Oglądałem w nocy i zasnąłem po niespełna 40 minutach. Może w latach 60 to był hit, ale to, że ktoś to nazwał arcydziełem nie oznacza, że teraz każdy musi glosować na 10, aby był w TOP 100. Może i klasyk, ale teraz to nudna kupka. I niech mądrale nie wychodzą mi tu z tekstem, że jestem jeszcze dzieckiem i się nie znam, bo jestem już pełnoletni i trochę znam się na filmach.
zanim "coś powiesz" to poczytaj jak inne filmy oceniałem- zobaczysz że nie po "efektach i wybuchach" oceniam dany film nie insynuuj
Czy kiedyś ci się znudzi? Starasz się za wszelką cenę zwrócić na siebie uwagę? Może zapisz się do "Mam talent" - tam, być może dadzą ci szansę, gdy uznają, że tak zawzięte robienie z siebie pośmiewiska jest kwestią nieprzeciętnych zdolności. Tutaj i tak jesteś rozpoznawalny; twoje herezje nie pozwolą innym o tobie zapomnieć.
Wszyscy już wiedzą, że nie lubisz Odysei i nigdy jej nie polubisz, i że uważasz, że jesteś najmądrzejszy. Nikomu nie zależy, byś polubił ten film - gdyby tacy ignoranci zachwycali się tym dziełem, czułbym pewien niesmak.
I to też nie da ci do myślenia, że wszyscy trochę bardziej niż przeciętnie inteligentni ludzie, których znam, a którzy Odyseję widzieli, wypowiadają się pozytywnie na temat tego filmu; nie wszyscy są tak zachwyceni jak ja, ale każdy potrafi dostrzec, że jest to dzieło wartościowe.
Gdybyś potrafił kojarzyć (ale gdybyś to potrafił, już dawno przestałbyś atakować Odyseję) pojąłbyś, jaki poziom sobą reprezentujesz; ale dla ciebie to lepiej, bo wobec owej prawdy nieświadomość jest błogosławieństwem.
Wiem, że odpiszesz, że będziesz chciał mieć ostatnie zdanie, ale i tak odpiszesz w taki sposób, by podtrzymać wizerunek dyletanta.
:D
dyletantem sam jesteś Twój ostatni wpis jest na to dowodem. na dodatek chamem bo ja atakuję głupi film a ty moją osobę.
"uważasz, że jesteś najmądrzejszy" - na jakiej podstawie tak piszesz? nie trzeba być najmądrzejszym by zauważyć że filmem zachwycają się coś tak jakby swiadkowie Jehowy- jak oni masz swoją wizję swoją argumentację znasz na pamięć to arcydzieło koniec kropka to nic że nudne jak flaki z olejem.
Zauważ że piszesz na forum wątku zatytyłowanym "Dno"- tak ktoś ocenił ten film i ja go poparłem więc czemu się tutaj mnie czepiasz?? odczep się pisz sobie tam gdzie tacy jak Ty uwielbiają ten film jest ich tak wielu - będziesz sie tam mógł dowartościować.
Twoje poczucie wyższości i chamstwo pasują do tytułu tego wątku. Ale isz gdzie indziej.
ps myślę że Twoja wściekłość wzięła się stąd że ktoś inny również napisał niepochlebnie o filmie. Wypij buerlecitin na nerwy.
Powtórzę kolejny raz, że nie przejmuję się czyimiś opiniami na temat filmu, bo to nie ma sensu. Każdy ma swój gust i okay. Ja nawet bardzo lubię dyskutować z osobami mającymi odmienne zdanie, ale takimi, które myślą logicznie i dysponują sensownymi argumentami, a nie przerażeniem z powodu kompletnego niezrozumienia filmu, który dla ludzi średnio inteligentnych jest przynajmniej interesujący, dobry. Zdawało ci się, że znasz się trochę na kinie, bo w kilku przypadkach twoja ocena jest zbliżona do ogółu. Tylko przeważnie są to filmy, które spodobają się wszystkim, włącznie z tymi, którym nawet nie przyjdzie do głowy, że w owych filmach jest coś więcej niż fabuła (ciekawa fabuła, bo tylko filmy z ciekawą fabułą i głębszą treścią podobają się wszystkim). Masz rację pod tym względem, że atakuję ciebie. Ale o wymianie poglądów mowy być nie może, gdyż do ciebie żadna argumentacja nie dociera - tak samo możesz się uprzeć, że 2 + 2 = 6 i też cię nikt nie przekona - a skoro na nic wszelkie argumenty, trzeba cię atakować tak jak się atakuje heretyków.
