Początek mnie znudził i w takim stanie pozostałam już do końca filmu. Twórcy zdecydowanie zbyt szybko rozwiali tajemnicę, na dodatek film jest bardzo wtórny - cały czas miałam wrażenie, że oglądam "Dziecko Rosemary". Końcówka też jest nijaka i przewidywalna. Film ratuje gra dwojga głównych aktorów - Depp po raz kolejny udowodnił, że jest bardzo utalentowany - mimo całej mojej sympatii dla niego pod koniec filmu zaczęłam nienawidzić jego postać :) Theron też była w porządku, chociaż jak na mój gust w jej roli było za dużo scen, kiedy z nieruchomym wyrazem twarzy rzuca Spencerowi powłóczyste, zaniepokojone spojrzenie.
Po części się z Tobą zgadzam. Myślę, że to dzięki roli Theron i Deppa film dało się oglądać. Film mi się podobał choć nie przepadam za si-fi.Niektóre sceny były przerażające (jak dla mnie), ale jeśli pomimo tego nadal go oglądałam i nie zasnęłam, to myślę, że film był dobry, może nie genialny ale dobry.
rzeczywiscie watek z dziecmi podobny do "Dziecka Rosemary", jeszcze ta fryzura Theron... ;)
fabula przypominala mi tez "Wyszłam za kosmicznego potwora". film starszy, ogladalem kiedys na ale kino! tam tez bylo powolne odkrywanie, ze maz nie jest tym kim byl wczesniej, z tym ze film konczyl sie happy endem ;)
Mnie ten film nie zachwycił jakoś szczególnie, w sumie to nie przepadam za tego typu produkcjami(potwory z kosmosu i te sprawy) ale jedno trzeba przyznac, że Depp i Theron zagrali bardzo dobrze. Postac Spensera w pewnych momentach mnie przerażała i to nawet baaaardzo ( w sumie to nawet nie wiem dlaczego, ale jak sie Johnny tak jakos popatrzył to aż mnie ciary przechodziły) i chocby dlatego wrto było zobaczyc ten film;D. Wg mnie troche zmaścili ten koniec(taki przekombinowany) ale no nic, ważne że nie usnęłam;D to juz coś pozytywnego;D