2001: Odyseja kosmiczna

2001: A Space Odyssey
1968
7,7 144 tys. ocen
7,7 10 1 143515
8,7 70 krytyków
2001: Odyseja kosmiczna
powrót do forum filmu 2001: Odyseja kosmiczna

Oglądałem w nocy i zasnąłem po niespełna 40 minutach. Może w latach 60 to był hit, ale to, że ktoś to nazwał arcydziełem nie oznacza, że teraz każdy musi glosować na 10, aby był w TOP 100. Może i klasyk, ale teraz to nudna kupka. I niech mądrale nie wychodzą mi tu z tekstem, że jestem jeszcze dzieckiem i się nie znam, bo jestem już pełnoletni i trochę znam się na filmach.

Feniks003

Alem Cię podjarał. :D
Piszesz "zakuta pała", a przecież sam nawet ociekającego ironią zdania nie potrafisz wyczaić. Albo po prostu, zdając sobie sprawę z tego, że argumentów Ci brak, bawisz się w "odciąganie" od główne tematu za pomocą rżnięcia tego, "który nie czai" bądź też za pomocą innych machlojek. Może dla tego nie da się z Tobą dogadać, a kończąc dyskusję wypisujesz przedszkolne bzdury.
Co z tego, że jest to cytat? W końcu jest to też pewien symbol. Symbol tego, że, jak Ty to tam mówiłeś, wszyscy beczą jak cała reszta stada baranów. No i co, nie rozumiesz własnych słów? Jeśli wszyscy mówią, że Mickiewicz jest dobry, bądź też Słowacki, to fajnie. A co, jeśli ktoś powie tak tylko dla tego, że tak ma powiedzieć, bo wyjdzie na ignoranta? I o to w tym chodzi! Ziom, nie widzisz tego w moich wypowiedziach? Nie widzisz tego w swoich? Faniks! Ogarnij się Pan do potęgi n-tej! Poza tym nie mów mi, co jest przenośnią, a co nie, skoro w tym filmie tego nie dostrzegłeś(prawda, jest to nieco wyższy poziom niż "Ferdydurke" xD)
"(...)ale pewnie w twojej zakutej pale się to nie mieści(...)"
Co ma się nie mieścić? oO Ja byłem na Śląsku, i mam porównanie, jak tam na pyzy się mówi. I co, uważasz, że trzeba być elitą, żeby to zaczaić. O ziom! O ZIOM!!! :D
Moje "nie bycie miłym" jest faktem, ale Ciebie sprowokowałem do tak niekontrolowanego wybuchu, że mi ślicznie pojechałeś. Ja napisałem o Twoich argumentach, że można je wrzucić to worka "pierdole(olewam), nie rozumiem". A Ty mi prosto z mostu "tępa pała". Mogłeś powiedzieć "kurewsko piramidalny idiota", ale i tak jakiś postęp. Nie mniej i tak jesteś zakłamanym ziomkiem, który będzie owijał w bawełnę(tak, owijasz w bawełnę), chyba, że ktoś mu powie, że i tak ma to owijanie gdzieś, bo widzi, że masz na jego temat złe mniemanie. Ale wystarczy trochę ogieniek podsycić, i już dostajesz piany! :D Choć w taki dość niekontrolowany i chłopski sposób.
Nie, Ty się czujesz, chłopcze, tutaj, jak byś odgrywał rolę samego Boga.
Wiem, co inni mają w duszy, wiem, że jestem najlepszy itp. Bai mnie twój brak pokory, ale szczerze powiem, że też martwi. Bo z dwojga złego wolę czytać bezsensowną wypowiedź jakiegoś prowokatorka, niż zapatrzonego w siebie pawia.
I tak, w szkolę można, a nawet jest wskazane, żeby mieć własne zdanie! Czas komuny już się skończył.
Buziaki! :*

ocenił(a) film na 1
MR_ciachciach

"Ferdydurke" nie znasz - nie czytałeś- nie znałeś słynnego cytatu "Słowacki wielkim poetą był" więc nie możesz nic powiedzieć na jakim poziomie jest Gombrowicz.
"Piany" i "podjarania" to sam dostałeś kiedy zrozumiałeś jak bardzo się zbłaźniłeś ze Słowackim- miałem udowadniać że nie był wielkim poetą haha! Dlatego pojęcie "zakuta pała" jest do ciebie jak najbardziej adekwatne.
Wytykasz mi brak przecinka (piszesz że to "brak szacunku dla Nas") a w twoich tekstach roi się od błędów ortograficznych także wulgaryzmów i literówek- ty nawet do siebie szacunku nie masz. Widocznie twoje "podjaranie" własnym ośmieszeniem się było takie że ci się ręce trzęsły kiedy pisałeś.
Sprowokowałeś mnie do wybuchu owszem -wybuchu śmiechu kiedy kazałeś mi udowadniać że "Słowacki wielkim poetą nie był" ubawiłeś mnie do łez dzięki.
ps wcale nie jesteś "niemiły" nieprawda - zabawny jesteś.

ocenił(a) film na 1
Feniks003

"jeśli potrafisz udowodnić, że wybitny poeta był zerem" hahahahhahahahahhahaha GENIALNE

Feniks003

Słonko Ty moje! :* Głuptasku! :*:*

Feniks003

:*:*:*:*:*:*

ocenił(a) film na 10
Feniks003

Ja znam 'Ferdydurke' doskonale i mimo to nie widzę, aby kolega się powyżej zbłaźnił;];];]

Gladys_2

Ja także tego nie widzę, ale co tam....:D

Gladys_2

Swoją drogą nie znoszę "Ferdydurke". :D

ocenił(a) film na 10
Kubrickfanka

To nie Pan Ciachciach popełnił błąd, tylko Feniks. Źle zrozumiał wypowiedź powyższej osoby. To nie jedyna pomyłka Feniksa. Ale cóż. Lepiej śmiać się z pyz.

ocenił(a) film na 1
Domin_filmomaniak

Domin_filmomaniak ocenił 9/10 "Avatar'a","Titanica", natomiast "Batmana" na 7- byłbym więc zdziwiony gdyby napisał na mój temat coś prawdziwego i dotknięty gdyby to było coś pochlebnego a tak to jestem usatysfakcjonowany. Poziom podobny właśnie do Ciachciach.

ocenił(a) film na 10
Feniks003

Aaa, podpatrzyłeś, jakie noty stawiałem poszczególnym filmom, bo brakowało Ci argumentów, a potrzebowałeś ich na gwałt.
Dobrze zatem. "Titanic" i "Avatar" to, według mnie, piękne ujęte historie miłosne. Nie dałem im 10/10, gdyż "Titanic" jest nieco za cukierkowy, zaś "Avatar" pościągał za dużo motywów. Ale i tak, dla mnie, jest to nadal solidne kino. Natomiast w "Batmanie" jest klimat, akcja i brawurowa rola Nicholsona. Poza tym nie widzę nic ciekawego. Po prostu solidny film akcji. Za tymże gatunkiem nie przepadam. Pan zaś, Panie Feniks, dał 1/10 filmowi genialnemu. I rzucił Pan tą ocenę na ślepo, pomijając choćby fakt, że na ten czas efekty były rewolucją.
Poza tym, ciekawe jest to, że Pani Kubrickfanka miała to szczęście nie usłyszeć z Pana ust obelgi "snob", czego mi ów Pan Feniks nie poskąpił. Mimo, iż w bardzo sposób traktuję ów film, podobnie go odbieram, i jak już pisałem, wyzwala we mnie silne emocje.
Ale cóż, przynajmniej Kobietom na tym portalu oszczędzasz dopinanie fałszywych łatek.

ocenił(a) film na 1
Domin_filmomaniak

"na gwałt" to tobie widać czegoś brakuje. Argumentów absolutnie mi nie brakuje -poza własnymi dostarczył mi Picard. Cytowałem wielokrotnie. Kubrickfanka nie usłyszała ode mnie słowa snob bo w przeciwieństwie DO CIEBIE nim nie jest. Jest fanką filmu nie fanatyczką i nic do niej nie mam.
Co do Avantara właśnie dopiero co pewien nałogowy oglądacz "Odysei" odynus napisał chcąc mnie obrazić:
"TYrolliku,idź obejrzyj Avatarka to jest idealny fil na twój poziom."-
możesz sprawdzić na stronie http://www.filmweb.pl/topic/1299272/beznadzieja+bije+po+oczach.html#3813611
paradoksalnie to zdanie akurat do ciebie pasuje bo ty ten film wychwalasz.
Mnie oceniasz na podstawie mojej niechęci do jednego filmu a okazuje się że ty sam wysoko oceniasz kicz - kicz wielu filmów.
Kicz filmu akcji, kiczowate wątki miłosne - 9/10! "Titanika" oceniają masowo 10/10 piętnastoletnie panienki no i ty się do nich dołączyłeś widząc że film ma ogólnie wysoką ocenę. Batmana myślę że akurat wyjątkowo nie ze snobizmu oceniłeś ale z miłości do filmów akcji. Batmana! Gratuluję Batmana zobacz jeszcze "Muminki".

Feniks003

To udowodnij, że ja jestem fanką, a Domin fanatykiem.
Poza tym, mnie też bardzo podobał się "Titanic". I co? Znowu szufladkujesz ludzi?
Poza tym, tak na prawdę powiedziałam znacznie mniej, niż Domin. Tak samo Terrarium. Były chamskie słowa, lecz były też ciekawe przemyślenia.
A Ty potrafisz tylko ludziom dopinać łatki.
Nie, głupi to był pomysł, żeby tutaj wchodzić. Szkoda moich i tak słabych nerwów na Ciebie, Feniks. Jestem butny, a do tego posługiwanie się czyjąś osobą, żeby kogoś obrazić to szczyt chamstwa. Czegoś takiego można się spodziewać po pierwszym lepszych uczniaku z gimnazjum. A ja myślałam, że będę mogła spokojnie porozmawiać o filmach z ludźmi dojrzałymi. Ale trafi się taki Feniks, i po prostu wszystko niszczy. Nie wiem już, czy celowo, czy nie, bo nabieram wątpliwości.
Na prawdę przykre to. Bo tak znakomity film, jak "Odyseja Kosmiczna" powinien cieszyć się lepszą jakością rozmowy. Nie kimś pokroju Pana F.