PS. Z nerwami nie mam najmniejszych problemów, nie znam żadnych środków na nerwy - ty coś wymieniłeś, więc pewnie się tym leczysz; wydaje mi się, że z marnym skutkiem, bo w toich słowach aż widać bezsilną dziecięcą wściekłość. Rzekoma moja wściekłość jest bardziej persyflażem, ale to akurat jest nieco trudniej załapać niż sens Odysei.
No z tym się akurat wypada zgodzić ze do Ciebie żadna argumentacja nie dociera.
To że z nerwami masz problemy widać choćby po długości Twoich idiotycznych wpisów. No i po ich treści oczywićie.
Jak ty masz zrozumieć jakikolwiek film, skoro nie rozumiesz najprostszych zdań; gramatyka jest ci kompletnie obca. Równie dobrze mogę pogadać z wronami w parku.
I tylko się potwierdza, że polemika z tobą, to szczyt masochizmu i autoironii.
Gadaj więc z wronami w parku choć myślę że nie będą chciały z Tobą dyskutować bo prawdopodobnie mają więcej rozumu niż Ty.
Masz około 20 - 24 lat to wiek w którym człowiek czasem (nie zawsze) jest dość głupi a Ty potwierdzasz regułę.
Skąd wiem że masz tyle lat? cytuję "ty coś wymieniłeś, więc pewnie się tym leczysz" - dałeś się podejść jak małe dziecko uznałeś że masz okazję by mi ubliżyć ("pewnie się tym leczysz") - mając więcej lat i (być może) więcej wiedzy wiedziałbyś że buerlecitin bardzo nachalnie reklamowany na pocz lat 90 (a także wcześniej za komuny w PEWEXIE) to nie lek ale suplement diety wspomagający serce - o ile wtedy nie mieszkałeś być może na monolicie to po prostu albo Cię jeszcze na świecie nie było albo sikałeś w pieluszki.
"I tylko się potwierdza, że polemika z tobą, to szczyt masochizmu " - haha przyznałeś jednak mi rację - jednak coś na uspokojenie by Ci się przydało skoro tak piszesz.
Ps jeszcze do wron wracając- one nie kłamią nie insynuują jak Ty.
Napisz jeszcze coś śmiesznego podobnego jak z tymi wronami. Nie chciałem wcześniej żebyś tu pisał ale się zachęciłem. Fajnie sie złościsz.
Próbujesz się ratować zmianą strategii. Na psychologii znasz się tak samo jak na kinie czyli jak świnia na gwiazdach. Czym jest ta moja "złość" (jak ją nazywasz) dopiero co pisałem, ale to przecież za trudne. Twój dobór słów klasyfikuje cię gdzieś między gimnazjalistą a hermafrodytą. Nie rozumiesz najprostszych zdań, wszystko interpretujesz i tłumaczysz sobie w sposób zdumiewająco nielogiczny.
A tak w ogóle nie masz jakiegoś kolegi lub kogoś zaufanego, żeby ci pomógł i wyraził opinię na temat twoich postów zanim trafią do ogólnego wglądu?
Obaj jestescie siebie warci. taka rozwmowe to mozna w knajpie prowadzić. a nie na powaznym publicznym forum. jeden filozofuje, mam na mysli terrarium, a drugi to wogole brak slow.
Trafiłem ))) wzmianka o świniach potwierdza Twoją bezsilną złość no i wiek też się zgadza. Pisz jeszcze.
Qwa ten to jest wyjatkowy debil i daun. Ze cie jeszcze nikt nie zbluzgal to ja sie dziwie. gdzie cie robili?
Jak feniks sobie odpuścił i tylko tworzy swoją ubogą mantrę, to pojawił się inny dziwoląg. Świat schodzi na psy.
A ty czego chcesz? do ciebie nic nie mam po za tym ze filozof ale to nie jest problem. a jak sie nie odczepisz to i ciebie zbluzgam. tamten drugi to idiota. a wy sie z nim cackacie. boicie sie takiego palanta?
Ty już zszedłeś na psy terrarium i to już dawno temu. Tak bardzo boli że ktoś inny film określił mianem"dno"?
