Dobry film. Bardzo dobre sceny batalistyczne (które zajmują prawie połowę filmu). Dobra gra aktorska + jak zawsze genialny Takashi Mike. Fabuła z lekka przypomina historię 47 ronninów. Z racji braku nowych produkcji na tym rynku dałem mu zawyżoną 9. Na pewno nie umywa się to do dzieł mistrza Kurosawy, ale dla wszystkich lubiących samurajskie klimaty jak najbardziej wart obejrzenia.
Potwierdzam. Ostatnim filmem "samurajskim" był 47 Roninów, więc mając w pamięci potworka Amerykanów podczas seansu 13 Zabójców byłem wręcz zachwycony.
Jak dla mnie to uwspółcześniona wersja 7 samurajów, nawet wątek z wojownikiem nie-samurajem pozostał. Troche słabo zarysowane postacie, ale i tak w porównaniu do 47 roninów duży plus.