Jestem po seansie 2012 r. i muszę przyznać,że spodziewałem się czegoś ciekawszego.Efekty w miarę udane,ale problem z fabułą.Kolejny film o końcu świata,z którego nic nie wynika.Tyle mitów powstało o jego historii więc mogliby się trochę lepiej postarać,a tak to co ciekawe nie wiadomo dokładnie o czym jest.Mamy jakąś skłóconą rodzinę,która godzi się po kataklizmie jakby wszystkie rodziny godziły się bo ich mieszkanie się rozwala w wyniku trzęsienia ziemi mielibyśmy pokolenie jak te z reklam to robi się już dość naciągane,naukowca będącego nieoficjalnym przewódcą narodu amerykańskiego na dodatek czarnego w walce z białym grubym myślącym tylko o forsie facetem dość słabo grającym swoją rolę i oczywiście konflikt społeczny biedny bogaty gdzie wiadomo,że bogatszy zawsze zwycięży.Oczywiście wymienione zostały państwa Europy: Włoch,Anglii i Niemiec,a Polacy walczący o wolność tych narodów pominięci jak zawsze przy tego typu produkcjach.Co dziwniejsze kraje komunistyczne wyszły tu jako tedobrodusznie zgadzając się wpuszczać mieszkańców ziemi do arki.Ogólnie film taki sobie.Ode mnie 4 na 10.