tylko np. gangsterów i nie pamiętam kogo tam jeszcze... ale ogólnie chcieli oczyścić miasto...
YYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYY........ uważasz, że film "Święci z bostonu" jest bardziej dziecinny od "Wall-E"? Pozostaje mi po przeczytaniu tego postu zjeść szufladę i przegryźć kaloryferem.
Pozdrawiam.
A jak mozna ogladac jakies badziewiaste romansidla np. "list w butelce" etc to jest dopiero przykre
No i jeszcze"zmierzch" no to mamy hot 13 na pokladzie
Jak można oceniać genialne filmy Tarantina czy Rodrigueza, będąc na tyle bezmyślnym, uważając, iż chodzi w tych filmach o rozlewającą się krew !? Podrośniesz nieco i przeprosisz jeszcze za takie słowa o tych majstersztykach.
btw.
Kill Bill 9.5/10
Święci z Bostonu 8.5/10
Sin City 8/10
Co ty sobie myślisz człowieku? Skoro w realu nie można samemu porządku z mętami społecznymi zrobić, to chociaż w "Świętych z Bostonu" trzeba to zobaczyć, nie uważasz? ;)
film przede wszystkim setnie mnie ubawił. zrealizowany z przymrużeniem oka a jednocześnie ze spora pasją i zaangażowaniem. No a to co robi sierżant Elias to już mistrzostwo świata :)
Sw. z Bostonu to szit totalny, ale nie wiem jak mozna to stawiac obok z Kill Bill i Sin City, ktore sa diametralnie inne, sa rewelacyjne. To tak jak porownywac gowno do twarogu
Mimo iż w tym filmie (Święci z Bostonu) nie zobaczymy gwiazd, nie zobaczymy genialnej reżyserii, to jednak ten film swoją może nie tyle tematyką co wykonaniem przypomina wspomniane wcześniej filmy. Mimo iż nie jest to film genialny to dałem temu filmowi z czystym sumieniem 10 za scenariusz który poruszy każdego kinomana a osoby które nie dorosły do takich filmów nie powinny nawet ich oceniać skoro oceniają je miarą głupawych komedii. A ty Clarence_Worley widać nie dostrzegasz subtelnych motywów w których reżyser świadomie, czy też nie nawiązuje do Kill Billa, choćby szeroko pojęta zemsta, na kilku osobach (jak to wygląda w Kill Billu) tudzież na "osobach złych" którą widzimy tutaj.
Po pierwsze widac nie zrozumieliscie mojego postu ale trudno, nie kazdy umie czytac ze zrozumieniem. Chodzilo tylko o to ze filmy sa tak rozne jak rozny jest Klan i Californication.
Po drugie,
"...nie dostrzegasz subtelnych motywów w których reżyser świadomie, czy też nie nawiązuje do Kill Billa..."
No i bzdura, bo Kill Bill jest filmem kilka mlodszym od swietych
Pomysl na film moze i jest spoko, ale wykonanie, gra aktorow (z wyjatkiem Dafoe), zdjecia, rodzaj zartu i ta pseudo hardosc irlandka sa z dupy totalnie. Filmy Tarantino i Rodrigeza sa perfekcyjne do bolu, jak aktor gra chujowo, to nie dlatego ze jest chujowy, tylko dlatego ze rezyser tak mu kaze. A tu wszystko jest do dupy.
Pomyłka, miało być "nawiązuje do filmów Tarantino"
Podsumujmy to tak, wszystko jest kwestią gustu.
Nie lubię jakoś Kill Bill, ale Święci z Bostonu to mój ulubiony film....
A Pamiętnik też super , chociaż jest to już całkiem inny gatunek ;)
Leje się kref. Łojezus. ;\... zapewne Karate Kid (mówię o tym najnowszym bo poprzednie były dobre) zasługuje na miano arcydzieła. Hmmm zażyłeś dzisiaj leki?
Mam nadzieję, że to tylko kolejna marna, bezsensowna prowokacja.
Założycielu tematu, jeśli w tych filmach widzisz tylko krew i przemoc, to radzę wrócić do teletubisiów...
Widać nie oglądałeś dokładnie. Ten film ma przesłanie, nie jest tylko sieczką. Porusza ważny moralny problem.
Pominę milczeniem stawianie Świętych w jednej linii z Sin City i Kill Bilem - bo moim zdaniem te dwie ostatnie pozycje to... dno, dwa metry mułu a pomiędzy wodorosty i tyle.
Ale co my widzimy w Świętych? HA! Piękną muzykę, wartką akcję, film bez lania łez, dramaturgii i kiczu innego niż zamierzony, sympatycznych bohaterów, którzy dają się LUBIĆ a nie tylko podziwiać za przypakowane bary i zimny błysk w oku. Wątki komediowe, żadnej rodzinnej tragedii w tle, żadnego czarnego charakteru mordującego dzieci i żony. Bracia są skrzywieni, ale obdarzeni swojego rodzaju moralnością i etyką zawodową. Gra aktorska Dafoe wymiata, braciszkowie też sobie dobrze radzą, że nie wspomnę o ich uroczym akcencie. Takiej opowieści jeszcze nie miałam okazji podziwiać na ekranie w równie interesującej, dynamicznej stylistyce.
I co równie ważne - film porusza pewien problem, co prawda nie w sposób rewolucyjny a i samo zagadnienie nie nowe, ale w końcu to ma być rozrywka a nie głębokie dzieło sztuki o filozoficznym przekazie. Mianowicie - tak wielu z nas odczuwa czasem wielką złość, chęć zabijania! Tylu odważnych i mocnych w gębie mówi o "wymierzeniu sprawiedliwości" bez oglądania się na policję i sądy, ale nikt tego nie robi - tym lepiej. Trening kulturowy w rozwiązywaniu problemów na drodze pokojowej związał nam ręce w obronie nas samych. Chłopcy zabijają i wyszli na tym całkiem dobrze, taka wizja jest do pewnego stopnia... oczyszczająca, bo staje się antycypacją złości widza - w formie zabawy.
Pardą, za chaos ^^.
Największe plusy tego filmu to:
-Oryginalność
-Gra aktorów a w szczególności Dafoe
-Humor
-Akcja z kiblem ;)
-Retrospekcje Dafoe
-brak pierdół obecnych w innych filmach
dodałbym:
- kot
- Rocco
- muzyka
- KLIMAT
- Ten film ma sens
- Nie ma opier..lania się
- Nigdy się nie nudzi
- legendarne, miażdżące teksty
===========================
no dobra... czy ten film ma jakieś wady ? Z: