Beznadziejny,komercyjny chlam.Scenariusz plytki i pelen glupot,i chociaz sam pomysl jest naprawde dobry,to wszystko zostalo zepsute przez mnostwo durnych i oklepanych scen,w ilu juz filmach widzieliscie motyw jak wokol i za glownym bohaterem wszystko sie wali(woda,pozar,trzesienie Ziemi,szarancza itp.itd.)a on z uporem amerykanskiego bohatera prze naprzod i chociaz wszyscy wokol gina to on jest tym niepokonanym?.Szczytem glupoty byla scena gdy John Cusack wypelza z dziury z mapa w reku i pieszo sciga samolot...
Też daję 2. Byłoby 1, ale podwyższam notę za nieustanne wybuchy śmiechu. Scena z ręką - po prostu bezcenna. Film oglądałam w kinie i cała sala dosłownie leżała. A może taki był zamysł? Parodia gatunku?
Pomysłem była po prostu rozrywka w czystej postaci. Osobiście nie przepadam za takim kinem więc tylko 4 żetony:
●●●●○○○○○○
no tak z tym dali czadu .. tez się na tym śmiałam. ja daje 3 za efekty specjalne i to by było tyle ;)
Miałem zamiar dać 2 - za efekty, ponieważ są monumentalne, ale nie może tak być, że po filmie czuję jakbym wyczyścił wszystkie kible w wojskowych barakach za frajer.
Dla wszelkiej maści pedalstwa polecam Titanic. Na pewno lepszy będzie. Co do 2012, cóż, fantasy i tyle. Czego się spodziewałeś/aś jeden z drugim idąc na ten film? Romansu?
Pedał to Cię zrobił. Film tego niemieckiego debila to jakaś kpina. Titanic to do dziś najlepszy i najbardziej realistyczny film katastroficzny. 2012 to żałosna komedia a nie film katastroficzny. Jest różnica między fantasy a fantastyką debilu.
Zawsze mnie zastanawia, czemu ludzie się wyzywają od debili na takich forach. Spotkajcie się i wtedy sobie poplujcie w twarz ;).
to jest fakt ja nastawiona że po oglądam jakiś dobry film a tu sieczka taka prawda
Film, mimo iż uważam, że jest na prawdę dobry, ma kilka niedociągnięć. Jednym z ważniejszych , jak już ktoś wcześniej wspomniał, są wszystkie sceny kiedy ludzie na około giną, przewracają się budynki, rozpadają mosty, latają auta a główny bohater wciąż gna przed siebie i wychodzi ze wszystkiego bez większego szwanku. W sumie śmieszne :D No ale to jest sci-fi więc wszystkiego można się spodziewać ;)
Zgadzam się z założycielem tematu. Ową produkcję oglądałam w kinie i muszę przyznać, że to jeden z nielicznych filmów, podczas oglądania którego kompletnie się wynudziłam. Wyżej wspomniany "niezniszczalny" bohater po prostu wkurzał mnie maksymalnie, ale chyba największą beznadzieją było zbudowanie statków ratunkowych, które niby miały ocalić ludzkość od zagłady. Sam temat filmu dosyć ciekawy, a ja wiązałam z nim duże nadzieje. Niestety, zawiodłam się. Dosyć mocnym punktem była jak dla mnie postać Charliego. Ogólnie fantasy jest moim ulubionym gatunkiem filmowych i chyba ze względu na sentyment do niego i fascynację tematem końca świata nie daję najniższej oceny :P
ludzie dziwie wam się !!!!! to jest film KATASTROFICZNY a co jest w takim filmie najważniejsze??? Otóż właśnie katastrofa i sposób jest przedstawienia.To nie ojciec chrzestny żeby scenariusz odgrywał 90 % na ocenę tego filmu.
Radze uważnie najpierw przeczytać co się ogląda a później komentować bo z tego co widzę to wasze iQ nie przekracza 50 !
Jak dla mnie film który miał pokazać apokalipsę w 2012 roku doskonale to pokazał a efekty specjalne które są KLUCZOWE w filmie KATASTROFICZNYM były idealne
Rozumiem że gusta są inne i nie każdemu musi się jednakowo podobać taki film ale do tych wszystkich co wystawili 1,2,3 radzę sie dobrze nad sobą zastanowić i jeszcze raz przypomnę najpierw należy zapoznać się jaki się film ogląda
Hmmm. Na podstawie mojej jednej filmowej oceny już określiłeś moje IQ? Gratuluję. Naprawdę gratuluję (wywnioskowałam to ze zdania "Radze uważnie najpierw przeczytać co się ogląda a później komentować bo z tego co widzę to wasze iQ nie przekracza 50 !"). Napisałam wyżej, co mi się podobało (min. postać Charliego, sam motyw końca świata, efekty specjalne), ale to, moim zdaniem (podkreślam: MOIM ZDANIEM) za mało, aby wystawić wysoką ocenę. Raziła mnie "niezniszczalność" głównego bohatera, jego gra aktorska i ogólna schematyczność, przewijająca się w co drugim amerykańskim filmie. Katastrofa przedstawiona w filmie zdecydowanie nie przypadła mi do gustu ani nie wywarła jakiegoś specjalnego wrażenia emocjonalnego, a takie gatunki filmowe (katastroficzny, akcja, fantasy) należą do moich ulubionych. Po obejrzeniu filmu mam prawo wystawić mu ocenę. I nie mam zamiaru wszczynać tu z Tobą wojen na temat ocen - jestem pokojowo nastawioną osobą ;) Pozdrawiam.
pewnie że ,masz prawo do własnej oceny ale jak na film katastroficzny to efekty były lepsze i ogół filmu niż ocena 3. Bo ocena 3 na 10-cio stopniową skale to naprawdę słaby film który ma tylko leciutkie predyspozyvcje żeby nie stać się katastrofa a katastrofa to przypomnę takie filmy jak : megapirania,anakąda 3 czy też osmiorekin, no więc ten film jest z dala od megaspirani więc ta ocena nie jest w ogóle obiektywna.
Mogę podciągnąć co najwyżej do pięciu, a w mojej skali ocen to naprawdę dużo, jeśli chodzi o taki film. Po wyjściu z kina czułam tylko ulgę, że seans mam już za sobą. Produkcja ta, jak już wyżej pisałam, nie wywarła na mnie zbyt specjalnego wrażenia i raczej mnie zanudzała. Jak dla mnie nie miała w sobie "tego czegoś", tego, co sprawia, że film ogląda mi się bardzo dobrze, nawet jeżeli nie są to jakieś ambitne dzieła. Pamiętaj, że nie każdy film podoba się każdemu. Wśród tych produkcji, które ja oceniłam np. na 8 też być może znajdziesz takie, za które Ty nie dałbyś nawet 5. Ja starałam się tutaj w miarę obiektywnie ocenić, dlaczego dałam taką a nie inną ocenę, bo nie lubię czytać takich komentarzy jak np. "Gniot", "Dno" itp. I podejrzewam, że Ty również. Tak więc myślę, że chyba doszliśmy do porozumienia ;)
jak widzę słowo ''gniot'' to już wiem ze nie warto z taką osoba dyskutować a ty pewnie wolisz filmy pokroju ''mr.nobody'' bez efekciarstwa ale na myslenie