Pięknie pięknie oto argumentacja na poziomie fanatycznych oglądaczy odysei- oto do czego doprowadza fanatyzm i wiara w monolity.
Naginasz fakty, Feniks(wybacz, że nie użyję Twojego pełnego nicku, ale tak jest po prostu prościej i wygodniej. Chcesz, mów mi Domin.)
Poza tym, sam nie wykazałeś się jakimś większym opanowaniem czy szacunkiem wobec towarzyszących Ci w tej "dyskusji" filmwebowiczów!
Okej, okej, ja rozumiem, że film może się nie podobać, czy podobać. Szczerze powiedziawszy to nie rozumiem też słowa "fanatyk odysei".
W końcu nie morduję ludzi za to, że nie lubią oni "Odysei...". Nawet ich z błotem nie mieszam. Mało tego, uważam ich za godnych rozmowy ze mną!!! (żeby nie było wątpliwości, które wcześniej miały miejsce, to był przykład mojego sarkazmu, który wbrew opinii niektórych nie musi koniecznie obrażać innych).
To określenie jest nieco pochopne. Podobnie jak inne, które padały w tej dyskusji. Miast rozmawiać o filmach, obrzucamy się wyzwiskami i kompletnie odbiegamy od tematu.
"A ty czego chcesz? do ciebie nic nie mam po za tym ze filozof ale to nie jest problem. a jak sie nie odczepisz to i ciebie zbluzgam. tamten drugi to idiota. a wy sie z nim cackacie. boicie sie takiego palanta?"
Przede wszystkim nie wiem, skąd pomysł, jakobym miał się kogoś bać. Bałbym się, gdybym unikał dyskusji. Bałbym się podważenia własnego zdania, pokazał bym, że nie jestem pewny własnych przemyśleń i poglądów. I z nikim się nie cackam dla ścisłości. Poza tym, to, czy mnie zbluzgasz jak i to, czy kogokolwiek tutaj zbluzgasz, nie ma dla mnie znaczenia. Nie od tego, czy kogoś błotem obrzucisz zależy, kto się liczy w tej rozmowie, a kto jedynie zawadza!
To co cytujesz napisał "lesniak11 " : (a nie ja!!!!!!!!)
"A ty czego chcesz? do ciebie nic nie mam po za tym ze filozof ale to nie jest problem. a jak sie nie odczepisz to i ciebie zbluzgam. tamten drugi to idiota. a wy sie z nim cackacie. boicie sie takiego palanta?"
to cytat nie z mojej wypowiedzi miej pretensje o słownictwo do tego zawodnika ("lesniak11 ") do niego się zwróć (nawiasem mówiąc zwolennik "Odysei" a nie do mnie - to zwolennicy tewgo filmu używają słów typu "świnia" "palant" - to już kompletnie niepoważne co robisz jeśli to pewnie Twoja pomyłka to kup okulary czy co.
Nikomu nie groziłem że go "zbluzgam" co to za kit mi wciskasz.
A czy ja napisałem, że są to słowa Twojego autorstwa? Ja odniosłem się do tej akurat wypowiedzi, wszystkich swoich myśli nie koncentruję na Tobie.
Racz zauważyć, że ten post nie dotyczy jedynie Ciebie. Mówię: "(...)obrzucamy się wyzwiskami i kompletnie odbiegamy od tematu."
Poza tym, fragment umieszczony był w nowym akapicie. I nie było tam słowa o Tobie. O co Ci zatem chodzi. Kolejne nieporozumienie? Wybacz, ale nie mam zamiaru siedzieć tutaj przez całe życie i tłumaczyć Ci po kolei, co napisałem. Cokolwiek napiszę, Ty już wychodzisz z własnych założeń. Jesteś bardzo drażliwy na swoim punkcie. Cokolwiek nie powiem, musi od razu dotyczyć Cibie. Otóż nie. I przestań może patrzeć jedynie przez pryzmat własnych domysłów.
