Trochę doleję oliwy do ognia, więc pewnie zostanę ostro zminusowany.
Jak to jest, że praktycznie wszyscy tutaj potępiają sprawców śmierci Przemyka, a jednocześnie na forach pod filmami o Pinochecie czy Franco jest pełno fanów ich rządów i część nawet chce, by tacy jak oni rządzili dzisiaj. A przecież za ich rządów ludzi pokroju Przemyka (o ile mi wiadomo, to był bardziej typem hipisa, a w prawicowych dyktaturach bezwzględnie ich tępiono) traktowano dokładnie tak samo.
To jak to jest. Jak komuniści zabijają takich jak Przemyk, to źle, a jak prawicowcy, to dobrze?