Byłam bardzo ciekawa tego filmu, zachęcona reklamami, plakatem, całym zamieszaniem wokół, obejrzałam film. Musiałam go jednak podzielić na kilka tur. Dlaczego? Ponieważ dla mnie, nie można go obejrzeć za jednym razem w całości.Dlaczego? Bo jest źle zrobiony. Jestem zszokowana, że jest to profesjonalna produkcja, świetna reżyserka, profesjonalni aktorzy. Oprócz cudownych ujęć - samej Sycylii, nie ma tu nic dla osób, lubiących dobre kino. Nie znajdą tu niczego osoby, które lubiły 50 twarzy Greya. Ja też lubię. Podobał mi się. Ale 365 dni jest męczarnią z którą nie umiałąm sobie poradzić. Gra aktorska żadna, zniewolona kobieta , seksistowska opowieść owszem, jednak ciekawość obrazu filmowego zaprowadziła mnie przed ekran, byłam gotowa z jaką historią przyjdzie mi się zmierzyć, ale nic nie wytłumaczy infantylnego filmu, który został przeprowadzony w sposób kompletnie amatorski. Nie polecam. Szkoda, że promuje się tak złe kino , podczas gdy piękne polskie filmy nie mają czasem szans wybić się w świadomości widzów.