PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10073279}

21.37

2025
5,2 865  ocen
5,2 10 1 865
3,0 3 krytyków
21.37
powrót do forum filmu 21.37

"21.37" – film, który usprawiedliwia marnotrawstwo dwóch godzin
Już sama nazwa filmu budzi podejrzliwość – “21.37” brzmi jak przypadkowy numer, który nie ma ani początku, ani końca, a mimo to próbują za niego wybić artystyczny manifest. Niestety, jedyne, co osiąga, to potwierdzenie, że nie każdy eksperyment filmowy zasługuje na miejsce na dużym ekranie.

Fabuła – chaotyczna mozaika bez spójności
W filmie widzimy próbę utknięcia luźnych wątków, które miały metaforycznie odzwierciedlać przemijanie i zagubienie współczesnej duszy. Efekt? Bezsensowny zbitek scen, w których przesada z symboliką nie maskuje oczywistych niedociągnięć w konstrukcji narracyjnej. W rezultacie fabuła przypomina bardziej przypadkowe połączenie pomysłów niż przemyślany scenariusz, sprawiając wrażenie, że reżyser oddał stery losowi.

Dialogi – kretyńskie frazesy zamiast głębi
W próbie osiągnięcia filozoficznej głębi, dialogi brzmią jak sztampowe frazesy, wyrwane z taniej literatury motywacyjnej. Postaci wygłaszają banały bez emocji i bez osobistego kontekstu, co sprawia, że trudno jest utożsamić się z którymkolwiek z nich lub znaleźć w nich choć drobny ślad autentyzmu.

Reżyseria i montaż – eksperyment bez pomysłu
Reżyser w swoim namyśle zdawał się wierzyć, że improwizacja i nadmierna symbolika zastąpią solidny plan filmowy. W efekcie scena za sceną widzowie doświadczają chaotycznego tempa, w którym krytyczne momenty giną w zgiełku niezgrabnych przejść i nieprzemyślanego montażu. Kamera buja się bez określonej logiki, nie dając widzowi czasu na zbudowanie jakiejkolwiek relacji z przedstawianą rzeczywistością.

Muzyka – patos na pokaz
Ścieżka dźwiękowa miała być narzędziem do podkreślenia nastroju, lecz zamiast tego zmienia się w tandetną próbę naprawienia wszystkiego, co poszło nie tak. Każdy dźwięk, każda nuta, wydają się krzyczeć o dramatyzm, który nie znajduje potwierdzenia w treści filmu – efekt końcowy to kiczowata produkcja, która tylko potwierdza, że czasem przesada jest gorsza niż jej brak.

Aktorstwo – nawet najlepsi nie mogą ocalić katastrofy
Obsada, choć złożona z aktorów o różnorodnych talentach, nie była w stanie wyrwać filmu z bagna kiepsko napisanego scenariusza. Nawet najbardziej doświadczone osobistości na ekranie wydają się zagubione, próbując odnaleźć sens w tekście, który nie tylko nie potrafi budzić emocji, ale wręcz przyprawia o ból głowy.

Podsumowanie:
"21.37" to przykład, jak film mogąc być ambitnym projektem, kończy jako nieudany eksperyment, który lepiej pozostał w sferze prób i błędów. Przypadkowy tytuł, niespójna fabuła, sztampowe dialogi i reżyseria, która nie wie, dokąd zmierza – wszystko to sprawia, że produkt końcowy oceniam na 1/10. Film ten to marnotrawstwo czasu, które pozostawia widza bardziej zdezorientowanym niż zainspirowanym.

Czy warto poświęcić 90 minut życia temu projekcjom? Absolutnie nie – lepiej spędzić ten czas na czymś, co ma choć minimalny sens, nawet jeśli to tylko kawałek dobrej muzyki.

Recenzja została stworzona na podstawie własnych przemyśleń i analizy nieudanych prób filmowych, które miały odzwierciedlić złożoność współczesnych problemów, lecz niestety zakończyły się tylko kolejnym nieudanym eksperymentem.