Tu masz dowód "Poza tym, to, czy mnie zbluzgasz jak i to, czy kogokolwiek tutaj zbluzgasz, nie ma dla mnie znaczenia. " a wcześniej piszesz o palantach. (w cytacie) - w dość oczywisty sposób wynika z tego że niby ja jestem autorem zacytowanych słów. To nie moje lecz obiektywne zdanie- wycofujesz się dość nieudolnie zasłaniając się akapitem.
ja na prawde nie rozumiem jak mozna tolerowac takiego leszcza. po prostu szlag mnie trafia ze dotad nikt go nie nazwal po imieniu tylko wszyscy probuja z nim dyskutowac przez co robia z siebie podobnych glupkow. ten facet to totalny trol niedowartosciowany dzieciak a mowiac jasniej idiota gamon tepak i debil. i nie ma co z nim dyskutowac bo schodzi sie do jego poziomu. i nie bojcie sie mowic idiocie ze jest idiota. o to mi chiodzi!
I rozumiem, Feniks, że widzisz tak swoje imię. I to jest dowód? okej....
W takim razie rozumiem już, czemu nazywałeś mnie kłamcą. Wiesz, momentami mam nawet wrażenie, jakbyś wygłupiał się po prostu tutaj po to, aby wyprowadzić kogoś z równowagi. Oczywiście teraz powiesz, że znowu kłamię nie rozumiejąc, że tak nie uważam. Bo dla Ciebie widocznie "móc powiedzieć" a "powiedzieć" to jest to samo. Pewnie też "wrażenie" a "twierdzenie" też jest tym samym. Mniejsza. W każdym razie "Odyseja..." to po prostu cud, miód i orzeszki. :D I nie dziwcie się, że mówię to akurat w tej chwili, bo nasunęły mi się oczywiste wnioski, i postanowiłem przejść to elementu tej dyskusji, który ma sens. I który jest przy okazji sensem istnienia tejże strony. :)
"...i nie bojcie sie mowic idiocie ze jest idiota."
Rozumiem doskonale o co Ci chodzi. Tyle, że jak bym spotkał nawet jakiegoś idiotę, to i tak nie powiedział bym mu tego, nie przez internet. Wynika to z tego, że po prostu staram się być kulturalny i w miarę
( podkreślam, w miarę :D ) grzeczny. I nie twierdzę, że jest to pewnego rodzaju zakłamanie, to nie potrafię kogoś obrazić inaczej, jak mówiąc mu to w twarz.
haha piszesz "szlag mnie trafia" ale ponoć zwolennicy tego głupawego filmu absolutnie się są zdenerwowani )) "idiota gamon tepak i debil" - to tak się teraz w gimnazjum mówi? czy w zawodówce? widzisz to jest słownictwo człowieka który nie ma argumentów słownictwo (i pisownia) osoby której bajki o UFO i monolitach zrobiły wodę z mózgu.
tekst miał być do leśniak11 ale pasuje też do Ciebie - skoro przyłączyłeś się do jego argumentacji ("idiota gamon tepak i debil" ) to znaczy że jesteście siebie warci- ale paradoksalnie z przymrużeniem oka patrzę na leśniak11 bo on jako uczeń przypuszczam zawodówki- nazwę go "Leon Zawodówkowiec" - potrafi tylko przeklinać ubliżać tylko to umie i nic więcej nie można od niego wymagać. Notomiast Ty (pomijając fakt że też jesteś zabawny) to jesteś też kłamcą oszustem- insynuowałeś coś czego nigdy nie powiedziałem. No a przyłączając się do niego - Ty to zdaje się pisałeś coś o świniach- stanąłeś na poziomie zawodówki - może i jesteś w zawodówce nie wiem - jeśli kształcisz sie na spawacza to dobrze możesz sobie UFO jakieś wyspawać lub monolit postawić w ogródku i mówić do niego paciorki)) haha dzięki chłopaki nawet nie wiecie jaką mi frajdę sprawiacie piszcie dalej proszę o dużo przekleństw.
Tak, przyłączyłem się do jego wypowiedzi, mimo, że krytykuję jego wypowiedzi. To tak, jakbym nagle stwierdził, że mimo wszystko zgadzam się z Tobą. I może zamiast śmiać się z tego, co napisałem, spróbujesz zrozumieć? Bo ciągnąc ten wątek o kłamcy zaczynasz być trochę monotonny. A monotonnie się mylić to już kompletna monotonia(dobór słów nie jest przypadkowy). Chcesz dużo przekleństw? :D Spoko, ja mogę pokazać Ci na przykład lekki brak kultury i poszanowania oponenta:
"Ty to zdaje się pisałeś coś o świniach- stanąłeś na poziomie zawodówki - może i jesteś w zawodówce nie wiem - jeśli kształcisz sie na spawacza to dobrze możesz sobie UFO jakieś wyspawać lub monolit postawić w ogródku i mówić do niego paciorki)) haha dzięki chłopaki nawet nie wiecie jaką mi frajdę sprawiacie piszcie dalej proszę o dużo przekleństw."
