Zrobiłam rezerwację już w zeszłym tygodniu na WYBRANE przez siebie miejsca oraz SALĘ. Z przezorności bilety odebrałam kilka dni temu. Zjawiliśmy się z chłopakiem na 10min przed seansem, a na piętrze kina jeden wielki chaos - ludzie tłoczą się przed wejściem nie mogąc wejść do strefy biletowej. Zaczęli wpuszczać ludzi 19.05, czyli w momencie, kiedy na sali kinowej już zaczęły lecieć reklamy! przy okazji dowiedzieliśmy się, że nasz seans został przeniesiony do innej sali, ale miejsca zachowują ważność. TERE FERE! Jakim prawem robi się coś takiego? już nie muszę mówić, że miejsca były zajęte przez ludzi, którzy wykupili na nie bilety, więc trzeba było się cofnąć i upomnieć się o inne miejsca - Zapewniani, że nowe są tysiąc razy lepsze od tych, które ja wybrałam (a były one wybierane na inną salę..) bardzo się ucieszyliśmy, kiedy okazało się, że były one po dwóch stronach przejścia... jak to się mówi: do trzech razy sztuka, w końcu się udało.
Ogólnie żenada. Nie wyobrażam sobie siedzieć na schodach jak niektórzy desperaci. Kupiłam bilety wcześniej żeby uniknąć problemów, a tu ani słowa przepraszam, jak również jakość wyświetlanego filmy pozostawiała wiele do życzenia(jak i sam film, ale tyle już postów o tym było, że nie warto się rozpisywać).