PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=433913}

2012

2009
6,2 273 tys. ocen
6,2 10 1 273262
4,7 34 krytyków
2012
powrót do forum filmu 2012

Nie, nie jestem uprzedzony do filmów takich jak "2012", wręcz przeciwnie, bardzo lubię filmy katastroficzne, lubię również oglądać filmy z dużą ilością dobrze zrealizowanych efektów specjalnych. Ale po obejrzeniu "2012" chciałbym o nim jak najszybciej zapomnieć i do niego nie wracać.

Film jest przede wszystkim nudny i ciągnie się jak flaki z olejem. I podstawowa sprawa, nawet efekty specjalne, które w połowie filmu zwyczajnie zaczynają nużyć wtórnością, nie ratują tego Emmerichowskiego gniota. W pewnym momencie zacząłem się zastanawiać czy po raz czwarty w ciągu godziny będę świadkiem dramatycznego startu samolotu z zawalającego się lotniska.

Jak ktoś już napisał na tym forum, przy takich filmach należy wyłączyć myślenie i cieszyć się obrazem w oderwaniu od rzeczywistości. Mi się niestety z powyższych powodów nie udało tego dokonać, dlatego zacząłem zwracać uwagę na szczegóły wymuszające ironiczny uśmiech na twarzy. Bo jak np. możliwe jest manewrowanie między walącymi się wieżowcami największym transportowym samolotem świata jak awionetką, o awaryjnym lądowaniu takowym na środku Himalajów nie wspominając. I tak na marginesie, dlaczego Cusack w tym filmie nie grał miliardera, przecież z takim szczęściem jaki on miał mógłby wygrywać co tydzień totolotka.

No i nawiązując do tytułu, czy zauważył ktoś, że film sugeruje niechęć realizatorów do Rosjan. Wskazują na to charaktery bohaterów filmu: pusta blondyna, super macho, rozwydrzone bachory i palanciarski tłusty miliarder. Wskazuje na to również to, że w przeciwieństwie do bohaterów amerykańskich, wszyscy oni oprócz dzieci giną no i że rosyjski prezydent jako jedyny z G8 potrzebuje tłumacza. No i sposób w jaki owy miliarder mówi o Antonowie "It’s russian" myślałem, że pęknę ze śmiechu. Z resztą Emmerich pokazał już w "dniu Niepodległości" swoje wyobrażenie o Rosji, wszystkie kwatery dowodzenia na świecie jakoś wyglądały (nie licząc "głupiego" Araba na wzgórzach Golan), a rosyjska kwatera to dwóch ziomków ubranych w pasiaste marynarskie koszulki, palący fajany.

Reasumując: film nudny, długi, z dobrze zrealizowanymi ale wtórnymi efektami specjalnymi, kilka przyzwoicie zagranych postaci (Cusack, Glover, Platt), kilka żałośnie (Harrelson, który po raz kolejny zagrał idiotę), dodatkowo jakieś antyrosyjskie i być może antywantykańskie podteksty. Moja ocena 4/10.