ej wie ktoś może jak to sie skoczyło?bo to było takie denne i skończyłam oglądać na tym jak ta kobieta popełniła samobójstwo...

Mimo, że Depp był szalenie przystojny (jak dla mnie), to dla niego na pewno nie obejrzałabym tego filmu do końca - zrobiłam to dla Charlize Theron. A jak się film skończył - był taki horror, w którym kosmici "zapłodnili" kobiety w pewnym miasteczku z czego urodziły się blond włose pary dzieci (bliżniaczo podobne) - złowrogie, z jakąś misją, które przez matki są oczywiście kochane, ale widać, że coś jest z nimi nie tak i mają jakąś misję... Tylko w tamtym filmie to było już gdzieś na początku, a tu pod koniec, jednak, jak tylko pojawiła się dziwna ciążą z bliźniakami, tego właśnie się spodziewałam, śmierć dzieci drugiej kobiety też (ta laska, co się zabiła, była w podwójnej ciąży)- w tamtym filmie (jakiś stary, nie pamiętam tytułu, ale znany) też jeden płód nie przeżył... Cóż, oryginalności zdecydowanie brakowało.

"był taki horror, w którym kosmici "zapłodnili" kobiety w pewnym miasteczku z czego urodziły się blond włose pary dzieci(...)jakiś stary, nie pamiętam tytułu"

Wioska Przeklętych:)

a co do Żony Astronauty, ja tam ani dla Deppa anie dla Theron nie oglądalam, po prostu zaciekawiła mnie fabuła. Był całkiem niezły chociaz może trochę przekombinowany.

Wkużacie mnie tylko deep i zac efroon czy coś takiego (niewiem jak się pisze)Nie wiecie jaki ma charakter co lubi itp a zanim szalejecie

Da się zauważyć, że nie wiesz, jak się pisze. Radzę iść do podstawówki, tam tego uczą.

„Mojim zdańem takich jak Ty tżeba tempić morze siem wtedy na uczą ówarzać na ortokrafię,”

Ha - 13 ! ! ! Udało mi się zrobić o trzy błędów więcej, niż Ty (błędów ortograficznych: 3, błędów interpunkcyjnych: 7) i to w jednym zdaniu, a nie w dwóch. :D Żądzę!

A teraz zdradź mi, jak Twoja wypowiedź odnosiła się do filmu lub dyskusji? Wchodzisz specjalnie na forum, by podzielić się swoją jakże błyskotliwą myślą? Może by kogoś sprowokować, albo „inteligentnie” dokuczyć? Jakiś kompleks? Wybieraj chociaż takie tematy, gdzie ktoś faktycznie będzie dawał pokaz „szaleństwa” za jakimiś gwiazdami, najlepiej takimi, które nie zasłużyły na swoją sławę. Tylko... po co? Przecież możesz tą buzującą energię dużo bardziej pożytecznie wykorzystać...

A przy okazji: ja wiem, co Depp lubi (np. grę na gitarze, zabawę lalkami z dziećmi, książki o Kubie rozpruwaczu, deser o smaku toffi.... nie, nie jestem maniaczką, ale czytałam parę jego wypowiedzi) i po tym, co o nim wiadomo mogę wymienić trochę cech charakteru (np. porywczość, poczucie humoru, kreatywność...). Tylko że raczej nie to jest wyznacznikiem, czy się jakiegoś aktora lubi, czy nie. Ważniejsze jest, jak się prezentuje na ekranie, jak gra.

Drugiej z wymienionych przez Ciebie postaci nie kojarzę, ale śmiem wątpić, by występowała w „Żonie astronauty”.

Dziękujemy więc serdecznie za tą ciekawą i wiele wnoszącą wypowiedź i życzymy szybkiego powrotu władz umysłowych.

heh :P
ja też go obejrzałam tylko dlatego, że Depp tam grał i naprawdę..
Był szalenie przystojny :D
A zresztą - gdzie on taki nie jest? :P