Kubrickfanka

Tiaaa...miło mi, że stałem się sposobem na wyrażenie negatywnej opinii o innym.
Przynajmniej wyszło szydło z worka.
Biedna Kubrickfanka. :( Na nerwy persen jest dobry. ;D
I nie ściemniaj Feniks, że masz jakieś argumenty. Bo oprócz opluwania wszystkich wkoło to nic nie wniosłeś. Co najwyżej podrobiłeś jeden sensowniejszy wpis, który to zresztą zrównała z ziemią Kubrickfanka.
Z resztą, dla mnie i tak jesteś prawdopodobnie "Panem Prowokacja".
Tak jak z resztą wiele innych osób tutaj. Bo trudno, żeby pisać takie rzeczy, jakie ty wypisujesz, i jednocześnie nie mieć samemu z tego ubawu.
"na gwałt" to tobie widać czegoś brakuje."
Heh, tchórz.
No i dochodząc do tematu mojej "pomyłki". Widzisz, jak jeden mąż, wszyscy zauważyli, jak to wyśmiałeś samego siebie. A to jest żenujące. Nawet, jak na prowokatora. Więc szanuj się trochę.
Czas na konkluzję w stylu pana ciachciach. Nadzieję małą mam, że i Ty masz ubaw, podobnie jak my tutaj, z Twoich liiiiiicznych wpadek. Jeśli nie, to może twórcy tej tandety "Zaginiony ląd" mieli jednak trochę racji. Skutecznie udało Ci się także odstraszyć znakomitą Uczestniczkę. A szkoda.
Swoją drogą, co z Ciebie za facet? W kółko płaczesz, jacy to inni byli dla Ciebie chamscy. To jeden z tych Twoich argumentów, tak? Tak czy inaczej, wzbudza litość. Z resztą, co ja się będę wysilał? Po prostu! "Więcej męskości, Pani Feniks, więcej męskości! :\"
I swoją drogę po raz drugi. ;) Strasznie istotne jest dla Ciebie, co mówią inni. I Ty jeszcze kogokolwiek od snobów wyzywasz? Wolne żarty. Nawet troll powinien mieć, chociaż w szczątkowych ilościach, wyczucie dobrego smaku. No Feniks....

ocenił(a) film na 10
MR_ciachciach

"TYrolliku,idź obejrzyj Avatarka to jest idealny fil na twój poziom."
Nie masz się już kim sugerować?
W kółko uderzasz tymi pustymi sloganami. Kicz tu, kicz tam. I nic z tego nie wynika.
Ja lubię "Batmana", bo film ma fajny klimat(charakterystyczna groteska Tima Burtona), kapitalna rola Nicholsona, wciągająca akcja. Ale nie dam mu więcej, bo ów film ogranicza się jedynie do rozrywki. Poza tym, mam sentyment do przygód człowieka-nietoperza. Gdy byłem mały, czytałem sobie komiksy o batmanie, które przywoził mi wujek.
Zaś "Avatar" to na prawdę piękna historia. Do tego w IMAXie robi piorunujące wrażenie. A i przesłanie ma dość dzisiejsze. Pod względem wykonania nie mam zarzutów. Pod względem fabularnym film po prostu mnie urzekł. Film nie jest jakiś trudny w przekazie. Ale i ma więcej sensu, a niżeli tzw. "pokaz sztucznych ogni".
Podobnie jest z "Titanikiem". Piękna muzyka. Historia też ładna(wspomnienia miłosne niemal stuletniej kobiety). Mówię, gdyby nie zbytnia "cukierkowatość" tego filmu, dałbym spokojnie 10/10.
I mało mnie obchodzi, że 15-latki obrzucają owy tytuł dychami. A ponoć to ja jestem snobem.... Phi! oO
Rzeczywiście, bardzo dużą wagę przywiązujesz do cudzego zdania.
Ja oceniam Ciebie po tym, jak oceniasz jeden film? oO
Ja nie oceniam Ciebie w ogóle. Ja oceniam co najwyżej to, co sam wypisujesz. I to, w jaki sposób odnosisz się do innych ludzi. Nie tylko użytkowników tego portalu. Poza tym, mówię chociaż na temat("Odyseja..."). A w temacie to Ty nic do powiedzenia po prostu nie masz.
"na gwałt" to tobie widać czegoś brakuje."
Domowe przedszkole-ciąg dalszy. Co następne? Tekst w stylu "mów do ręki"? Na Twoim miejscu nie patrzył bym z góry na gimnazjalistów. I tyczy się to obu wersji: Feniks-Feniks lub Feniks-troll.

ocenił(a) film na 1
Domin_filmomaniak

"A w temacie to Ty nic do powiedzenia po prostu nie masz."
"W kółko uderzasz tymi pustymi sloganami. Kicz tu, kicz tam. I nic z tego nie wynika."
Skoro moje argumenty (czasem lepsze czasem gorsze) do fanatyków filmu nie trafiają więc i do Ciebie też nie- podałem zatem ocenę filmu dokonaną przez Picarda - (cytowałem go chyba z 10 razy) pod którą się całkowicie podpisuję i mam do tego prawo- nie pisz więc po prostu kłamstwa.
"Ja oceniam co najwyżej to, co sam wypisujesz."- a ja oceniam to co Ty wypisujesz na temat różnych filmów- (nie tylko "Odysei" - i niestety ogólnie biorąc często bardzo wysoko oceniasz kicz - dziękuję że wyjaśniłeś dlaczego: skoro jesteś -jak sam piszesz- wychowany na amerykańskiej kulturze masowej to tak musi być. Oczywiście nie mam nic przeciwko samym komiksom (nawiasem mówiąc to nie Amerykanie go upowszechnili lecz Francuzi lub Belgowie nie jestem pewny - nieważne) ale jest różnica między komiksem o Batmanie a "Asterix'em i Obeliksem", "Tytusem", "Kajkiem i Kokoszem",itd. To wszystko tłumaczy - podejrzewałem coś w tym stylu tylko nie umiałem tego nazwać- zrobiłeś to za mnie. Przypuszczam że 90 proc. albo i więcej wyznawców "Odysei" to również tak jak Ty dzieci amerykańskiej "masówki".


ocenił(a) film na 10
Feniks003

Owszem. Bo Picard miał sensowną formułę. Ty zaś-nie. I "może jesteś jedyną osobą we wszechświecie która rozumie co napisała".
Ty wszystko, czego nie zrozumiesz, traktujesz jak kłamstwo. Tak było. I tak jest. Biedna dziewczyna wyszła z nerw, Ty zaś wolisz czepiać się tego, co kto lubi. Żebyś chociaż czepiał się czegoś sensowniejszego.
Jest różnica między Batmanem a innymi komiksami. Czytywałem za młodu wiele komiksów. Bo jest to bardzo prosta forma literatury(przynajmniej te komiksy, które ja czytywałem). Nie wiem, jak Ty, ale ja wtedy bardzo lubiłem super herosów. Byłem mały. Czytałem sobie komiksy o batmanie, potem sobie z klocków lego batmana zrobiłem i bawiłem się nim z kolegami. Normalnie, jak wiele innych przedszkolaków. I co? To też mnie klasyfikuje do jakiejś grupy? Grupy "gorszych" przedszkolaków?
I wielkie mi "wychowanie". Jeśli można powiedzieć, że na czymś się wychowałem, to raczej na bajkach Andersena czy Braci Grimm. A Batmana czytywałem dla rozrywki. I jak byłem mały, zdarzały mi się bójki. i udało mi się wybić szybę piłką. I różne tego typu sprawy. Nie czytałem Sokratesa ni Platona mając pięć czy dziesięć lat. Nie czytałem także innych uznanych literatów, współczesnych, czy dni minionych. Zachowywałem się jak normalne dziecko. Nie jak syn rodziców z przerostem ambicji. To też lubiłem takich bohaterów, jak Rycerze Okrągłego Stołu, wojownicy z Gondoru, Herkules czy inni antyczni herosi. Lubiłem także typowo amerykańskich bohaterów, jak Superman czy Batman. A Ty co? Jako kilkulatek mówiłeś wszystkim, że są gorsi, bo oni czytają Batmana, a Ty nie. To jest śmieszne i komiczne. I to jest rozmowa na forum "Odysei..."? Takiego dzieła? Pozwolisz, że zacytuję Kubrickfankę: "Bo tak znakomity film, jak "Odyseja Kosmiczna" powinien cieszyć się lepszą jakością rozmowy. Nie kimś pokroju Pana F."
Co to jest? Żeby normalni ludzie uciekali z tego forum w popłochu?
Troll czy nie troll, świetnie sprawdzasz się w roli właśnie takiego baśniowego stworka.
"Przypuszczam że 90 proc. albo i więcej wyznawców "Odysei" to również tak jak Ty dzieci amerykańskiej "masówki"."
To też jest śmieszne. Ale te Twoje przypuszczenia to trochę mało, żeby je rozleglej komentować.
I na czym Ty się niby wychowałeś, co? Że teraz tak ludzi szufladkujesz?

ocenił(a) film na 1
Domin_filmomaniak

Ooo jaki wspaniały wykład o tym jaki byłeś za młodu! aż się wzruszyłem!!
Owszem w pewnym sensie szufladkuję ludzi na tych wychowanych na amerykańskiej kulturze masowej oraz na kulturze europejskiej. Usprawiedliwiasz się że Batman to jedynie Twoje dzieciństwo ale przecież oceniłeś jako dorosłą osoba film o Batmanie na 10 lub 9 nie pamiętam- bardzo wysoko na pewno. Oceniłeś tak kicz bo kicz pokochałeś w dzieciństwie. To dość oczywiste.
Kiczem jest też "Titanic "- właśnie o to się wściekła na mnie Kubrickfanka- tylko że Titanic to film dość "kobiecy" i akurat jej się nie dziwię że jej się to podoba (osobiście takiego cukierkowego żeńskiego kina nie lubię ale kobieta może się zachwycać "przylizanym" Di Caprio- OK to dla kobiet był motyw- widzisz na przykład jeśli Kubrickfanka ubierze się w śliczne pończochy i szpilki to pewnie będzie fajnie wyglądać - ale jak Ty się tak samo ubierasz to jest to śmieszne - ale cóż mamy wolność możesz i tak się ubrać szanuję inność)
Niestety - istotnie kulturę masową uważam za gorszą masz tu rację.
"Nie czytałem Sokratesa ni Platona mając pięć czy dziesięć lat"- ja też nie czytałem w tym wieku a tak szczerze to i do dziś Platona nie czytałem Socratesa odrobinę nie o to chodzi. Chodzi o to że jesteś "pełną gębą" dzieckiem amerykańskiej "masówki" nieświadomie to w swej wypowiedzi potwierdziłeś. Czytałem z uśmiechem kiedy pisałeś o Herculesie. (jeden z Twych bohaterów) Dlaczego nie napisałeś Heraclaes tylko Hercules? Bo amerykanie w sposób prymitywny poplątali mitologię rzymską z grecką i do greckiego mitu o Heraclesie dolepili rzymskiego boga Herculesa i pod taką nazwą go upowszechnili. Piszę o tym bo to odpowiedź na Twe pytanie "I na czym Ty się niby wychowałeś"- otóż uwielbiałem czytywać właśnie mitologię grecką właśnie (oczywiście całą masę innych pozycji także - kochałem też np. czytać Muminki które są przecież sympatycznymi skandynawskimi trollami dlatego mam ubaw gdy mnie nazywa ktoś trollem)))).
Bardzo się cieszę że Picard Ci trafił do przekonania. Tak naprawdę to nie zależy mi czy mnie uzna ktoś za głupiego czy mądrego - na pewno nie jestem mędrcem ale swój cel osiągnąłem. Od czasu kiedy ja "zjechałem" "Odyseję" (niech Ci będzie - skrytykowałem nieudolnie) inni się też odważyli krytykować i uczynili to lepiej ode mnie (np. Picard) "Odyseja" już nie jest świętością. I ludzie się przekonali że "król jest nagi" co widać na przykład po tytułach wątków na których i Ty piszesz ("Dno") lub inne- "Beznadzieje bije po oczach", 4/10 itp- przypominam że to wątki których ja nie zakładałem ale które - uważam- pojawiają się teraz dzięki mnie z czego jestem dumny.

