film jest strasznie przereklamowany, im dalej tym nudniej, obejrzałem tylko przez szacunek do D. Glover'a i dla ślicznej T. Newton.
moim zdaniem avatar był bardziej przereklamowany. 2012 miał pokazać dużo efektów specjalnych, i pokazał. Lepiej niż Avatar. 2012 nie traktowałem wcale jako jakaś wizja przyszłości jak niektórzy. Nie podchodziłem do niego oczekując super fabuły i zaskakującego zakończenia. Po prostu chciałem nacieszyć oko i odrobiny rozrywki :). Avatar pomimo ładnych widoczków, nie cieszył lepiej.
Ten film jest tak bzdurny, że nie da się go oglądać. Avatar chociaż się trzymał kupy. A tu grupka ludzi ucieka od walącego się świata... później walący się świat musi poczekać, aż załatwią swoje sprawy, wsiądą w samolot, zapną pasy, odpalą i dokładnie w tej samej chwili rozpierducha ponownie idzie w ruch. Nie wspomnę o walących się budynkach tuż nad samolotem, przejeżdzaniu przez ten walący się parking i innych bezsensach. Jednym słowem bzdura, jakich mało. Zdecydowanie nie polecam nikomu! A oko nacieszyć można na panienkach, a nie tak debilnym filmie.