Władze popełniły błąd, ponieważ należało zwyczajnie posadzić tych umundurowanych łobuzów z Jezuickiej. Ale sugerowanie, że PRL zamordował licealistę, bo jego matka rozwieszała opozycyjne ulotki na klatkach schodowych, jest niepoważne. W każdym systemie zdarzają się przekroczenia uprawnień funkcjonariuszy, nie inaczej było w II RP, nie inaczej jest w III/IV RP. Mataczenie ws. Przmyka było skutkiem ogólnej sytuacji oraz stanowiło reakcję władzy na oskarżenia opozycji, która wprost twierdziała, że był to mord polityczny.