ocenił(a) film na 10
Feniks003

Jeśli już, to ClockworkB oy czy von_Rozik zapoczątkowali, powiedzmy, pełen przypływ negatywnych opinii. Tyle, że oni dali sobie spokój, Ty zaś cały czas czepiasz się to tego, to owego. I z reguły takie kłótnie z Tobą, które zupełnie odbiegają od tematu, wkurzają ludzi i doprowadzają do tego, że ludzie wychodzą z Tego tak, jak Kubrickofanka.
Cóż, wnerwiła się o to, że dopinałeś ludziom łatki. Tak samo jak mi dopinałeś łatkę snoba(którym z czasem okazałeś się sam), a teraz doczepiasz mi także łatkę osoby o mentalności przeciętnego Amerykanina. I to tylko dla tego, że będąc małym, czytałem Batmana.
"Oceniłeś tak kicz bo kicz pokochałeś w dzieciństwie." No? Oczywiste. Ale nic z tego nie wynika. W końcu mam sentyment do historii i tymże bohaterze. Mam też sentyment do wielu innych, dziecinnych, rzeczy. Nie mniej nie czytam już komiksów o Batmanie. Co nie znaczy, że uważam to za jakąś gorszą rozrywkę. Mentalność amerykan polega niestety jedynie na rozrywce. Co nie znaczy, że owa rozrywka jest zła. Po prostu oni żyją TYLKO rozrywką(przynajmniej spora ich część, żeby nie uogólniać). A to już jest mały problem. W moim życiu był zarówno Batman, jak i miologii, uwierz. Ojciec czytywał mi nawet o takich bożkach, jak Iktomi. Bo to jest po prostu jego pasja. I potrafię doskonale odróżnić wersję grecką i rzymską przygód słynnego herosa(żadnego boga). A że zwykło się mówić Herkules, więc użyłem klarowniejszej, lecz nie błędnej(!!!) nazwy. Tak czy inaczej, jak już mówiłem w moim życiu była "amerykańska masówka" jak i pouczające Bajki Braci Grimm. I z jednego i z drugiego brałem to, co autorzy owych tworów mieli chcieli darować odbiorcy. Z jednego rozrywkę, z drugiego naukę dla dziecka takie "drogowskazy" były najcenniejsze).
Co do Titanica, lubię go. Po prostu podoba mi się owa historia miłosna. I bynajmniej nie ze względu na wymienionego przez Ciebie aktora. Po prostu, film podobał mi się, gdyż uważam go za bardzo romantyczną historię. Nie jestem człowiekiem gruboskórnym, to prawda. Nie zaprzeczę. Jednak uważam się za osobę na tyle męską by móc obejrzeć chociażby Titanica. Jestem bowiem na tyle pewien swej męskości, że nie muszę obnosić się z rzeczami, którzy inni ludzie, tylko i wyłącznie zawdzięczając to swojemu ograniczeniu, uważają za niemęskie. To tak, jak gdyby oskarżyć faceta, że pije wino. Dla czego nie chla wódy na umór? To jest właśnie bardzo wąski horyzont. I nie mam zamiaru dla kogoś rezygnować z tego, co po prosto mi się spodobało.
I akurat porównanie ze szpilkami dość kiepskie. Bo szpilki to nie jest kwestia tego, że ktoś coś lubi czy nie, tylko że chcę się czuć modnym. Natomiast ja nie mam zamiaru czuć się modnym, oglądając filmy. Bo dla mnie to nie moda, ale sztuka. Nie jestem zwolennikiem komedii romantycznych. Jednak dla mnie Titanic to bynajmniej nie komedia romantyczna. Raczej dramat, a do tego piękna opowieść o miłości.
Dla mnie prawdziwy facet to nie ktoś, kto leży z piwem na tapczanie połowę dnia, jaką spędzi w domu. Potem pójdzie się uchlać z kumplami. Ale są różne poglądy na różne tematy.
"szanuję inność"-udowodniłeś już, że nie. Więc nie rzucaj słów na wiatr.
Poza tym, dość dziecinnie wykorzystujesz to, co ktoś inny napiszę. Zamiast zajmować się rzeczą, po prostu próbujesz kogoś ośmieszyć, używając mieszanki sarkazmu i wymyślonych na poczekaniu teorii, które nie mają żadnego odzwierciedlania w rzeczywistości.
A troll, choć Muminki pokazały go nieco inaczej, nadal pozostanie raczej kojarzona z tępą, wielką, cuchnącą kreaturą(ponoć i taka wersja mężczyzny dla niektórych jest tą prawdziwie męską wersją). I tak jest też odbierany troll internetowy.
"uważam- pojawiają się teraz dzięki mnie z czego jestem dumny."
Cóż, ja na tej samej podstawie mogę powiedzieć, że jestem odpowiedzialny za powstawanie opinii pozytywnych. Aczkolwiek nie twierdzę, gdyż wiem, że bym się przez to ośmieszył.
Nie, Picard mnie nie przekonał. Po prostu napisał coś, a nie walnął bezpodstawną opinię, i już.

ocenił(a) film na 1
Domin_filmomaniak

ClockworkB oy czy von_Rozik pisali później ode mnie. To po pierwsze.
Inna sprawa- Herakles po wykonaniu 12 pracy wstąpił na Olimp i STAŁ SIĘ BOGIEM- herosem był kiedy wykonywał swoje 12 prac plus 13 nastą
( walka z Gigantami) - dokształć się- polecam "Mitologię" Markowskiej jest chyba najlepsza ale inny autor też Ci to samo napisze.
"słynnego herosa(żadnego boga)" - chciałeś się popisać że też znasz mitologię - guzik znasz- znasz zamerykanizowaną wersję i poza nią masz tylko klapki na oczach. Rozumiem że zakończenia mitu o Heraklesie po prostu nie znasz skoro mi udowadniasz że nie był bogiem. BYŁ. Na amerykańskich kreskówkach pewnie nie był.
".. zwykło się mówić Herkules.." - tak owszem!! zwykło się tak mówić dzięki amerykańskiej "masówce"! Jesteś tego przykładem).
Po długości wpisu wnoszę że aluzja do szpilek i pończoch dotknęła Cię do żywego- nie będę kopał leżącego- nazywaj mnie proszę trollem- pochlebia mi to bowiem trolle są nierozerwalnie dla mnie związane z "Doliną Muminków" - ja Cię trollem nie nazwę bo na to nie zasługujesz- pozostanę na nazwaniu Cię zwykłym snobem i niedouczonym dzieckiem prymitywnej amerykńskiej kultury masowej.

ocenił(a) film na 1
Feniks003

Dotyczy mędrca Dominika Filmomaniaka-
"słynnego herosa(żadnego boga)" - wiem że Wikipedia nie jest jakimś genialnym tekstem źródłowem ale przecież Markowskiej Ci nie będę skanować - proszę:
"...Początkowo Herkules był czczony w Rzymie jako opiekun własności, strażnik wejść (...)W IV wieku p.n.e. Herkules stał się bogiem zwycięstwa i nadano mu przydomki Victor (Zwycięzca) i Invictus (Niezwyciężony)." (...)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Herkules
uczony panie Dominiku Fimomaniaku skoro wiedzę czerpiesz z kreskówek i komiksów i ogólnie z amerykańskiej popkultury to kompromituj się dalej. Chciałeś mi dopiec myśląc że wytkniesz mi błąd - teraz idź się wypłakać do Monolitu. Sprawa właściwie nieistotna bo jakie to ma znaczenie że najpierw był herosem a potem bogiem? Ale skacząc na mnie by mi dopiec- "słynnego herosa(żadnego boga)" - zrobiłeś z siebie pośmiewisko tym większe że chwaliłeś się znajomościa mitologii - niech to będzie dla Ciebie nauką. Na tym zakończę - obiecałem nie kopać leżacego i nie ubliżę Ci tak jak Ty mnie.
Twój ulubiony troll Feniks.

ocenił(a) film na 10
Feniks003

Cześć! Przepraszam, że tak długo, ale byłem odpocząć na świeżym, górskim powietrzu.
Cóż, widzę, że doczepiłeś się tego, że nie rozumiemy się w kwestii mitologii. Cóż, po pierwsze nigdzie nie pisałem, że jestem specjalistą od mitologii(po prostu czytywano mi za młodu, potem ja sam sobie czytałem mitologię), jednak znowu wyciągnąłeś pochopne wnioski.
Jeśli chodzi Ci o to, jaką mitologię ja czytałem, to była to mitologia Parandowskiego. I tam było napisane, z tego co pamiętam, że Herakles był herosem, czyli półbogiem. Dzieckiem Zeusa i ziemskiej kobiety. Potem zyskał nieśmiertelność. Nie mniej jest on raczej zaliczany do grona herosów, niż do grona bogów. Nie był to zwykły człowiek, nie mniej jednak Parandowski wyraźnie mówił o nim heros. I nie przestawał używać tego słowa nawet wtedy, gdy ów Herakles wstąpił do niebios. Mało tego, Parandowski pisał wyraźnie: "Po całym świecie greckim miał świątynie, ołtarze i posągi, na równi z bogami". Na równi z bogami!!! To go dyskwalifikuje jako boga, przynajmniej w twierdzeniu Parandowskiego. A i ja tak uważam. Ktoś, kto pochodzi z łona kobiety śmiertelnej, nie może być stricte bogiem. Nie mam zamiaru wielce dywagować na ten temat, choć wiem, że Ty i owszem. W końcu na inne, istotniejsze pytania, a nie jakieś rozmówki, na których nikt prócz Ciebie, drogi Feniksie nie koncentruje uwagi, nie odpowiadałeś tak zachłannie(czytaj: w ogóle nie odpowiadałeś.
Piszesz, że leżącego się nie kopie. A walnąłeś dwa teksty, jeden pod drugim, w którym dowalasz mi tym samym kopnięciem. Przecież Ty sam musisz to widzieć. Twoje słowo jest warte tyle, co słowa łgarza.
Szczerze powiedziawszy, uraziłeś moją męską dumę. Choć argument był śmieszny(lubię Titanica), to, jak każdego mężczyznę, boli mnie, kiedy tak bezpodstawnie nazywa się mnie...no właściwie, gdyby pominąć tą całą "bawełnę", to można by użyć tego słowa, które Ty użyłeś. W innej rozmowie. A którego nie przytoczę, ze względu na kulturę.
Widać mamy różne pojęcie o kwestii męskości. Dla mnie ktoś męski to ktoś, kto potrafi zapewnić bezpieczeństwo, ktoś, kto wie, czego chcę. Ktoś, kto nie obraża się z byle powodu, potrafi zachować godność. Ma spory dystans do siebie i twardo stąpa po ziemi. Nie zapomina jednak o tym, co dla niego najważniejsze, i, kiedy trzeba, stoi jak mur, żeby bronić swego. Dla Ciebie zaś ten jest męski, kto zgrywa takiego barowego twardziela. W żadnym wypadku nie wolno mu lubić Titanica. nawet, jeśli historia miłosna(nie jakiś tam aktor) mu się podobała. Musi udawać(tak, jak to snob-wyszło z Ciebie to, co prawdziwe), że nie lubi.
Dajesz wyraz tego, jak bardzo istotne jest to, co mówią o czymś inni(masówa, piętnastolatki wzdychają). To jest właśnie snobizm. Nie to, że film-arcydzieło jest dla Ciebie piękny, wyzwalając w Tobie emocje.
Zobacz, ile jest sprzeczności w Twoich wypowiedziach. Z jednej strony potrafię się przyznać do tego, że Titanic mi się podobał, narażając się na złą opinię kogoś Twojego pokroju, kto jedzie na stereotypach. Z drugiej strony zaś chcę wszystkim zaimponować tym, jak ja się to znam na filmie, oglądając "Odyseję". Akurat Ty co do jednego i drugiego racji nie masz. Oczywiście wiesz lepiej, mimo, że mnie nie znasz, i nie potrafisz uzasadnić, dla czego jestem snobem. Nie mniej jednak straciłem już dawno ochotę wałkowania w kółko tego samego. To jest tak, jak z tajnymi stowarzyszeniami. Ludzie coś usłyszą, dobrze tego nie zrozumieją, poprzekręcają, i z gościa, który oszukiwał wiernych, sprzedając mszę za kasę, zrobią gościa, który odkrył grób Jezusa we Francji. To się nazywa paranoja. I wynika to po prostu z braku myślenia. I jest to przykre.
Nie nazywam Cię trollem. Po prostu robisz to, co troll, wkurzasz ludzi. Ludzie wychodzą z tego forum przez Ciebie. Ale tak czynić nieświadomie. Ja napisałem "Troll czy nie troll". Nie mam pojęcia, jakie masz intencję. Nie mam zamiaru wyciągać tak pochopnych wniosków, jak Ty.
Więc, jak już mówiłem, dla mnie Herakles był półbogiem, a źródła, z których ja czerpałem(i to jako dzieciak, który dawno znudził się tymi bajkami) twierdzą tak samo. Zyskał nieśmiertelność, nadal jednak nie był to bóg. Nie mniej to twierdzenie informatyka(takie jest moje wykształcenie-politechnika), nie historyka. Dla mnie to po prostu był sposób na to, aby zasnąć. Choć nie ukrywam, że było to dla mnie ciekawe.
Aaa, swoją drogą, jaka bajka amerykańska mówiła o Heraklesie, który nie był bogiem?
"Twój ulubiony troll Feniks."
Nie no, troll z Ciebie nie najgorszy. Ale przecież twierdzisz, że trollem nie jesteś. Zastanawiam się więc, co jest w Twoim wypadku gorsze.

