5/10. nic nowego, wymieszanie elemntów z Dziecka Rosemary oraz kilku filmów sci-fi. Charlize Theron odrobinke ratuje owy obraz, Johnny Depp nie zagrał tak ekstra, jak w np. Jeźdżcu bez głowy.
Johnny Depp nie za bardzo radzi sobie w rolach "wspaniałych Amerykanów". Jednak nie jest taki uniwersalny jak sądziłem.
Ja bym dała 7 punktów, film ma kilmat dobry, może nie trzyma cały czas w napięciu no ale jak dla mnie to może być, jeśli chodzi o aktorstwo to dla mnie genialne Depp spisał się świetnie jak wg mnie on umie się znaleść w każdej roli, Charlize też dobrze zagrała naprawdę mi się podobała, jeśli chodzi o postacie to spodobał mi się Sherman Reese (Joe Morton) jak dla mnie to był ciekawy, podobało mi się też to że "kosmici nie opanowali ekranu" tj. można zrobic film o kosmitach praktycznie bez nich.
Zdecydowałam się jednak dać temu fimowi 8/10 ponieważ film nosi tytuł "Żona Astronauty" a nie, dajmy na ten przykład "Kosmici w moim łonie", "Inwazja Kosmitów", "Kosmici na Ziemi" itp. (rzecz jasna tak mi sie wydaje takie filmy nie powstały, to tylko przykładowe głupawe tytuły)
pozdrowienia