Film jest cudowny! Dla mnie doskonały pod każdym względem: muzyka - idealnie pasuje do poszczególnych momentów, poza tym bardzo wpada w ucho :) aktorstwo - bomba! Aktorzy dali niesamowity popis! Wszyscy, od braci McManus do księdza z pamiętnej sceny w konfesjonale. Momenty dramatyczne, jak śmierć Rocco wycisnęły mi łzy, skecze, jak np. z liną spowodowały wybuch śmiechu. Wszystko słowem na swoim miejscu, dla mnie to arcydzieło!
Ale do rzeczy:
Macie swoją ulubioną scenę?
Ja mam ich wiele, ale chyba najbardziej podoba mi się wędrówka braci szybem wentylacyjnym i wizyta u Rosjan ;)