ocenił(a) film na 1
Domin_filmomaniak

Powołujesz się na cytat "Po całym świecie greckim miał świątynie, ołtarze i posągi, na równi z bogami". Na równi z bogami!!! To go dyskwalifikuje jako boga, przynajmniej w twierdzeniu Parandowskiego" Jesteś taki pewien cytując nie orginał tylko szkolne opracowanie?
"dla mnie Herakles był półbogiem, a źródła, z których ja czerpałem(i to jako dzieciak, który dawno znudził się tymi bajkami) twierdzą tak samo"
tak ! dla Ciebie owszem i dla "twoich" źródeł" - komiksów, kreskówek, ewentualnie powołujesz się na Parandowskiego. Pomijając te pierwsze dość śmieszne źródła pozostaje Parandowski. "Mitologia" Parandowskiego została napisana w 1924 i traktuje mitologię w sposób maksymalnie uproszczony oraz w pewnym sensie "ocenzurowany" na potrzeby szkolne. (Wanda Markowska opiera się na WSPÓŁCZESNYCH badaniach naukowych. I pisze znacznie więcej).
Trudno by było uczniom pokazać że ten "bohater" Herakles kiedy stał się bogiem na Olimpie to już miał "gdzieś" na przykład heraklidów (swych potomków) którym wiodło się bardzo kiepsko, trudno wytłumaczyć że można zostawić kochającą i rozpaczającą żonę Dejanirę i już jako bóg poślubić Hebe- bogini wiecznej młodości,(szczególnie motyw rozwiązłości był rozpaczliwie pomijany przez Parandowskiego- dziś o tym niewygodnie polonistom mówić a co dopiero w latach 20-dziestych!!) trudno powiedzieć uczniom że Herakles na początku swej "kariery" miał na sumieniu morderstwa- więc Parandowski akcentuje życie herosa-Heraklesa częściowo pomijając milczeniem co się stało po wykonaniu jego prac. Tak by tacy uczniowie jak Ty na przykład mogli ogólnie "załapać" o co "biega" .
Pop-kultura także wybrała do filmów, kreskówek, komiksów itp. to samo co Parandowski- czyli uproszczenia- świat pop-kultury jest czarno-biały. Pogardliwie piszesz o mitologii że to bajeczki "znudziłem się dawno tymi bajkami". To dziwne - a "Titanic" Cię nie znudził? - wiesz skąd się wzięła nazwa tego statku?? o mitologicznych Tytanach słyszałeś? a "Odyseja" ? coś o Odyseuszu może się o uszy obiło? Choćby w szkole?
Twoje osobiste przemyślenia "Ktoś, kto pochodzi z łona kobiety śmiertelnej, nie może być stricte bogiem" pomijając fakt że są żałosne są nieistotne. (nie jesteś sam piszesz - historykiem )Dlaczego żałosne? Nie wymagam od czytelnika Batmana znajomości mitologii greckiej ale teraz negujesz (pewnie nieświadomie) podstawę wiary chrześcijańskiej . wiesz co napisałeś???
Wsiadłeś na mnie z dziką radością: "Heraklesa-herosa -żadnego boga" i myślałeś że popiszesz się w ten sposób swą szkolno-komiksową wiedzą? A teraz biadolisz "Niech gwałt się gwałtem nie odciska!" ...rzekła dupa do mrowiska.- jak sobie na mnie tak wsiadłeś to nie płacz teraz że boli.
"Szczerze powiedziawszy, uraziłeś moją męską dumę." cieszę się że uraziłem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! o to mi chodziło nadęty pyszałku!
Ależ nazywaj mnie trollem do woli - pojęcie "troll" jest obraźliwe w środowisku nastolatków- dla mnie - pokolenia miłośników Tove Jasson wywołuje uśmiech.

ocenił(a) film na 10
Feniks003

Cóż, pomijając, że powili strzelają u Ciebie "nitki" nerwów, to może chociaż ze względu na innych użytkowników zachowasz kulturę, co?
Po drugie, trollem Cie nie nazwałem. A jeśli tak, to pokaż mi gdzie, to będę się tłumaczył. Chociaż już kiedyś Cię o to prosiłem, a także prosiłem Cię o inne rzeczy. Sam jednak potwierdziłeś swoje kłamstwa, dowodu mi nie dając.
O chrześcijaństwie teraz nie rozmawiamy. To jest zupełnie inna sprawa, bo gdybyśmy rozmawiali o takowym, to stwierdzenie, że "hercules był bogiem" samo w sobie obraża chrześcijaństwo. Ale mówienie "hercules, według mitologii greckiej, bogiem był", i powtarzanie takiej formułki przy tego typu okazjach było by po prostu zbyt czasochłonne.
A co do Herculesa/Heraklesa, to znowu zbyt dużo czasu poświęcamy tego typu sprawie. Po prostu, wbrew Twojej opinii, nie znam owego herosa z jakiś am kreskówek czy bajek, czy czegokolwiek innego. Znam go z mitologii, którą czytali mi dawno temu. Ale pamiętam, że grecy owego herosa, jak boga, traktować nie zaczęli. Rzymianie to już inna sprawa, oni zrobili bałagan z greckimi wierzeniami. Tam może i bogiem został, ale nie o owego mi chodziło.
"...nie płacz teraz że boli." Nie płacze, że boli. Po prostu wkurza mnie, że znowu skłamałeś. Honor, to teraz rzadki towar. Swoją drogą szkoda, że Ty nad tym nie "płaczesz". Swoją drogą, to czemu Ty "płaczesz", że inni są dla Ciebie chamsy, skoro sam jesteś chamski dla innych? Dokładnie takiego samego, prostackiego, sformułowania.
I mam takie pytanie? W porządku jest wymyślać różne historyjki na czyiś temat? To, co robisz permanentnie. W kółko, albo coś dopowiadasz, albo coś przekręcasz, a wszystko to fałszywe i nie poparte żadnymi dowodami. Jak historie tych masowych amerykan, którzy chcą na siebie zwrócić uwagę, opowiadając o kosmitach, którzy robili na nich doświadczenia.
Ja już kiedyś próbowałem pokazać Ci, jak to wygląda, gdy ktoś kłamie na Twój temat. Nie zrozumiałeś wtedy tego. Ale zareagowałeś poprawnie. A teraz popełniasz ten sam błąd, które Cię tak frustrował? Nie widzę w tym sensu.
"cieszę się że uraziłem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! o to mi chodziło nadęty pyszałku!"
A mnie o takie coś nie chodziło. Ale pewnie chodziło o to innym użytkownikom. Nie nazwę Cię chamem. Ale ta wypowiedź nijak pasuje do kogoś, kto taką wagę przywiązuje do wysokiego wykształcenia. Kto stroni o kultury masowej i mówi o innych "cham". Po co te nerwy. Wydawało się, że aż tak ważny dla Ciebie nie jestem. Ale przynajmniej widzę, co Cie wprawia w dobry nastrój. I Ty się dziwisz, że nazywają Cię trollem? Kiedy Ty odstraszasz ludzi i cieszysz się, że urażasz innych?
Ciebie to może bawić. Natomiast miłośnika Tolkiena może zirytować. Gdyby ktoś mnie nazwał trollem, mając ku temu takie podstawy, jak w Twoim wypadku, to byłbym nieco zaniepokojony. I nijak nie kojarzyło by się to z Muminkami. Chyba, że taka opinia Ci sprzyja.

ocenił(a) film na 1
Domin_filmomaniak

Podaję więc dowód "słynnego herosa(żadnego boga)!" - to twe słowa nic tu nie "przekręcałem" ani nie "skłamałem". Zacytowałem dokładnie twoją kompromitację i twoje chamstwo- nic nie szkodzi jeśli dana osoba nie wie czy był bogiem czy nie był bo to nieistotne ale jeśli pyszałkowato mnie poprawiasz "herosa(żadnego boga)!" to jest to czyste chamstwo połączone z brakiem wiedzy. Chciałeś mnie poniżyć-pouczyć poniżyłeś samego siebie.
Piszesz że ja kłamię a kłamiesz sam na przykład:
"..wszystko to fałszywe i nie poparte żadnymi dowodami. Jak historie tych masowych amerykan, którzy chcą na siebie zwrócić uwagę, opowiadając o kosmitach, którzy robili na nich doświadczenia."
Dowody są - przeczytaj prof. Cialdini "Wywieranie wpływu na ludzi" 2006 (wznowienie)
http://nakanapie.pl/book/410231/robert-b-cialdini-wywieranie-wplywu-na-ludzi-teo ria-i-praktyka.htm
podaję bardzo precyzyjne źródło- badania słynnego profesora, a jakie ty podajesz źródła: "o mitologii mi kiedyś coś czytali więc ja wiem".
Inne kłamstwo- "trollem Cie nie nazwałem. A jeśli tak, to pokaż mi gdzie, to będę się tłumaczył." -pokazuję "Feniks-Feniks lub Feniks-troll." wiem wiem będą teraz tłumaczenia że tylko częściowo nazwałeś mnie trollem, że nie zrozumiałem twego ogólnego genialnego kontekstu, że słowa "Feniks-troll" stoją obok siebie zupełnie przypadkowo - ciekawe czy ja bym mógł napisać tak "przypadkowo" np. "Dominik F.- g...wno" - oszczędź sobie żałosnego tłumaczenia w jednym masz rację nie jesteś dla mnie ważny swój cel tutaj osiągnąłem.
ps trolle i tak pozostaną dla mnie sympatycznymi stworkami Tove Jasson ponieważ pejoratywne i dzisiejsze znaczenie tego słowa jest mi obce- to określenie z języka ludzi bardzo młodych (głównie uczniów) do których ja się nie zaliczam więc jak ty lub inni nazywacie mnie w ten sposób to jest to dla mnie zabawne. Nie będę się więc tym niepokoić tak jak byś tego chciał wiedząc kto (i w jakim wieku będąc) mnie tak nazywa.

