Jako komedia czarna o.k., ale żeby od razu takie oceny?!! Nie mówcie że oceniacie film przez pryzmat jakiejś śmiesznej modlitewki jaką odmawiali "święci" przed każdą egzekucją, albo tylko dlatego że wzniosła muzyka leciała kiedy ten Corleone zabił tego półgłówka Roco. To było naprawdę takie wzruszające?!! Ten film nie ma nic wspólnego z klasyką. Moim zdaniem reżyser - jeśli chodzi o gatunek a przede wszystkim schemat i ramy filmu - chciał koniecznie stworzyć coś podobnego do Pulp Fiction, ale mu się zupełnie nie udało.Wyszło z tego jakieś sci-fi pomieszane z humoreską.