Większość (wszystkie?) filmów erotycznych, tych najgłośniejszych, przedstawia seks i związki oparte na seksie w mrocznych barwach, jest smutno, dołująco, przygnębiająco, partnerzy się ranią i w końcu rozstają. "9 i pół tygodnia", "Dzika orchidea", "Love", "Fatalne zauroczenie" - dopiszcie sobie resztę. Czy są jakieś radosne filmy o seksie? Bo te powyżej to chyba powstały na zlecenie Watykanu ;)