Już mamy 2013 rok. Ten film ma tak debilny i naiwny tytuł... Chociaż nie! To wy jesteście naiwni, którzy wszyscy oglądaliście ten film w kinach, na DVD, w telewizji przed 2012 rokiem bo wierzyliście w ten koniec świata. To wy jesteście żenujący! Łykacie wszystko co wam podetkną.
Y aha, tylko ja i myślę, że wiele ludzi poszło do kin nie ze względu na to, że wierzyło w to, że w grudniu 2012 ma być koniec świata, tylko po to żeby po prostu go obejrzeć, tak jak na wiele innych filmów chodzą...poza tym koniec świata na pewno nadejdzie a żaden film nie jest żadną ekranizacją tego jak wtedy będzie, bo nikt tego nie wie, tak samo jak nikt nie wie kiedy to będzie !...i opanuj nerwy, bo ci żyłka pęknie,TO TYLKO FILM ! w sumie to szybki refleks, trzeba było napisać to w 13.12.12 r..
Nie rozumiem jaki sens ma pisanie takich tekstów. Film nie miał być proroczy, przedstawiający faktyczny koniec. Chyba nie potrafisz tego zrozumieć.
No to jak uzasadnisz, że dali mu tytuł 2012? Po to, aby debile poszli do kina, bo była ta nagonka, że w 2012 będzie koniec świata.
Ludzie, obudźcie się ze snu!
Nie. Po prostu wykorzystali wielki szał na ten oczekiwany "koniec świata" i mieli nadzieję zrobić kasowy film. Naprawdę naiwnie jest sądzić, że oni chcieli żeby jeszcze więcej osób w to uwierzyło. Chodziło tylko o pieniądze. Wątpię, czy ten film sprawił, że ktokolwiek pomyślał, że rzeczywiście tak będzie. To tylko wyobraźnia twórców i tak nalezy to odbierać.
A po co robią filmy typu "Świt żywych trupów" lub inne filmy o zombie też w ich tytule jest coś proroczego? może ludzie oglądają takie filmy z myślą, że tak kiedyś będzie naprawdę ? bzdura ! film to film, różne są filmy i ich tytuły, reżyserzy wykorzystują różne pomysły na filmy a ludzie chyba posiadają swój rozum, prawda ?
Obudzić się ze snu to powinni w innych przypadkach.....a film jest tylko filmem, dobra reklama = dobra kasa a filmy powinno oglądać się dla rozrywki a nie ze względu na ich tytuły, bo nie ocenia się książki po okładce.
No właśnie. Również uważam, że cała nagonka została zrobiona tylko dla pieniędzy, a dużo naiwnych ludzi w ten koniec świata jednak wierzyło. Prawda jest taka, że w tzw. kalendarzu Majów kończyła się jedna epoka i zaczynała następna. Ale cóż - większość ludzi uznała, że to koniec świata i świetny materiał do filmu (dla twórców). A sam film uważam za bardzo przeciętny - większość efektów specjalnych przypominała mi jakąś grę komputerową, była skrajnie nierzeczywista (nawet jak na kino SF), nie przerażało mnie to prawie wcale...
nagonka została zrobiona dla naiwnych...ja jak i połowa ludzi co poszli na ten film to zapewne nie z powodu przepowiedni czy tytułu filmu, tylko z powodu nowego wchodzącego do kin filmu katastroficznego, na inne filmy też chodzą a nagonki na nie nie ma ;D.
Dramatyzujesz i przesadzasz... Gdyby tak poczytac dobrze wszystkie przepowiednie i wszystkie znane opisy koncow swiata i zwracac na nie uwage, to taki koniec swiata bysmy mieli co tydzien. Nie wiem czy zauwazyles, ale ostatni koniec swiata przypadal (wg Rasputina) na 23 sierpnia. Poczawszy od 01.01.2000 regularnie mamy kolejne konce swiata, a jakos specjalnie nagonki medialnej nie ma. Bez przesady.
Wy?
Czyli kto?
My?
Ja nic o tym nie wiem.
Nigdy w życiu nie wierzyłam w te brednie.
Podejrzewam,że 3/4 globu także.
To tylko media ludzi nakręcały te głupoty, bo lubią tanią i katastroficzną sensację i tyle w tym temacie.
Łykasz bracie wszystkie plotki, które Ci podetkną.
Obudź się ze snu! :D
Myślisz, że ktoś to oglądał bo wierzył w koniec świata? A może ten film traktowano jak wyrocznię i szukano w nim jakiejś wskazówki "jak przetrwać koniec"? xD Hahah.
Ja to myślę sobie tak - że skoro ten koniec świata miał być, to rzeczywiście był. Ludzie, miało być tyle końców świata, że uznałem, iż ludzkość jest nieśmiertelna. Nie rozumiem autora tematu, który pisze takie bzdury. Film obejrzałem, żeby go go obejrzeć, choć więcej takiej tragikomedii nie obejrzę.