Oglądając po raz kolejny ten film doszłam do wniosku, że Troy Duffy chciał stworzyć ten film perfekcyjnie i udało mu się to! Może znajdą się tam jakieś błędy, takie co to zawsze wiara w filmach wyszukuje, ale nie to mam na myśli. Chodzi mi przede wszystkim o to jak dobrana jest muzyka do danego momentu (np. kiedy bracia wchodzą do tego pokoju z bronią :D bez komentarza ;), no i oczywiście moment "Apokalipsy" czyli pierwszego spotkania chłopaków z Il Duce), poza tym te podpisy ludzi z mafii, i to co tworzy w tym filmie klimat a mianowicie retrospekcje (uwielbiam to w filmach)! Że już nie wspomnę o grze aktorów: przede wszystkim rewelacyjny Willem Dafoe, przezabawny David Della Rocco no i oczywiście bracia MacManus (Norman Reedus i Sean Patrick Flannery), z których osobiście bardziej przepadam za Connerem jako starszym bracie :P (ale obaj są niczego sobie :D :P) Co tu dużo mówić - film jest obłędny. I skoro ma być ta druga część to muszą się z nią bardzo postarać jeśli ma dorównać jedynce... Takie jest moje zdanie =). Pozdrawiam.
Oglądałam ten film już po raz nie wiem który i nadal jestem pod wrażeniem :) (i zawsze bedę :P). Ogromne brawa!! =)