W 2012 cały czas coś się dzieje i to jest zajebiste! Żadnych przydługich statycznych scen, Ekran wyładowany akcją, tu przewraca się wieżowiec, tam estakada, gdzie indziej znów spada samolot - NORMALNIE MIÓD DLA OCZU! A wszystko doprawione genialnym udźwiękowieniem! Gdzie tam jakiejś czarno-białej szmirze równać się z 2012.
Zawsze z przyjemnością oglądam filmy R. Emmericha i M. Baya, gdyż dostarczają porządnej rozrywki i dużej dawki adrenaliny - jak jazda kolejką górską bez trzymanki. Po średnio udanym 10000BC Emmerich wrócił do tego co potrafi najlepiej - rozpierduchy! Ogrom zniszczenia naprawdę powoduje opad szczęki, a scena skasowania Białego Domu przez lotniskowiec powinna przejść do klasyki. Jak Turbodymomen: Bay w Tr. 2 skasował lotniskowiec, Emmerich był lepszy - skasował lotniskowiec i Biały Dom!!!. Szkoda tylko że tsunami nie zalało tej pieprzonej Kaaby w Mekce - chętnie popatrzyłbym jak te cioty w turbanach się topią. Gwiazdami oczywiście byli Glover i Cussack, choć reszta ekipy też się nieźle spisała - mnie rozbawił rosyjski miliarder - kawał poczciwego sukinsyna :)
PS. Bałem się trochę czy ten mały przeżyje - w Aliens vs Predator 2 zginął w dość nieprzyjemny sposób.