nie lubię ostatniej rodziny - filmu przeszarżowanego, efekciarskiego
żeby nie było śladu takim filmem nie jest
skupiony, powściągliwy, zagrany na wielu tonach, poraża swoim przekazem, nie tylko ludzi, którzy przeżyli socjalizm i stan wojenny.
pozornie beznamiętna relacja o śmierci i procesie w sprawie śmierci Grzegorza Przemyka jest uniwersalną panoramą polskiego społeczeństwa nie tylko stanu wojennego. jest opowieścią o uwikłaniu i zniewoleniu.
gorzkie, bolesne potężne kino.