ocenił(a) film na 10
Feniks003

O Heraklesie czy Herkulesie nie mam zamiaru już gadać, bo jak zwykle to staje się istotą dyskusji, a nie słusznie. Nie wiem, jak mało musisz mieć do powiedzenia o tym filmie, skoro schodzisz na temat, który jest wynikiem tego, że ja czytałem Parandowskiego, a Ty jakąś tam. I nie ma tu akurat niczego chamskiego. Po prostu moje źródła mówią, że Herakles czy herkules bogiem nie był, a Twoje mówią, że Herakles był bogiem rzymskim.
I powiedziałem, że znam historię obu tych legend, jednak znam ją W WERSJI PRZYGÓD HEROSA, nie o żadnym bogu. Czy aż tak ciężko to zrozumieć?
Chamstwem jest raczej to, że Ty znów bezpodstawnie zacząłeś wymyślać, że znam Herkulesa czy Heraklesa z amerykańskich bajek i komiksów.
Ważne jest to, że Ty nadal nie starasz się zrozumieć mojej sytuacji. Bo nie jest za ciekawa. Cokolwiek nie napiszę, Ty czepiasz się czegoś błahego, do tego to przekręcasz. Napisałem, że lubiłem Batmana w dzieciństwie, Ty mnie, mając złe intencje, do Amerykańskiej masówki porównałeś. Mówiłem, że lubię Titanica, Ty mi wyjeżdżasz z tym, że ja dołączyłem się do nastolatek kochających się w di Caprio.
Nie opowiedziałem się po Twojej stornie, bo znowu coś źle zrozumiałeś, to porównałeś mój poziom do poziomu innej osoby, której nie rozumiesz nawet, ale którą i tak gardzisz, nazywając ją później wulgarną formą słowa "homoseksualista", którymi widocznie też gardzisz, a prawdopodobnie także nie rozumiesz. Twoje chamstwo przyczyniło się do tego, że inni użytkownicy, zniesmaczeni, po prostu "wyszli" stąd.
Więc nie dziw się, że ludzie mówią o Tobie "troll", bo, jak już było to napisane, świetnie sprawdzasz się w tej roli(trolle internetowe wkurzają innych i bardzo często przyczyniają się do tego, że inni tracą cierpliwość, żegnając się z jakiś forum).
Wyjaśnijmy sobie więc jedno. Nie znam Cię, Ty nie znasz mnie. Nie wiem, kim jesteś, w co wierzysz, co jest dla Ciebie ważne ani jakie masz wykształcenie. I nie znam Twojego życiorysu, ani w nim nie uczestniczyłem. I vice versa. Ty wiesz o mnie tak samo niewiele, jak ja o Tobie. Mogę, sugerując się tym, co tu napisane, podejrzewać, że jesteś taki a taki. Ale muszę się też liczyć z tym, że moje podejrzenia mają słaby fundament, i że bardzo prawdopodobne, że mogę się mylić. I nie mówią, że jesteś mądry czy głupi w ramach argumentu. Po prostu wiem, że moje przeczucia mogą mijać się z prawdą, a więc nie mogę Ci wiele zarzucić. Tego, co Ty prezentujesz na tym forum, mogę się ewentualnie czepiać, gdyż mam ku temu podstawy. Ale nie wyciągam tak daleko idących wniosków, jak Ty. Bo nie mogę tego robić.
Ty mi zarzucasz, że lubię ten film tylko dla tego, że innym ów film się podoba. Mimo, że napisałem, czemu lubię ten film, Ty wolisz trzymać się swoich domysłów. Innymi słowy, nie wiedząc nic o mnie, mówisz o tym, jaki jestem. Mówisz, że oglądam kreskówki o Herkulesie, mówisz, że lubię takie i takie filmy ze względu na to i to. A wszystko to kompletne bzdura. I mam tu pełne prawo, żeby nazwać Cię kłamcą.
A jeśli przy tym jesteś, to przypomnę jeden epizod na tym forum:
""Ja mogę powiedzieć, idąc tym śladem, że starasz się być pseudo asertywny, że zabierając się za ten film, z góry go skreśliłeś w jednym celu. Aby pokazać, jakim to indywidualistą jesteś. "- jesteś KŁAMCĄ po prostu to tyle... piszesz zwyczajne kłamstwa. KŁAMIESZ."
To Twój cytat, który odnosił się do mojej wypowiedzi. Napisałem coś, żeby pokazać Ci, jak czuję się osoba, na temat której cały czas inna osoba coś insynuuje. I wyraźnie napisałem, że nie mówię o Tobie w taki właśnie sposób. Ba, nawet tak nie myślę. Ty natomiast nie zrozumiałeś tego, co napisałem, i nazwałeś mnie kłamcą. Dziwne, ale jeszcze dziwniejsze jest to, że zbulwersowałeś się o coś, co cały czas praktykujesz. O pisanie na czyiś temat kłamstw. Nie lubię "Titanica" ze względu na di Caprio czy "Odysei..." ze względu na opinie o owym filmie. I dla tego to Ty wychodzisz na kłamce, nie ja. Nie wiem, czy uważasz, że wiesz o naszym życiu, więcej niż my sami? Bo to wygląda tak, jak gdybyś TWORZYŁ nasze życiorysy i poglądy według swoich podejrzeń. PODEJRZEŃ, bez praktycznie żadnej podstawy. I to jest chyba najbardziej chamskie w tej całej dyskusji. I żebyś chociaż swoje poglądy czymś poparł. Ale nie, Ty powiedz, że Kubrickfanka snobem nie jest, a ja jestem, ale już dla czego, nie powiesz. Zamiast skupić się na rzeczy, Ty wolisz śmiać się z czyichś przekąsów o jedzeniu czy nazywać pewne wpisy kompromitacją. A jak to się kończy? A kończy się to tak, że osoba trzecia mówi, iż żadnej kompromitacji nie widzi. I to w zasadzie można wpisać pod dział "kompromitacja".
A co do trollów, to bez względu na to, jak byś patrzył na owe stworki, trolle początek mają w wierzeniach skandynawskich sprzed lat, i tam też owe trolle cechowały się brzydotą, cuchnięciem i niską inteligencją. I mniej więcej z takim trollem utożsamiana jest internetowa wersja trolla, czyli łatki, którą Ci przypięto nie raz.

ocenił(a) film na 1
Domin_filmomaniak

"O Heraklesie czy Herkulesie nie mam zamiaru już gadać" - to po co mnie pouczałeś "Żadnego boga - herosa?"? Po co? myślałeś że złapałeś mnie na pomyłce? "jak mało musisz mieć do powiedzenia o tym filmie, skoro schodzisz na temat, który jest wynikiem tego, że ja czytałem Parandowskiego, a Ty jakąś tam."- okazuję się że TO TY NIE MIAŁEŚ WIELE DO POWIEDZENIA bo to ty rozpocząłeś tą mitologiczną "wojnę " upominając mnie "Żadnego boga - herosa" - zapomniałeś sobie? To Ty sam rozpocząłeś dyskusję o mitologii a teraz masz pretensje że o tym rozmawiamy? Kiedy zorientowałeś się że poprawiłeś osobę która miała rację wycofujesz sie
"Po prostu moje źródła mówią, że Herakles czy herkules bogiem nie był, a Twoje mówią, że Herakles był bogiem rzymskim." Moje źródła i Twoje źródła??????????????????????????????????????????????????????????
pomijając fakt że nie ma "moich" ani "Twoich" żródeł Ty nie maż żadnych źródeł tylko Parandowskiego który NIE PISZE JEDNOZNACZNIE w omawianym temacie. Źródło inne które podajesz "ktoś mi coś kiedyś na ten temat czytał" pominę przez litość. Nie miałeś prawa mnie tak upominać skoro teraz już sam "łaskawie" przyznajesz że "moje źródła" (na przykład Wikipedia) podają ze bogiem był. Inna sprawa nazwanie Wandy Markowskiej "jakąś tam" to twoja kolejna kompromitacja. Rozpisujesz się znowu na temat trolli - nie dotarło do Ciebie co napisałem ostatnio?
"ps trolle i tak pozostaną dla mnie sympatycznymi stworkami Tove Jasson ponieważ pejoratywne i dzisiejsze znaczenie tego słowa jest mi obce- to określenie z języka ludzi bardzo młodych (głównie uczniów) do których ja się nie zaliczam więc jak ty lub inni nazywacie mnie w ten sposób to jest to dla mnie zabawne. Nie będę się więc tym niepokoić tak jak byś tego chciał wiedząc kto (i w jakim wieku będąc) mnie tak nazywa."
Nie zakumałeś może słowa "pejoratywne"?? jakbyś zrozumiał to słowo to byś może mi nie tłumaczył jak dzisiaj nastolatki to pojęcie odbierają bo doskonale wiem, jak. I popimo Twego rozpaczliwego i usilnego tłumaczenia że trolle są cuchnące paskudne itd nic to nie da- tak mnie nie obrazisz nie jestem z tego pokolenia które negatywnie (już nie napisałem "pejoratywnie" więc pewnie zrozumiesz) odnosi się do trolli. Nie zrozumiałeś że określając mnie mianem trolla nigdy mnie nie obrazisz a przy okazji zdradzasz swój wiek?
Chciałeś różnych "dowodów" przedstawiłem je we wcześniejszym wpisie (na przykład prof. R. Cialdini (bo ponoć podawałem informację bez dowodów) - i cisza. Wpis baaaaardzo wykład o trollach ale w meritum sprawy cisza.

ocenił(a) film na 1
Domin_filmomaniak

"strzelają u Ciebie "nitki" nerwów"- pozwolę sobie na ten jeszcze jeden cytat jako kolejny dowód że jesteś zwykłym oszustem, kłamcą.

ocenił(a) film na 10
Feniks003

Strzelają, bo jak przez całą rozmowę starałeś się stronić od chamskich komentarzy, tak teraz coraz częściej się do nich posuwasz.

ocenił(a) film na 1
Domin_filmomaniak

O odezwałeś się. Nie "strzelają" czemu miałyby strzelać z powodu Twojej kompromitacji której już nie umiałeś skomentować?

ocenił(a) film na 1
Feniks003

Myślałeś że jesteś znawcą mitologii i że mnie pouczysz "herosa- żadnego boga"? Dokształć się.

