1917 to najlepsza wizualnie rzecz od czasów Blade Runnera 2049. Czuć w tym filmie te przestrzeń, gdzie tło jest tak samo ważne jak dwóch głównych bohaterów. Kamera płynie, nie trzęsie się, ma się wrażenie jakby się tam było. Zgnilizna, brud i rdza wraz z przerażeniem u żołnierzy potęgują tylko uczucie niepewności i napięcia.
Bohater w tym filmie mocno przypomina mi tego z The Revenant, gdzie rowniez można było zobaczyć tak długie ujęcia i miał tam "7 żyć" ;)
Czuje się rozpieszczony przez ten film i dokładam go do swojej listy 10-tek, zaraz obok wspomnianych wcześniej Blade Runnera 2049 i The Revenant.