No właśnie nie wiem, ale po beznajdziejnie głupim "Transformers 2" ten film mi się na prawdę podobał. Tak jak na tamten, szedłem tylko na efekty i do diabła, poszedłbym na niego jeszce raz, jakbym miał ciut kasy więcej... może bym nie został do końca, skoro znam fabułe, ale ehhh...
Sceny katastrof to jedne z najlepszych jakie w życiu widziałem - po prostu majstersztyx. Co do "wszytko było na trailerze" to trwają zdecydowanie dłużej niż którykolwiek trailer. Na prawdę jest na co popatrzeć - graficy mieli nieźle pojechaną fantazję :) Ja się prawie wzruszyłem do łez, jak blahara z wioski na widok prawdziwego Lamborgini Diablo :_)
Co do reszty jak fabuła, logika itp, to uważam, że stoi na przyzwoicie średnim dla tego typu produkcji poziomie :D Nie razi głupotą (jak na przydład... Transformers 2 *tfu! poleciała flegma na podłogę*) i jest nie tyle jakoś znośne (jak w "Pojutrze"), co po prostu jest - ot tak bez większych emocji.
Jakby nie było, zlinczujcie mnie, ale kurde POLECAM !!! :P
Pare głupich scen było, jak ta z kabelkiem, ale dość mało. Może to wina debilnego *buueeee... spaw na klawiaturze* Transformers 2, że teraz każdy kolejny film wydaje mi się porządnym odbiciem od dna głupoty i ... *ciężko dalej pisać - klawisze śmierdzą i sie kleją*