ocenił(a) film na 1
Feniks003

Podaję więc dowód "słynnego herosa(żadnego boga)!" - to twe słowa nic tu nie "przekręcałem" ani nie "skłamałem". Zacytowałem dokładnie twoją kompromitację i twoje chamstwo- nic nie szkodzi jeśli dana osoba nie wie czy był bogiem czy nie był bo to nieistotne ale jeśli pyszałkowato mnie poprawiasz "herosa(żadnego boga)!" to jest to czyste chamstwo połączone z brakiem wiedzy. Chciałeś mnie poniżyć-pouczyć poniżyłeś samego siebie.
Piszesz że ja kłamię a kłamiesz sam na przykład:
"..wszystko to fałszywe i nie poparte żadnymi dowodami. Jak historie tych masowych amerykan, którzy chcą na siebie zwrócić uwagę, opowiadając o kosmitach, którzy robili na nich doświadczenia."
Dowody są - przeczytaj prof. Cialdini "Wywieranie wpływu na ludzi" 2006 (wznowienie)
http://nakanapie.pl/book/410231/robert-b-cialdini-wywieranie...
podaję bardzo precyzyjne źródło- badania słynnego profesora, a jakie ty podajesz źródła: "o mitologii mi kiedyś coś czytali więc ja wiem".
Inne kłamstwo- "trollem Cie nie nazwałem. A jeśli tak, to pokaż mi gdzie, to będę się tłumaczył." -pokazuję "Feniks-Feniks lub Feniks-troll." wiem wiem będą teraz tłumaczenia że tylko częściowo nazwałeś mnie trollem, że nie zrozumiałem twego ogólnego genialnego kontekstu, że słowa "Feniks-troll" stoją obok siebie zupełnie przypadkowo - ciekawe czy ja bym mógł napisać tak "przypadkowo" np. "Dominik F.- g...wno" - oszczędź sobie żałosnego tłumaczenia w jednym masz rację nie jesteś dla mnie ważny swój cel tutaj osiągnąłem.
ps trolle i tak pozostaną dla mnie sympatycznymi stworkami Tove Jasson ponieważ pejoratywne i dzisiejsze znaczenie tego słowa jest mi obce- to określenie z języka ludzi bardzo młodych (głównie uczniów) do których ja się nie zaliczam więc jak ty lub inni nazywacie mnie w ten sposób to jest to dla mnie zabawne. Nie będę się więc tym niepokoić tak jak byś tego chciał wiedząc kto (i w jakim wieku będąc) mnie tak nazywa.

ocenił(a) film na 1
Feniks003

Nie byłeś łaskaw mi odpowiedzieć na mój wpis- nie umiałeś - chciałeś wcześniej dowodów- podałem je (!) - i zrobiło się "cicho sza" aż wreszcie piszesz że mi nerwy pękają. Kolejne kłamstwo Dominika Filmooszusta.

ocenił(a) film na 1
MR_ciachciach

Potrzebowałeś 2 tygodni by ochłonąć po moim ostatnim wpisie w którym odniosłem się do twojej błazenady?
Żałowałem że przestałeś pisać bo twoje wpisy są tym śmieszniejsze im bardziej chcesz mnie obrazić. Na przykład piszesz "co z ciebie za facet" - przypominając mi że nazywałeś mnie wcześniej "damskim bokserem" robiąc z siebie za przeproszeniem "ciotę". Żeby było śmieszniej to długo opisujesz jak mnie tym strasznie zdenerwowałeś i o trudach twojego życia które to trudy nie pozwalają ci czytać i zmuszają do robienia błędów.
Bardzo proszę o jeszcze. Wierzę że mnie nie zawiedziesz.
ps co do Kubrickfanki to nie jest to "biedna Kubrickfanka" ale uśmiechnięta osoba na poziomie - mamy inne poglądy ale razem doszliśmy do porozumienia w kwesti kto jest fanem a kto fanatykiem i snobem.

Feniks003

Szczerze powiedziawszy to ja nawet tego wpisu nie przeczytałem. Myślałem, że rozumiesz chociaż słowa "bez odbioru". Zapomniałem jednak, że Ty generalnie mało rozumiesz. :\ W tamtym temacie miałem już dość Twoich głupkowatych . Po co miałem czytać kolejny tekst, który pewnie byłby taki sam? "Bez odbioru" czyli nie "odbieram" tego, co Ty napiszesz. Nie w tamtym wątku. Nie, że nie będę nic pisał. Z resztą, przecież ja rzucam grochem o ścianę.
Powiedziałem o Tobie "damski bokser" z prostego powodu.
Co Ty, nie wiesz, do czego służą cytaty? Myślisz, że zacytowałem Cię tak bez potrzeby? Czy Ty w ogóle myślisz?(pytanie retoryczne)
Potraktowałeś mnie garścią kłamstwa, więc odpowiedziałem Ci taką samą garścią kłamstwa. Czy to jest takie trudne? Czy nie potrafisz nawet wsadzić klocka o kształcie gwiazdki w otwór o kształcie gwiazdki?
Tak tak, obrażaj kolejną grupę społeczną, nazywając ich wulgarnym określeniem.
"Bardzo proszę o jeszcze. Wierzę że mnie nie zawiedziesz."
Aaa, żart na Twoim poziomie? Czyli to, co Cię bawi. Usłyszałeś nazwa "pyzy", więc mogłeś się pośmiać. Proszę bardzo. W Chinach kroją cebulę. I teraz możesz napisać kolejne sztampowe "cokolwiektojest" w stylu: "w Chinach kroją cebulę." hahahaha, proszę o więcej" w iście przedszkolnym stylu, zręcznie uciekając od tematu głównego, czyli "Odysei...", w którym to temacie nie masz NIC do powiedzenia.
Jedyne, czego tutaj nam nie skąpisz to, to zdanka, których sens można zamknąć w kilku króciutkich wnioskach:
-piętnastolatki-ludzie gorszej kategorii
-homoseksualiści-ludzie gorszej kategorii
-gimnazjaliści-ludzie gorszej kategorii
-licealiści-ludzie gorszej kategorii
(te dwa powyższe są wręcz śmieszne, gdyż dzisiaj i tak każdy, aby dostać się na dobre studia, powinien przejść przez jedną i drugą "bramkę")
-fani "Odysei..."-ludzie gorszej kategorii
-każdy, który uważa, że "Odyseja..." to beznadzieja(bez względu na argumenty lub ich zwyczajny brak, bądź też na absurdy, jakie wypisują)-rasa panów
Nikt nie doszedł do konsensusu w kwestii "kto jest fanem, a kto snobem".
Sama Kubrickfanka powiedziała, że nie różni się aż tak w poglądach.
Nie potrafisz powiedzieć, czemu Jej fanatykiem nie nazwałeś, a nas tak.
Mimo, że Cię już o to proszono. Ale przecież Ty nie ogarniasz samego siebie. Twoje argumenty są jak twierdzenia: "masło jest jak ogórek, ponieważ jest ogórkiem". I tak tak, śmiej się. W końcu znowu widzisz żarcie w wypowiedzi. Śmiej się, mimo że nawet tej metafory nie zrozumiałeś. Śmiej się z własnej głupoty, tak jak kilka wpisów wyżej. Śmiej się, a ja zacytuję pierwszy lepszy fragment Twojej wypowiedzi, dodam "hahaha", i będę obwieszczał, iż są to argumenty na miarę największych, szych myślicieli. W ramach odpowiedzi. Czyli Twoja ulubiona zabawa w domowe przedszkole.
Prawdopodobnie dla tego, iż nie rozumiesz zjawiska "metafory", nie zrozumiałeś także "Odysei...".
I radzę Ci dobrze. Lepiej przyznaj się do tego, że jesteś trollem(nawet, jeśli nim nie jesteś). Bo nawet jak na trolla, to głupoty piszesz. A jak już powiedziałem, nawet troll powinien mieć, chociaż w szczątkowych ilościach, wyczucie dobrego smaku.
Chyba, że ma rację ten, kto mówi, że "feniks tak jakby ich nie rozumiał, przez co wydaje się mniej rozgarniętym umysłem" czy "Czegoś takiego można się spodziewać po pierwszym lepszych uczniaku z gimnazjum". Więc może lepiej "TYrolliku,idź obejrzyj Avatarka to jest idealny fil na twój poziom."
Mnie tam, jak opluwasz sobie błotnik, bawi. Ale Kubrickfanka nie jest tak uśmiechnięta, a przynajmniej nie uśmiecha jej się gadanie na forach, gdzie Ty robisz śmietnik, mówiąc o wszystkich sprawach tego świata(od strony absurdu), tylko nie o "Odysei...".

ocenił(a) film na 1
MR_ciachciach

Nie zawiodłeś! napisałeś "bez odbioru" ale wiedziałem że wrócisz! Pisz pisz jesteś moim wielkim atutem tylko nie wiem czemu już nie piszesz wulgaryzmów może chory jesteś. Zdrowia! Napisz o pyzach, cebuli i jeszcze fajne było o tym że robisz błędy bo życie jest ciężkie i nie masz czasu czytać!

ocenił(a) film na 10
Juby_

bo to nie jest film, który się ot tak ogląda. Do niego trzeba "podejść"
najlepiej oglądać samemu w ogromnym skupieniu i ciszy, oczywiście oprócz filmu, który ma dudnić głośno z kolumn dookoła widza :)
Wtedy być może odlecisz wsłuchując się w oddech Dave'a, kiedy Hal przekonuje go, że I CAN FEEL IT.
Ja np przeszedłem przez wszystkie emocjonalne stadia podczas oglądania.
Być może zawiodłeś się, bo spodziewałeś się klasycznej akcji, masy bohaterów i dialogów.
a tymczasem film jest raczej eksperymentalny. przerażający.
nie wiemy nic o kosmosie i ten film właśnie to stara się przekazać. Najlepszym tego podsumowaniem jest to długie milczenie i zmieniające się kolory gdy wylatujemy 'poza nieskończoność'
lepszego hołdu dla przestrzeni kosmicznej żaden film nigdy wcześniej ani nigdy później nie złożył. Tyle.

ocenił(a) film na 10
Elektronik

Tak, to racja, do filmu trzeba koniecznie podejść. Nie popełniajcie mojego błędu, lepiej obejrzeć film w samotności, w zamkniętym pokoju, odizolować się na dwie a najlepiej trzy godziny od otoczenia(żeby jeszcze troszkę pomyśleć po seansie). Ten film tego będzie wymagał, bez przygotowania potwornie się zanudzicie. Ja osobiście, mimo iż dotrwałem dzielnie do końca, będę podchodził drugi raz do tego filmu.

ocenił(a) film na 10
Juby_

Myślę,że fani disco-polo nie są w stanie pojąć nawet liter poprzedzających pierwszą scenę ,zatem robi się tu hucpa, i należałoby ją ukrócić dając możliwość skopiowania im tegoż tytułu [ctrl+c]
( szakaron makaron)i wklejenia tego wtzw.gogle [ctrl+v] i wówczas nastapi przaśne oświecenie gdy w youtubie obejrzycie teledysk swego życia!

