Tylko musicie zastąpić psa świniakiem. I nie ma Ruskiej Mafii ale za to są włoscy i francuscy kucharze. Nie ma narkotyków, ale są trufle.
Dziwny zwiastun. Początek jak horror a końcówka jak dramat obyczajowy.
JA TO CHCĘ. Ogladam wszelkie produkcję z Cagem i skubsniec przechodzi sam siebie w rolach i filmach. Army of One, Willys Wonderland, miazga w swój własny sposób. I jeszcze jak widzisz film o świni z tekstem "zwycięzca Oscara Nicolas Cage" - czysta zabawa.
On wisi kasę jakimś dziwnym ludziom. Nie ma innego wytłumaczenia żeby ktoś normalny przeczytał scenariusz Willys Wonderland i powiedział "chcę w tym zagrać". No chyba że chciał pobić rekordy Stalone i Schwarzeneggera w ilości kasy otrzymanej za wypowiedziane słowo w filmie.
Cage z takimi zafarbowanymi włosami pasowałby mi w jakimś thrillerze w roli pedofila trzymającego dzieci w piwnicy.
Five Nights at Freddy's (tylko jedynka), na którym film został luźno oparty znalazło między 1 a 2 miliona odbiorców, kolejne części odpowiednio mniej. Ludzie streamowali rozgrywkę, oglądały to setki tysięcy ludzi na yt. Nijak mnie nie dziwi, że ktoś chciał w tym zagrać i że zrobiono to właśnie tak, a nie inaczej. Nie będę szukał wyjaśnień, bo nie mając dostępu do Cage'a nigdy nie będziemy znać prawdy, ale niemy protagonista w historii opartej na banalnej w założeniach grze to wszystko, czego ten film potrzebował.
W Packmana też grały miliony ale to nie powód żeby robić z tego film. Młodych ludzi Nicolas Cage nie przyciąga do kina bo za ich życia nie wyszedł z nim żaden dobry / wysokobudżetowy film.
Robienie filmu na podstawie gry tylko dlatego bo grało w nią kilka osób nigdy nie było dobrym pomysłem.
Budżet Willys Wonderland to było 5mln dolarów. Zarobili niecałe pół. Dziwię się że to w ogóle leciało w kinach. Takie filmy zazwyczaj lądują od razu na DVD i do kosza "filmy za 5ka".
Przecież z Pacmana teoretycznie też masz film i to z tą żałosną kreaturą, która określa siebie jako komika i aktora komediowego - Sandlerem. Willy's to taka nieangażująca zabawa i tyle. Tysiące ludzi oglądają te wszystkie gówna typu "Lawalantula kontra Gigakosmorekin" i to też się nagrywa, dystrybuuje i sprzedaje. Ba, powiem więcej - setki tysięcy czekają na kolejne odrywanie kuponów z Szybkich i Wściekłych, a i chodzą na polskie komedie romantyczne. Leciało w kinie bo... co innego leciało w pandemii?
A z tymi "kilkoma graczami" FNAF... spoko. Można być ignorantem wobec tytułów, ale żeby wobec liczb...
Aha i jeszcze coś G I Joe - "mówi to panu coś"? To kręcą od 12 lat na podstawie ZABAWEK (i później animacji), a aktualnie dokręcają chyba jakiś spinoff czy origin. Przypomnij mi proszę, ilu młodych ludzi (więc strzelam, że 15-20 lat?) miało w ogóle styczność z G I Joe?
W Polsce? Pewnie nikt. Ale proszę sobie wejść na amazon amerykański i zobaczyć ile tam się tego sprzedaje. Jeżeli chodzi o komiksy / zabawki to każdy wykupuje teraz prawa do kręcenia filmów. Marvel / DC zarabiają po miliardzie za każdy film więc każdy chce kawałek tego rynku dla siebie. Na Willys Wonderland ktoś wyłożył 5milionów. Już na starcie widać że nikt tego na poważnie nie traktował.
No i git, ja Williego też nie traktuję poważnie, zresztą podobnie jak reżyser, aktor i scenarzysta. Dlatego się dobrze bawiłem. Żadnej pompy na siłę, zero moralizacji, bez wychwalania bohatera - czysty fun.
Nie słyszałem o tym filmie póki nie zobaczyłem "plakatu z napisem PIG i człowieka trzymającego jedzenie. Od razu rozpoznałem w nim Cagea i było tylko "WTF is this".
Kuriozalne zawiązanie fabuły, ale w efekcie film jest i poważny i udany. Warto zerknąć na recenzje.
Pudło totalne , ale to specjalnie tak zrobione. Czekasz aż Nic zacznie w końcu napierdalaćć i krzyczeć a tu dupa Jasiu. Pokonanie złola fantastyczne, zamiast bić go po ryju zrobił to co potrafią najlepiej.
Świetny dramat o żałobie
Skuszony twoim opisem obejrzałem. Ale pojechałeś okrutnie, koło Johna Wicka to nie stało, czuję się potwornie oszukany. JW to była czysta, piękna naparzanka i to była esencja tego filmu, gdzie trup ścielił się gęsto. Tu tego nie ma w ogóle! Kontemplacyjny melodramat o miłości do świni. Potworne rozczarowanie, ale sam sobie jestem winien, że nie poczytałem więcej o filmie, a widząc JW odłączyło mi myślenie =/
Zobacz kiedy pisałem ten komentarz. Ja sugerowałem się tylko trailerem i byłem przekonany że podobieństwo do Johna Wicka to było to o co chodziło producentom PIG. Ściągnąć ludzi do kina i tyle. Na sequela to oni się raczej od początku nie nastawiali.
:D Chłopie. Jaki sequel, jakie ściąganie do kin? Przecież to nie jest żaden blockbuster nastawiony na kolejne części. Oglądałeś to w ogóle? To powolne, smutne kino. Fakt, trailer wskazywałby pójście w kierunku Wicka, ale na szczęście tego nie zrobiono. Montaż był nieco inny, ale jestem totalnie oczarowany tym filmem. Był on absurdalny, przerysowany w pewnych momentach i przesadzony w innych, ale suma summarum to fajna i dołująca historia.
Jest film o facecie który poszukuje swojej świnki która umie szukać trufli . Świnke mu ukradli nie zabieram się za to bo komentarzach wiem ze w tym filmie nic się nie dzieje
Wszyscy mądrzy jak zobaczyli już film :) Ja to pisałem jak wyszedł tylko trailer który sugerował ostrą napierdzielankę ze świniakiem w tle.