Film o którym chuczano jako oskarowy oraz obsypany nagrodami, z wyjątkiem technicznych aspektów jest oklepanym filmem wojennym, z przeciętnym aktorstwem nie mówiąc o lakonicznym i nudnym scenariuszu z cukierkowymi wątkami jak niezniszczalny główny bohater,którego wileu poruwnuje do Huga Glassa z filmu "Zjawa", którego grał Di Caprio. Dlatego ten film jest po prostu maksymalnie niezły. Ciekawa jest także teria jakoby główny bohater tak naprawdę zginął w płonącym domu a po dłuższym przebudzeniu to już była nazwimy nostalgiczna wizja lub nawet śmierć.