Proszę. ;D Nie dziękuj!
"Tak, przyłączyłem się do jego wypowiedzi, mimo, że krytykuję jego wypowiedzi. " hahahahaha dobre nie zawiodłeś))) hahahahhaaha proszę o jeszcze)) hahaha
"Chcesz dużo przekleństw? :D Spoko, ja mogę pokazać Ci na przykład lekki brak kultury i poszanowania oponenta" - w moim zdaniu które cytujesz przekleństw a że jest pewiem "sarkazm" który jak mi udowadniałeś nie jest "niegrzeczny" więc odwzajemniam Ci się tym samym.
"przyłączam się do wypowiedzi i krytykuję wypowiedzi" hahahahahaha suuper jeszcze proszę
hah, no polecam go serdecznie po mocnych narkotykach.a powaznie mowiac, no mam nadzieję, iż kiedyś na tyle dorosne, że go zrozumiem
Obejrzałem film wczoraj po raz pierwszy i jest to jedna z najbardziej oryginalnych produkcji jakie miałem okazję oglądać.
Przede wszystkim film ma powalający klimat. Ta część zaraz po epizodzie z małpami kiedy statki poruszają się w kosmosie przy dźwiękach "The Blue Danube Waltz" mnie zachwyciła.
Tak jak ktoś wspomniał na pierwszej stronie, czuć w filmie te kosmiczną senność i jego przytłaczającą przestrzeń.
Bardzo podobały mi się zabawy z perspektywą - na przykład podczas treningu astronauty, który biegał "po suficie".
Co do mojej interpretacji - mam kilka przemyśleń, ale nie będę się wyrywać po pierwszym obejrzeniu.
Film wart polecenia.
hmmmm....przeczytałem uważnie Wasze komentarze i przemyślenia na temat tego filmu (i nie tylko). Myślę iż wszystko można skwitować jednym zdaniem: GUSTA NIE PODLEGAJĄ DYSKUSJI.
Zdaniem krytyków ten film to arcydzieło....moim zdaniem również, ale zapewne zdaniem kogoś innego ten ten film to nuda i shit....no cóż nie będę go przekonywał...to jego zdanie i wolno mu je mieć :)
Film ten to film ambitny....pełen symboliki i przesłania...daje nam wolną rękę w interpretowaniu...pobudza do myślenia, a nie daje nam na tacy gotowe wyjaśnienie. Film dla tych, którzy oczekują rozrywki intelektualnej, gimnastyki szarych komórek i nie boją się pofilozofować :)
Dla fanów filmu:
polecam wejść na youtube i zobaczyć ostatnią 24 minutową sekwencję, która dziwnym trafem idealnie komponuje się z utworem "Echoes" zespołu Pink Floyd - ten fakt odkryto niedługo po wydaniu albumu "Meddle" w 1971 r. Zbieg okoliczności czy..... ? Polecam serdecznie.....,muzyka Pink Floyd potęguje wrażenie sekwencji końcowej i robi niesamowite wrażenie :)
http://www.youtube.com/watch?v=f88NZ1sxWX0
Po trzecim seansie (a drugim całego filmu) i tym razem z lektorem na TCM podwyższam ocenę na 7/10. Jestem zwolennikiem oglądania filmów z napisami, ale w tym przypadku film mniej nużył gdy miał tłumacza i był łatwiejszy do zrozumienia. Tak więc film dobry, ale dla mnie to nigdy nie będzie "ponadczasowe arcydzieło". ;)
Wszedzie napisane jest,ze 2001 Odyseja Kosmiczna to arcydzielo,wspanialy film sf,wiec postanowilem do niego przysiasc i obejrzec go i...Niestesty rozczarowalem sie chyba nie tego szukalem w tym filmie,poczatek filmu czyli poczatek naszej cywilizacji zapowiadal mi cos ciekawego(nie wiem dlaczego),ale oczekiwalem czegos niesamowitego i tu sie zawiodlem akt.2 ,widok lecacego krazownika(czy jak go tam nie nazwac)nuzyl w tle oczywiscie muzyka klasyczna,ladowanie rozmowa z ludzmi na