ij23

"Myślę,że fani disco-polo nie są w stanie pojąć nawet liter poprzedzających pierwszą scenę ,zatem robi się tu hucpa, i należałoby ją ukrócić dając możliwość skopiowania im tegoż tytułu [ctrl+c]
( szakaron makaron)i wklejenia tego wtzw.gogle [ctrl+v] i wówczas nastapi przaśne oświecenie gdy w youtubie obejrzycie teledysk swego życia!"
Widzisz, to doskonale pasuję do Ciebie! :D Jak Ty to zwykłeś mówić, haha! :D
""Ferdydurke" nie znasz - nie czytałeś- nie znałeś słynnego cytatu "Słowacki wielkim poetą był" więc nie możesz nic powiedzieć na jakim poziomie jest Gombrowicz."
Nie mam nóg, nie mam rąk, stary, jestem z Wietnamu i jako malec brałem udział w wojnie! ZIOM! Jak tworzysz historię mojego życia, to wykaż się , nieco, fantazją.
Gdzie ja popełniam pełno błędów ortograficznych, skoro jeszcze sprawdzam tekst na wordzie?
I weź nie rżnij głupa, że nie widzisz o co mi chodzi, że ja kazałem Ci bronić jakiegoś poety i inne tego typu pierdoły. Bo w to, że ktoś jest tak głupi, nie uwierzę. Są idioci, i jest ich pełno. Ale nie można mieć rozumy psa i jednocześnie tak sprytnie schodzić z głównego tematu, w którym Ty, drogi cukierasku, nie masz nic do powiedzenia oprócz Twojego ulubionego cytatu, którego sensu widocznie nie rozumiesz.
"ps wcale nie jesteś "niemiły" nieprawda - zabawny jesteś."
"Dużo piszesz podkreślając przy tym że jesteś niemiły"
Stary, OGARNIJ SIĘ! :D
I myślisz, że dla czego ja z Tobą rozmawiam? Mógłbym pogadać np. z Panem Elektronik, który pisze o tym, co czuje.
Ale czemu, skoro Ty jesteś taki zabawny?
TAAAAK! PODJARAŁEM SIĘ! DOSTAŁEM PIANY!!! I Z WŚCIEKŁOŚCI NAZWAŁEM CIĘ...cukieraskiem! Czyste zło, w pierwotnej, nienaruszonej postaci!
Istna "ekshalacja" negatywnej emocji! :D

ocenił(a) film na 10
MR_ciachciach

..Ale...ja do Ciebie nie pisałem...tylko tak ogólnie...do fanów rambo itp.

ocenił(a) film na 10
ij23

Odnośnie tematu, nie wiem czy ktoś już to umieścił ale tu jest trafna interpretacja filmu:

http://www.film.org.pl/prace/2001.html

lew890

Piękna sprawa! Dziękujemy! :)

ocenił(a) film na 1
MR_ciachciach

"Gdzie ja popełniam pełno błędów ortograficznych, skoro jeszcze sprawdzam tekst na wordzie?" - OOO biedactwo w wordzie sprawdzało! Proszę przykłady twoich błędów- "Co Ty, na sybirze byłeś" - ortograficzny- Sybir - nazwa własna piszemy z dużej litery, "Bai mnie twój brak pokory" - brak litery, "nie można mieć rozumy psa "- semantyka, dalej "bo mnie się przytaczać całego kontekstu nie chcę" - nie wiesz że forma bezosobowa (np."mi się chce") ma formę gramatyczną 3 os l. poj? czyli (on)chce a nie on chcę- w liczbie poj.- (ja)chcę)? no nie wiesz- ale mi brak przaecinka wytykałeś jako "brak szacunku dla Nas". Ty pewnie przez szacunek dla siebie sypiesz błędami i wulgaryzmami - rozumiem że błędy i wulgaryzmy wynikają z tej "piany na ustach" o której pisałeś. Może też z twojej osobowości.
Piszesz górnolotnie "... wszystkie prawdy i wartości, które tak trudno ujrzeć w przeciętnym świecie" - no ty nie zobaczych żadnych wartości!))- ubawiłeś mnie do łez- nie czytałeś ani Gombrowicza ani Słowackiego ani innych klasyków - nie masz wykształcenia które zastąpiłeś filmowymi ufoludkami. Dla ciebie wartością są wulgaryzmy, filmy o kosmitach, twój nędzny język 16- nastoletniego ucznia zawodówki cudownie pokazuje kim jesteś i co reprezentujesz. Słowem "Leon Zawodówkowiec".
Nie rozumiesz tego ale ty mnie nie obrazisz choć tak bardzo podkreślasz że jesteś niemiły i posiłkujesz się wulgaryzmami wynikającymi z frustracji. Jesteś po prostu za głupi żeby mnie obrazić ten cytat ze Słowackim jest tu świetnym przykładem.
AA pardon co do twojego wykształcenia- zapomniałem że przecież na Śląsku lepiłeś pyzy więc pewne wykształcenie jednak masz gastronomiczne ale zawsze to coś. Pardon veuillez m'excuser!
Napisz coś jeszcze, najlepiej coś w rodzaju tych pyz lub Słowackiego.

Feniks003

Cecha każdego szanującego się trolla jest zmiana tematu dyskusji z właściwego na "wytykanie sobie nawzajem błędów gramatycznych". Ehhh...

Feniks003

"Cecha każdego szanującego się trolla jest zmiana tematu dyskusji z właściwego na "wytykanie sobie nawzajem błędów gramatycznych". Ehhh..."
Dokładnie. W Twoich wypowiedziach nie ma absolutnie żadnego argumentu. Nie ma niczego, żadnej cechy, która świadczyła by o tym, że film jest zły, a którą Ty wytknąłeś, za wyjątkiem tych wad, które wynikają z tego, że ów filmu nie ogarnąłeś, ponieważ nie jest on tak oczywisty i nie traktuje problemu w sposób tak powierzchowny.
Zgadza się, jestem z ortografią na bakier, gdyż jestem typowym umysłem ścisłym. Kończę politechnikę, a z dyktand miałem raczej tróje. Nie mniej nie jest ze mną aż tak źle, żebym wytykał Ci braki "przaecinka". I jeszcze starcza mi chęci, a żeby sprawdzić w Wordzie. I co w końcu z tym cytatem ze Słowackim? Nadal chcesz, abym Ci go wytłumaczył? To zapraszam.
"ubawiłeś mnie do łez- nie czytałeś ani Gombrowicza ani Słowackiego ani innych klasyków - nie masz wykształcenia które zastąpiłeś filmowymi ufoludkami. Dla ciebie wartością są wulgaryzmy, filmy o kosmitach, twój nędzny język 16- nastoletniego ucznia zawodówki cudownie pokazuje kim jesteś i co reprezentujesz. Słowem "Leon Zawodówkowiec".
Nie rozumiesz tego ale ty mnie nie obrazisz choć tak bardzo podkreślasz że jesteś niemiły i posiłkujesz się wulgaryzmami wynikającymi z frustracji. Jesteś po prostu za głupi żeby mnie obrazić ten cytat ze Słowackim jest tu świetnym przykładem.
AA pardon co do twojego wykształcenia- zapomniałem że przecież na Śląsku lepiłeś pyzy więc pewne wykształcenie jednak masz gastronomiczne ale zawsze to coś"
Natomiast Ty jesteś damskim bokserem, ukończyłeś korespondencyjnie OHP, nie lubisz meksykańskiego żarcia i nosisz damski fason spodni. Co więcej, nigdy nie miałeś odwagi wyrazić swojego zdania w życiu realnym, co starasz się odreagować tutaj, robiąc z siebie męczennika i indywidualistę "na pokaz"(co z resztą jest dość racjonalnym wytłumaczeniem Twoich poprzednich wpisów i zakłamania, i co, w pewien sposób, sam insynuowałeś). Il n'y a pas de mal.
Dla mnie "Odyseja..." to przerost treści nad genialną wręcz formą.
Swoją drogą, gdybyś był łaskaw myśleć przy czytaniu cudzych wypowiedzi, wiedział byś, że na Śląsku jednak nie mówi się pyzy. W gwoli wyjaśnienia to tam mówi się knedle czy jakoś tak.
Jak chcesz coś w stylu pyz, to mogę Ci powiedzieć, że np. na ziemniaki w Poznaniu mówią słodziutko "pyry".
"..Ale...ja do Ciebie nie pisałem...tylko tak ogólnie...do fanów rambo itp." Ja wiem, że Ty do mnie nie pisałeś. W końcu to nie ja jestem fanem Disco-Polo, który nie pojmie nawet pierwszych liter, i na wyrost da 1/10. i będzie wszystkich od "Pseudointieligientnych" nazywać. :D

ocenił(a) film na 1
MR_ciachciach

OO!! samokrytyka suuper! postępy są. Nie musisz pisać że z ortografią- gramatyką jesteś na bakier- to widać. I nie umniejsza to oczywiście człowieka- osoba która "strzela byki" może być wartościowa ale- chodzi o to że to ty sam najpierw mi z triumfem wytknąłeś brak kropki i przecinka - "to brak szacunku dla Nas!" - a sam prezentujesz język zawodówki- "byki" aż miło. KAZAŁEŚ SAM SOBIE POKAZAĆ GDZIE SĄ TE BŁĘDY- POKAZAŁEM KILKA- i od razu zmieniasz taktykę cytując innego forumowicza- krytykujesz "..wytykanie sobie nawzajem błędów gramatycznych". cytujesz inną osobę chwytając się jej jak deski ratunkowej. Było mi przecinka i kropki nie wytykać to nie byłoby twojej kompromitacji! Sam zacząłeś gramatyką wojować a teraz masz pretensję ze się gramatyki czepiam?? Znasz powiedzenie "kto mieczem wojuje...?" SAM ZACZĄŁEŚ SIĘ CZEPIAĆ MOJEJ GRAMATYKI NIE WIEDZĄC JESZCZE ŻE TWOJA JEST 100 TAZY GORSZA. Ты уже понял или не совсем?
Jesteś umysłem ścisłym? nieprawda. Kolejna kompromitacja. GRAMATYKA JEST NAUKĄ ŚCISŁĄ ma w sobie wiele z matematyki - to jedyna "matematyczna" dziedzina języka. W gramatyce nie masz iterpretacji, dowolności, ani "co autor chciał przez to powiedzieć" - w gramatyce masz konkretne "matematyczne" zasady. Więc nie tłumacz się w sposób głupkowaty jak uczeń zawodówy że "ja mam taki umysł" zasłanianie się dysleksją, dysgrafią (może dysmózgowiem) to typowy wybieg leniwych szkolnych nieuków do których cię zaliczam. Takie ścisłe umysły jak ty pokazuje np.TVN usterka. Rozumiem że od ścisłego umysłu nie można wymagać obszernej wiedzy humanistycznej ale brak elementarnej ogólnej wiedzy (Gombrowicz, Słowacki) to kompromitacja.
Prosiłem żebyś napisał coś śmiesznego jeszcze i nie zawiodłeś mnie- pomijając twój idiotyczny wykład o "pyzach", "pyrach" ubawiło mnie tym razem sformułoweanie "Natomiast Ty jesteś damskim bokserem" hahaha nosisz więc stanik i pończochy?? no dobrze cioty boksować nie będę hahahaha
a gdzie twoje wulgaryzmy się podziały? zabrakło?
a ładnie się umalowałeś?
proszę o dalsze wpisy wiem że mnie nie zawiedziesz ścisły umyśle w pończochach.

