Po scenie w laboratorium okazuje się, że przeżzył. Ratuje Bonda i 20 sekund później "ponownie" umiera. Jaki sens było go "wskrzeszać" skoro nie można było się tym nacieszyć i od razu zginał?
Ludzie, James Bond żył i działał naprawdę. I to w Polsce.... https://wiadomosci.dziennik.pl/historia/aktualnosci/artykuly/7829770,ipn-archiwu m-james-bond-warszawa-wizyta.html