Film zdecydowanie lepszy od Greya. Mimo wszystko brakowało spójności między scenami, przez co widz, który nie czytał książki może czuć sie nieco zagubiony. Dużym minusem było też pominięcie wielu znaczących scen.
to prawda, ale w 2 godziny nie da się upchnąć tylu scen, bądź co bądź w książce dużo się dzieje i 2 h to za mało, nawet jakbyśmy wycięli ujęcia scenerii itp. Brakowało mi scen z Anną, zabójstwa na weselu, ucieczki autostradą itp. No ale film jako taki okej. Tyle tu się naczytałem i nie mogłem uwierzyć po seansie... Tutejsi eksperci albo oglądali inny film albo myślą że książka i film to jakiś podręcznik. Gorsze sceny mamy w Bondach, filmach kryminalnych, sensacyjnych i nikt nie robi z tego problemu.