Feniks003

W kółko prosisz o nowe wpisy, bo wiesz, że dzięki temu zabezpieczeniu będziesz mógł je spokojnie wyśmiać, jako że spełniłem Twoją zachciankę.
Cóż, postanowiłem trochę zimniej spojrzeć na sprawę. Z początku chciałem Ci tylko pograć na nerwach, co znakomicie mi się udało(bez względu na Twoje protesty, rzecz jasna brak Ci pokory, aby się przyznać do gniewu).
Przeczytałem inne Twoje dyskusje, w których podobnie gardzisz ludźmi. Chyba rzecz jasna, że są po Twojej stronie jeśli chodzi o zdanie co do filmu. Podejrzewam, że gdyby ktoś napisał: "kurwa, film jest do chuja" i to byłby jedyny wpis, pozbawiony argumentów, Ty byś mu przyklasnął.
Chodzi jednak o co innego. Mianowicie o brak poszanowania wartości słowa.
Jeśli chodzi o Twoje wypociny, są one dla Ciebie niewątpliwie wartościowe. Nie mniej nawet nie starasz się zrozumieć tego, co inni do Ciebie piszą, bądź też świadomie zmieniasz sens ich wypowiedzi, doskonale ów sens rozumiejąc, aby, z przyczyny braku argumentów lub z chęci prowokacji(jest to dziecinada, przynajmniej w tym wykonaniu) załatwić sobie "nową amunicją".
Widzisz, pierwszym przykładem jest czepianie się o gramatykę. Wyjaśniając, jestem umysłem ścisłym, to też całe życie skupiałem się na matematyce. Moje późniejsze kierunki były przyczyną tego, że pisałem bardzo mało i nie potrafię operować aż tak dobrze gramatyką czy ortografią jak uczniowie klas humanistycznych. Swoją drogą nie z gramatyką mam aż taki problem, a z ortografią. Poza tym w klasach human ważne jest czytanie, i jest to też dość często pasja humanistów. Ja czytałem, lecz kiedy miałem czas. Natomiast teraz, przy obecnym tempie życia jest mi bardzo trudno znaleźć czas na książkę. Nawet jeśli, to przeczytam mało, gdyż przy natłoku codziennych obowiązków po prostu mogę przeczytać co najwyżej wieczorem, a że jestem zmęczony, albo czasem...nie mogę :P, to, przyznam się szczerze, czytam nie za dużo. Nie wiem zaś, szczerze powiedziawszy, jakie ty kierunki obrałeś(podejrzewam że human, aczkolwiek te "(...)JEST 100 TAZY GORSZA.", cóż, human zobowiązuje, podobnie jak mat-fiz). Ale jaki byś nie obrał, problem jest z odbiorem. Mówiłem, albo bawisz się w dziecinadę, albo nie czytasz nas wcale. Bowiem nie chodzi o to, by błędów nie popełniać, ale by starać się nad nimi "zapanować". Ja staram się mniej więcej jakoś te niedociągnięcia korygować, aczkolwiek piszę dość szybko. A więc korzystam z Worda(nawet, jeśli w Twoich oczach jest to dość haniebne), by komputer skorygował błędy za mnie. Natomiast ty po prostu eksponujesz brak gramatyki. I to w miejscach bardzo wyraźnie zauważalnych. I nic z tym nie robisz. To jest pogarda. Jest różnica między brakiem umiejętności a brakiem chęci. A to brak chęci może naprawdę sprawiać przykrość. Brak poszanowania słowa ma się też w przypadku , kiedy to nie starasz się zrozumieć bądź olewasz to, co piszemy. Domin_filmomaniak, terrarium, gardziłeś ich zdaniem, mimo, że ich argumenty w 100% obalały Twoje słowa. I zrównały z ziemią "przyczyny" Twojej postawy wobec "Odysei...". Ty zaś, tak jak teraz, nie słuchałeś, a pisałeś, jak w amoku, nieraz kompletnie bez sensu. Często zdania wyrwane zupełnie bez sensu. I sprowadzając wszystko na tor inny, jak dyskusja o filmie. Powód prosty! Brak argumentacji.
Ale wiesz co? Podejrzewam, że to wszystko, to zwyczajna prowokacja. Bo takiej pogardy i cynizmu, braku zrozumienia nie spodziewał bym się po nikim innym, jak po prowokatorze. Ty sobie życzysz moich żartów kulinarnych. Wiesz czego ja sobie życzę? Mniej fałszu, pogardy, cynizmu "głuchoty" w Twoich wypowiedziach.
A to, czy będziesz dalej będziesz śmiał się z tego, jak inny otwierają się przed Tobą i mówią o tym, co czują wobec sztuki, jaką jest owy film, czy dalej będziesz bawił się w tą dziecinadę, przekręcając znaczenie słów i tworząc życiorysy innych filmwebowiczów, to już tylko Twój problem. I nie chodzi mi tu nawet o mnie, gdyż przedtem pisałem, jak już mówiłem, jedynie po to, aby Cię nieco połechtać. Chodzi tu o ludzi, którzy mogą przerastać Cię na głowę, a na których patrzysz z góry, i na temat których śmiesz szerzyć fałszywe świadectwo.
Czy weźmiesz te słowa do serca? czy chociaż się nad nimi zastanowisz? Nie wiem. Lecz śmiem wątpić. Pozostaje nadzieja. Bez odbioru.

ocenił(a) film na 1
MR_ciachciach

Poszedłeś na ilość - dłuuugi wpis ale ten jest wyjątkowo błazeński. "Widzisz, pierwszym przykładem jest czepianie się o gramatykę." - nie chcesz pamiętać że to właśnie ty sam wywołałeś tą gramatyczną "wojnę" by w końcu ze wstydem podpisać bezwarunkową kapitulację. Najpierw wytknąłeś mi brak kropki i przecinka ("to brak szacunku dla Nas"- zapomniałeś aby własnych słów?)potem pyszałkowato pytałeś gdzie sam robisz błędy myśląc że program na pewno wszystkie skorygował i nic ci nie znajdę. Pisałem już że nie umniejsza Człowieka (przez duże "C") zrobienie paru błędów ale na pewno umniejsza jeśli wyśmiewasz mnie za brak kropki samemu robiąc "ortografy". Czy weźmiesz te słowa do serca? czy chociaż się nad nimi zastanowisz? Nie wiem. Lecz śmiem wątpić.

Podajesz się za ciotę (=nazywasz mnie damskim bokserem) i myślisz ze tym mnie rozzłościłeś? Miałem ubaw jak się patrzy już ci tłumaczyłem jesteś zbyt wielkim cymbałem żeby mnie rozzłościć. Po długości twoich wpisów i po głupawej lub idiotycznej treści wnoszę że ty sam jesteś wściekły- raz porównujesz mnie do psa, raz nazywasz mnie Słońcem, innym razem wulgaryzmy lecą- to typowe jak ktoś jest wściekły. (albo twoim językiem "podjarany")

Owszem zmieniłeś taktykę. Prawie się wzruszyłem kiedy tak napisałeś nieomal cały esej o natłoku spraw codziennych i o tym jak jesteś wieczorem zbyt zmęczony by czytać. Rozbrajające było twoje "przyznam się szczerze, czytam nie za dużo". Wiem. Wiem o tym. Ale fakt że tak pracowicie o tym piszesz i potem program ci sprwadza błędy powoduje ze zaczynasz budzić sympatię. Myślałem że po tym jak uznałeś się za ciotę byleby tylko cię już nie boksować (damski bokser) nic już śmieszniejszego nie napiszesz. A jednak - te wywody są jeszcze lepsze. Człowieku czy ja twoją niańką jesteś żebyś mi płakał jak ci ciężko jest i masz natłok spraw codziennych?? Czy może spróbowałeś przeczytać co napisałałeś- jak to brzmi?
Piszesz z dumą o swoim umyśle ścisłym którego nie masz. Pominąłeś wstydliwym milczeniem moje wyjaśnienie że umysły ścisłe świetnie radzą sobie z ortografią i gramatyką. (coroczne ogólnopolskie konkursy na dyktando wygrywają zwykle matematycy). Jest niestety! różnica między umysłem ścisłym a ograniczonym.

ocenił(a) film na 1
Feniks003

teraz zacytuję wpis Picard'a - piszesz że nie biorę sobie do serca mądrej argumentacji innych forumowiczów- kłamstwo- wziąłem "do serca" tą opinię :
"Co do meritum sprawy- zgadzam się w dużej mierze ( z Feniksem) : film nudny, przereklamowany, a co gorsza wcale w swej treści nie tak głęboki jakby można było przypuszczać. Problem polega na tym, że Kubrick - de facto całkiem dobry reżyser, chodź też pokłonów bić przed nim nie zamierzam - zrobił w przypadku omawianego obrazu kolosalny błąd starając się przenieść niedługie opowiadanie Arthur'a C. Clarke'a ,,The Sentinel" na ekran w formie ponad dwugodzinnego filmu. Dlatego też rzecz niemiłosiernie się dłuży, pełna jest nieistotnych dla przebiegu fabuły scen i obrazków, które nie wnoszą do filmu absolutnie nic poza pokaźną dawką nudy. Chyba jest to największy problem tego ,,dzieła" bo trudno sobie wyobrazić by scena, w której dr Floyd rozmawia na stacji z Ruskimi dosłownie o niczym, czy taka, w której astronauta leci wymienić jakąś cześć w antenie przekaźnikowej - i my ten cały jego ,,fascynujący" lot obserwujemy -, czy taka, w której przez dziesięć minut pokazuje nam się świetlisty tunel - będący zapewne przestrogą przed przedawkowaniem środków halucynogennych ;) - miały by jakoś do widza przemawiać bądź w jakiś sposób go angażować w to co się w filmie dzieje. A dzieje się nie wiele bo film wykazuje niezwykłą dysproporcje treści do długości prezentowanego ,,dzieła". Bo co nam ten film mówi? Kosmici przesłali pra-ludziom jakąś ichnią maszynę, która nauczyła naszych przodków jak posługiwać się narzędziami, jak zdobywać pożywienie - bardzo ,,oryginalna" myśl, pojawiająca się jedynie w dziesiątkach starożytnych religii ;) -, ludzie odnaleźli monolit, wysłali misje na Jowisza by ta go zbadała, co ostatecznie prowadzi do tego, że jeden z członków rzeczonej ekspedycji doznaje swoistego oświecenia za sprawą obcych, którzy po raz kolejny wspomagają w ten sposób ludzką ewolucje. THE END. Powiedźcie szczerze czy taka treść rzeczywiście jest tak głęboka i pełna znaczeń, że warto ,,Odyseje..." klasyfikować jako arcydzieło? Z założycielem tematu nie zgadzam się tylko w jednym: wątek HALA Ileś Tam Tysięcy to jedna z nielicznych ciekawych rzeczy w tym filmie - poza ,,małpoludami" na początku - i jedyna rzecz, która klasyfikuje ,,Odyseje.." jako film SF: reszta to miszmasz quasi-religijnego przesłania, prezentu dla kreacjonistów - bo naprawdę człowiek nie mógł wyewoluować bez pomocy bogów bądź obcych - i kolaż niestrawnych dłużyzn podlanych sosem z przestarzałych efektów specjalnych. Wszystko to razem sprawia, że ,,Odyseja..." nie zasługuje na więcej niż 4/10. "

Kapitalna opinia bardzo mi się podoba.