temat dziwnych wydarzen pozniej z corka niezaciekawil mnie,dopiero w akcie 3 cos zaczelo sie dziac,zbuntowany komputer ta historia mnie zaciekawila.Ten film moze jest dla niektorych magiczny,urzekajacy ale nie dla mnie,poprostu mnie nudzil,dlugie sekwencje z walcami mnie dobijaly.Moje osobiste zdanie jest takie ze niektorzy ludzie oglosili ten film arcydzielem sugerujac sie zdaniem innych,kompletnie nie rozumiejac tego filmu,bo czym jest owy monolit przepustka do kolejnego rozwoju czlowieka??NIe wiem i chyba tylko Kubric zna odpowiedz na to pytanie
Niektórzy ludzie, na pewnym etapie swojego rozwoju zaczynają zadawać sobie pytania o powód własnej egzystencji, o istotę Boga, o sposób w jaki powinni spróbować poznawać niepoznawalne /Immanuel Kant dał na to receptę - powiedział, że umysł ludzki poznaje niepoznawalne ze swej natury rzeczy poprzez aprioryczne formy i kategorie./, słowem zaczynają rodzić się w nich pytania na które niełatwo znaleźć odpowiedzi. Odyseja Kosmiczna jest głosem Clarka i Kubricka zabranym w tej dyskusji. Dopóki człowiek nie dorośnie do tego nie powinien zasiadać do tego dzieła bo go najzwyczajniej w świecie nie strawi, mało tego - wydaję mi się, że wielu ludzi zachwyca się tym filmem dla pozoru bycia koneserem kina, któremu nie wypada nie doceniać tego dzieła ale w gruncie rzeczy można być wielkim znawcą kina, osobą o ukształtowanym guście kinomana a nie lubić tego filmu. Ten film należy oglądać z pewnym poziomem wiedzy z dziedziny filozofii. Gdyby spośród wszystkich osób, które umieszczają ten film w gronie swoich ulubionych dzieł kinowych, oddzielić te które nigdy tego filmu nie widziały, te które obejrzały na podglądzie, te które nie rozumieją po co umieszczono tam długie przerwy, muzykę klasyczną i inne niecodzienne w kinie środki wyrazu to zostałaby tych ludzi dwudziesta część. Pamiętajcie - jeśli Odyseja nie uwiedzie was po piętnastu minutach projekcji to wyłączcie telewizor bo niczego interesującego nie uda wam się w tym filmie dostrzec. Nie znaczy to że ktoś jest ignorantem czy głupcem - może po prostu być umysłem ścisłym, zbyt konkretnym dla rozumienia abstrakcji.
Zgadam się z Tobą to nie arcydzieło lecz przereklamowany kicz dla snobów. masz odwagę napisać że się rozczarowłeś (ja też) i chwała Ci za to. Wymaga to pewnej odwagi - kiedy ja film skrytykowałem spadły na mnie od razu najgorsze obelgi z kur.. włącznie.
Koronnym argumentem jest ciągle "nie dorosłeś do filmu jesteś niedojrzały" - w domyśle- a ja jestem -dorosłem do filmu. Przypomina mi to sytuację z dzieciństwa kiedy stwierdziłem na wycieczce szkolnej że "Panorama racławicka" niezbyt mi się podoba- wychowawczyni mnie publicznie napiętnowała za "brak patriotyzmu i poczucia piękna" dostałem "dwóję" (nie było wtedy jeszcze jedynek)- otóż jest to pewne pomylenie pojęć - bynajmniej patriotyzmu mi nie brakuje ale jako sztuka "Panorana" jest po prostu słaba- poza granicami kraju mało kto o niej słyszał- spełniła pozytywną rolę jako "pokrzepienie serc" ale w sztuce niczego nowego nie zaprezentowała- S. Wyspiański zresztą określił ją jako "kobyłę historyczną" choć i on przecież nie cierpiał na brak patriotyzmu a na sztuce z pewnością się znał.
