Film to jeden wielki schemat. Matka z dwójką dzieci mieszka z drugim mężem. Biologiczny ojciec ma zły kontakt z synem (znajomy motyw, czyżby 'Wojna światów'?). Prezydent Stanów poświęca się i pozostaje ze swoim narodem w chwili zagłady. Oczywiście obecny jest 'ten dobry i ten zły' bohater. 'Poruszające' monologi i wielkie rozwleczenie w czasie, które można było streścić w 30 min filmie popularnonaukowym. Wpadkę z 'Pojutrzem' można było wybaczyć, ale 2012...