Genialny western. I naprawdę nie piszę tego z sentymentu do gatunku, a z całkowitą szczerością. Dzieło kultowe, ale nie bez powodu. Świetnie zrealizowane widowisko, trochę w stylu "W samo południe". Genialnie budowane napięcie, stopniowo, aż do punktu kulminacyjnego. I jeszcze jeden dowód na to, że dobry western nie...
więcejGlenn Ford, Van Helfin i Felicia Farr zagrali bardzo dobrze - z całej trójki najlepiej wypadł niewątpliwie Glenn Ford. Bardzo mi się też podobała muzyka w czołówce i połączenie westernu z kinem psychologicznym. Widok wisielca-samobójcy w jednym z domów na Dzikim Zachodzie to rzecz bardzo rzadko spotykana w westernach,...
więcejMnie się ona szaleńczo podoba... Już drugi tydzień od seansu ją sobie codziennie nucę. :-) Ponućmy razem! :
http://www.youtube.com/watch?v=nkXDLNRVMxY
:-D
Oberzałem wczoraj bo kupiłem sobie na dvd i musze powiedziec ,że jestem zachwycony.Co w filmie mi sie podobało ? A no właśćiwie wszystko muzyka,główni bohaterowie(mimo iż film jest całkiem niedługi można naprawde polubić bohaterów z filmu).Świetna końcówka i napięcia budowane pod koniec filmu i ta burza !.Odemnie 9/10...
więcejTrudno się ogląda stare filmy... Szczególne jeżeli są to westerny, często robione metodami, z dzisiejszego punktu widzenia, archaicznymi.
10.10 du Jumy muszę przyznać jest filmem który o dziwo mało się zestarzał. Zrobił na mnie dużo lepsze wrażenie niż "Rio Bravo" i "Siedmiu Wspaniałych". Scenariusz również ma...
Ok, pewnie nie kazdy mlody widz, nieobeznany z gatunkiem bedzie mial frajde z jego ogladania. Ja mialem. Zaciekawila mnie przede wszystkim relacja miedzy 'dobrym' farmerem a 'zlym' bandyta z ktorej wyniklo, ze ani jeden ani drugi nie do konca pasuja do przypisanych im rol. Bo ten 'dobry' jest jednoczesnie konsekwentny,...
więcejChciałbym powiedzieć, że to dobry film, ale tak nie jest. W filmie prawie nic się nie dzieje tylko chcą dopaść pewnego zbira, a jak już go dopadli to reszta filmu ukazuje jak to nasz pozytywny bohater za wszelką cenę próbuje doprowadzić do pociągu. Scena przy pociągu jest beznadziejna, zero dramaturgii, a wszystko...
"15:10 do Yumy" (1957)
To piąty western Delmera Davesa, który zrealizował w latach pięćdziesiątych.
Materiałem wyjściowym była nowela "Three-Ten to Yuma" Elmorea Leonarda (autor później zaadaptowanych na potrzeby filmu powieści "Hombre", "Valdez przybywa", "Mr. Majestyk").
Glenn Ford był proponowany do roli...
Fani westernu prawdopodobnie zachowawczo się nie zgodzą z tą opinią...bo o ile stara wersja YUMY była nowatorska w prowadzeniu narracji i budowaniu dramaturgii to ta z 2007 miała gęstszą atmosferę i za pomocą suspensu wywierała w odbiorcy większe emocje.
To tyle, jeśli chodzi o obszar wywoływania emocji u widza....
Uwaga spoilery! Film sam w sobie jest dobry, ale zakończenie mnie negatywnie zdziwiło. Gangster, który z uśmiechem na ustach wsiada do pociągu by wylądować w pierdlu? Nawet jeśli darzył sympatią swojego 'opiekuna', to nie jest to żadne wytłumaczenie.