"Odyseja" to film przeraźliwie nudny, nieciekawy - bajeczki o "dorastaniu" do takiej nudy można opowiadać przedszkolakom w piaskownicy- film arcydzieło ma być jednocześnie porywającym dynamicznym filmem i jednocześnie nieść w sobie głębsze treści które - ewentualnie - można zrozumieć w starszym wieku jeśli nie od razu. Oczywiście przez dynamikę filmu nie rozumiem strzelaniny lub mordobicia czy pościgów samochodowych. Na przykład w "Białym labiryncie" jedno niepokojące spojrzenie Julii Ormond ma więcej ekspresji dynamiki niż wszystkie wybuchy razem wzięte z niejednego filmu akcji.
Pozdrawiam.
"dla mnie to nigdy nie będzie "ponadczasowe arcydzieło". ;)"
Nigdy nie mów nigdy ;)
Ojoj nie stosujesz się do tego co piszesz. "Nigdy nie mów nigdy " a sam to właśnie mówisz/piszesz/ )
a tak poważnie- czasem ta zasada "bierze w łeb" bywa że i "nigdy" warto powiedzieć.
Feniks ciekawie się czyta te twoje spory z miłośnikami ,,Odysei..." - te dyskusje automatycznie wprawiają mnie w dobry humor. :) A tu jeszcze dwie inne zabawne recenzje tego filmu, bo nie każdy musi się zgadzć z tym, że Słowacki wielki poetą był: :)
http://www.youtube.com/watch?v=l8ABlIu-n3A
http://www.youtube.com/watch?v=Is0NwHTh-yE
Obejrzałem jeszcze raz te linki. Oczywiście u nas każdy /musi/ się zgadzać że Słowacki wielkim poetą BYŁ i koniec a jak nie to niedostateczny i po rodziców. Właśnie na taką "szkolną" mentalność choruje nieuleczalnie wielu forumowiczów z tego wątku. Wielu ale nie wszyscy przecież czego jesteś żywym przykładem.
O, wszechmogący i wszechwiedzący. Na taką "wszechwiedzę" nieuleczalnie(bądź i nie) chorujesz Ty, drogi tam, jak Ci tam.
Rozjechałeś mnie walcem, jak usłyszałem:
"każdy musi" potem "wielu" i "nie wszyscy". Ogarnij się! ;)
Poza tym, czego nie pojmiesz, to z tym walczysz, jak zajadły piesek? I trochę, jak tak patrzę na te forum, to argumentów Ci brakowało. A te wszystkie, które podałeś można zawinąć w jeden worek z napisem "pierdole, nie rozumiem". O ile i to dobrze pojąłeś. Bo wszystkiego, co się do Ciebie mówi też jakoś nie skumasz.
I jeszcze jedno. Interpunkcja! Ja rozumiem potknąć się raz czy dwa. Jednak takie niechlujstwo może być uznane za brak szacunku dla Nas.
Mysle ze film dotyka dwóch najbardziej podstawowych spostrzeżeń ,które
ludzi mogą mieć o rzeczywistosci a mianowicie "wschodzące i symbiotyczne
aspekty naturalnego prawa".
Ktoś inny cię walcem rozjechał ja jeżdżę hondą civic jeśli to cię tak ciekawi.
"każdy musi" potem "wielu" i "nie wszyscy" odnosiło się do innych sytuacji - po pierwsze przekręciłeś - napisałem " u nas każdy /musi/" (sam niechlujnie cytujesz a mi wytykasz niechlujstwo!!!) - napisałem /musi/ - by podkreślić że jest to przymus szkolny wpajany w naszej szkole w której wszyscy /muszą/ mieć takie zdanie bo jeśli nie to czekają ich różne sankcje za własny pogląd- Ty na przykład poczęstowałeś mnie wulgaryzmem (bo tylko tak możesz-umiesz). Natomiast słowo "wielu"- odnosiło się do takich jak Ty - chamów i fanatyków lub snobów nieważne- do tych którzy jak stado baranów będą tak samo beczeć. "Nie wszyscy" - to na przykład Picard który ma podobne do mojego pogląd i niezależne spojrzenie na omawiany film. Sam się "Ogarnij".
"Ktoś inny cię walcem rozjechał ja jeżdżę hondą civic jeśli to cię tak ciekawi." Niezły żart, niezły.
Znaku "łamane na" użyłeś jako ruski przekręt? Marny fortel. Ale zabawne.
Zacytowałem tylko to, co za słuszne uznałem, ale jeśli wolisz, mogę dodawać taki o: "(...)".
I jeśli myślisz, że starając się wykpić jakimiś przekręceniami odniesiesz sukces, to pozwól, że Cię rozczaruje.
Bo najpierw uogólniasz, potem uogólniasz i dodajesz do tego ewentualność wyjątku.
"Oczywiście u nas każdy /musi/ się zgadzać że Słowacki wielkim poetą BYŁ i koniec a jak nie to niedostateczny i po rodziców."
U nas, czyli gdzie? W Polsce? Każdy. A co, nie jesteś polakiem? Więc jak każdy, to każdy, nie ma, że najpierw mówisz każdy, po czym dopowiadasz, że każdy cham i baran.
"Wielu" i "nie wszyscy" są do zaakceptowania razem. Jednak do całego wpisu pasują nijak. Ze względu na to "wszyscy".
Z ciebie nie filmomaniak tylko krętacz. :D
I nie ukrywam, że miły nie jestem. Ty także, tyle że owijasz w bawełnę. A ja nie, bo nie zależy mi aż tak na Tobie. Nie dbam o to, czy taki krętacz jak Ty, będzie mnie lubił czy nie.
Ohohoho, jak się puszysz swoim indywidualnym poglądem. Jeszcze gotowym pomyśleć, że tylko dla tego dałeś jak ostatni dzieciak 1/10 "Odysei...".
Sankcję za własne poglądy? Człowieku, w szkołach to ceni się przede wszystkim własny pogląd! Jeśli potrafisz udowodnić(podkreślam, jeśli potrafisz udowodnić), że wybitny poeta był zerem, lub po prostu Cię nudził, to dostaniesz szóstkę i pochwałę. Co Ty, na sybirze byłeś, że tak Cię nauczyli? To taka dość smutna historia. Dobry materiał na "Rozmowy w Toku". Możesz też wspomnieć, jakim zajebistym(tak, zajebistym zajebistym zajebistym) indywidualistą jesteś.
Dla mnie "Odyseja..." to niesamowita metafora nas i naszego świata ukryta pod płaszczem fantastycznej natury. I choć obca i tak różna, w gruncie rzeczy bliska. Dla tego, że łatwiej nam w niej dostrzec te wszystkie prawdy i wartości, które tak trudno ujrzeć w przeciętnym świecie i przeciętnych nas. Uwypukla odwieczne problemy i pytania. I w pewien symboliczny sposób odpowiada na nie. Jednak w symboliczny. Kubrick stworzył jeden film, ale dla każdego jest to nieco inny obraz. Dla Ciebie jest śmieciem, widocznie Kubrick nie tworzył z myślą o Tobie. A to ci pech. xD
Nóżki całuję.... :*
Cobyś się nie czepiał, miast "wszyscy" miało być "każdy". Wybacz, Słońce.
A fragment sam sobie znajdź, bo mnie się przytaczać całego kontekstu nie chcę.
Dużo piszesz podkreślając przy tym że jesteś niemiły))) słów dużo a treśc głupia i mało jej- coś jak z cielskiem brontozaura- cielsko wielkie a rozumu w nim niewiele.
W szkole jest u nas wolność właśnego zdania? Czyli jesteś zapewne uczniem szkoły specjalnej albo jakiejś do niej podobnej . Pytasz idiotycznie czy jestem Polakiem - oczywiście jestem -po prostu uczyłem się pewien czas za granicą (Francja) więc mam porównanie ale pewnie w twojej zakutej pale się to nie mieści jak widzisz wcale nie owijam w bawełnę piszę wprost że masz zakutą pałę.
hahaha doczytałem twoją wypowiedź-
"jeśli potrafisz udowodnić), że wybitny poeta był zerem" hahahahhahahahahhahaha ty głąbie nie zakumałeś że chodziło o cytat Gombrowicza z "Ferdydurke" - proszę dokształć się -
http://www.wykop.pl/link/83756/ferdydurke-slowacki-wielkim-poeta-byl
TY GŁĄBIE!!! masz na tym linku właśnie polską szkołę!! KRETYN!!!
ps TO PRZENOŚNIA i cytat-"Słowacki wielkim poetą był" a jeśli chodzi o mnie to akurat Słowackiego to bardzo go lubię i "Lillę Wenedę" czytałem kilkakrotnie- (założę się że ty nie czytałeś bo tego się w szkole nie przerabia).
http://www.wykop.pl/link/83756/ferdydurke-slowacki-wielkim-poeta-byl
"Odyseja wielkim filmem była" haha